31 mar 2010

Belgia - zakaz noszenia burki i nikabu w miejscach publicznych

Komisja spraw wewnętrznych belgijskiego parlamentu jednogłośnie przyjęła projekt ustawy zakazującej kobietom noszenia muzułmańskich zasłon twarzy w miejscu publicznym. Projekt przewiduje kary grzywny, a nawet więzienia.
Pod kompromisowym projektem podpisały się wszystkie główne partie polityczne. Jeśli ustawę przyjmie cały parlament w głosowaniu plenarnym zaplanowanym w drugiej połowie kwietnia, na co wskazuje uzyskana dziś jednomyślność, Belgia stanie się pierwszym krajem Europy z generalnym zakazem noszenia burki (zasłaniającej całą twarz) oraz nikabu (chusty pozostawiającej jedynie szczelinę na oczy).
- To bardzo silny sygnał wysłany w kierunku islamistów - cieszył się liberalny deputowany Denis Ducarme, wyrażając dumę, że Belgia będzie świecić przykładem dla innych krajów europejskich.

Przyjęty projekt nie wspomina wprost o zakazanych rodzajach zasłon noszonych przez muzułmanki. Stanowi on, że każda osoba, która pokazuje się w miejscu publicznym "z twarzą zakrytą w całości albo w części w ten sposób, że niemożliwa jest identyfikacja", podlega karze grzywny od 15 do 25 euro albo karze pozbawienia wolności do siedmiu dni. Przepis ma nie obowiązywać w uzasadnionych przypadkach, czyli np. wtedy, kiedy twarz zasłonięta jest ze względów bezpieczeństwa (np. kaski motocyklowe). A także podczas karnawałowych parad.
Deputowani kierowali się dwoma argumentami: zagwarantowania policji możliwości identyfikacji osób ze względu na porządek publiczny oraz konieczności ochrony godności muzułmańskich kobiet i poszanowania podstawowych zasad demokratycznych w belgijskim społeczeństwie. Zieloni, choć także poparli wniosek, wyrazili obawy o jego zgodność z belgijską konstytucją i ewentualnie możliwość pociągnięcia Belgii do odpowiedzialności przed Europejskim Trybunałem Praw Człowieka w Strasburgu. Ich propozycję, by najpierw - dla pewności - skonsultować się z belgijską Radą Stanu, został jednak odrzucony.
Zakaz ma obowiązywać wszędzie poza domami prywatnymi: na ulicy, w szkołach i urzędach, środkach transportu, w parkach i obiektach sportowych, a także w hotelach, gdzie zatrzymują się z rodzinami arabscy szejkowie (niektórzy z nich wynajmują w Brukseli na wiele tygodni całe piętra). Na wniosek chadecji projekt zakłada, że jeśli wymiar sprawiedliwości nie będzie ścigał osób łamiących zakaz, władze gmin będą miały możliwość nakładania grzywien w trybie administracyjnym.
Liczbę muzułmanów żyjących w Belgii szacuje się na ponad 400 tys.

Cały artykuł Tutaj

Proponuję by działacze socjalizmu oddolnego z p. J. Rajkowską na czele pojechali demonstrować do Brukseli - toż to przecież rasizm i islamofobia, jak tak można!

Emirat Kaukaski - Doku Umarow przyznał się do przeprowadzenia poniedziałkowych zamachów w moskiewskim metrze



Przywódca zbrojnej organizacji separatystycznej Emirat Kaukaski, czeczeński komendant Doku Umarow przyznał się do przeprowadzenia poniedziałkowych zamachów w moskiewskim metrze, w których zginęło 39 osób.Zamachów dokonały dwie terrorystki-samobójczynie, rosyjskie służby poszukują też trójki ich domniemanych wspólników - dwóch kobiet i mężczyzny.
Umarow poinformował o tym w nagraniu wideo zamieszczonym w serwisie internetowym rebeliantów islamskich Kavkazcenter.com. Umarow twierdzi w nim, że osobiście nakazał przeprowadzić ataki. Zapowiedział, że w Rosji dojdzie do kolejnych zamachów.- Obie operacje zostały przeprowadzone z mojego rozkazu i nie są ostatnimi takimi atakami - zagroził Umarow.
Jak pisze agencja Associated Press, szef Emiratu Kaukaskiego powiedział, że zamachy były aktem zemsty za zabijanie cywilów przez rosyjskie siły bezpieczeństwa.
Jeszcze dziś - po oskarżeniach władz Rosji - Umarow zaprzeczał, jakoby jego organizacja miała cokolwiek wspólnego z zamachami w stolicy Rosji. Czeczeni nie byliby w stanie tego zrobić. (...) wszystko zrobiono tak, by nikt nie winił rosyjskich specsłużb, a tak naprawdę to ich wina. Za wybuchy w Moskwie odpowiada FSB - mówił w telewizji Pierwyj Kaukaskij.
Doku Umarow zadeklarował w ubiegłym miesiącu rozszerzenie kaukaskiej rebelii na rosyjskie miasta.
Emirat Kaukaski dąży do utworzenia ogólnokaukaskiego państwa rządzonego według zasad szariatu i niezależnego od Rosji. Analitycy wymieniali go wśród potencjalnych sprawców moskiewskich zamachów.

Więcej Tutaj





Berlusconi pocałował Kadafiego w rękę



W ten sposób szef włoskiego rządu powitał libijskiego przywódcę w sobotę podczas szczytu Ligi Arabskiej w Syrcie. Berlusconi był jedynym zachodnim przywódcą zaproszonym na obrady.

Szef włoskiego rządu pojechał do Libii po wycieńczającej kampanii przed wyborami samorządowymi. O jego zmęczeniu świadczył fakt, że spał w czasie obrad, co także uwieczniono na licznych fotografiach. Nikt do tej pory nie wyjaśnił, co skłoniło Berlusconiego do pocałowania w rękę Kadafiego. Wiadomo, że włoskiego premiera łączy z pułkownikiem zażyła przyjaźń. W ubiegłym roku Kadafi dwukrotnie odwiedził Włochy: był w Rzymie oraz na szczycie G8 w L'Aquili.

Za portalem Gazeta.pl

28 mar 2010

Wahhabickie ośrodki kultury islamskiej na Bałkanach

Arabia Saudyjska przekazuje setki milionów funtów islamistom z Bałkanów, część tych pieniędzy przeznaczona jest na rekrutację bojowników jihadu w Afganistanie.

Według oficjalnych źródeł Macedonii, islamski fundamentalizm ma na celu destabilizację Bałkanów. Bezpośrednie wahabickie i salafickie frakcje sponsorowane przez saudyjskie organizacje ścierają się z tradycyjnie liberalnymi społecznościami lokalnych muzułmanów.
Fundamentaliści finansują budowę wielu meczetów i centrów islamskich, jak również płacą za dołączenie do nich ok. 225 funtów miesięcznie (na osobę). Oczekują oni nie tylko zapuszczania brody przez mężczyzn, ale też noszenia hijabu przez ich żony, zakrywania twarzy, wprowadzania zwyczajów nieznanych w liberalnej tradycji krajów bałkańskich.
Źródła rządowe Macedonii znane ze swej świeckiej tradycji, podają, że monitorują ponad 50 wolontariuszy Al- Kaidy zrekrutowanych na bojowników w Afganistanie.

Zweryfikowane przez The Sunday Times dokumenty, podają, że służby oficjalne Macedonii śledzą również dużą liczbę organizacji charytatywnych (niektóre w Arabii Saudyjskiej), aktywnych na Bałkanach i podejrzewają szerzenie ekstremizmu i przekazywanie pieniędzy organizacjom terrorystycznym.
Jedna z tych grup z Arabii Saudyjskiej jest na czarnej liście ONZ.
Wspomniane organizacje działające w 32 krajach, jakoby zajmują się pomocą dla ofiar klęsk żywiołowych, prowadzą akcje humanitarne, zdrowotne i projekty edukacyjne.
"Setki milinów popłynęły do Macedonii w ostatniej dekadzie, większość z Arabii Saudyjskiej. Głównym produktem eksportowym Arabii Saudyjskiej jest ideologia, nie ropa" - mówi osoba z rządu Macedonii.

Sulejman Rexhepi, lider społeczności muzułmańskiej w Macedonii, mówi, że większość meczetów została opanowana przez grupy radykalistów. Cztery z nich, w centrum Skopje nie są już pod kontrolą oficjalnych islamskich kół. Nowi imamowie "spontanicznie" pociągnęli za sobą ludzi. "Ich wahabickie nauki są kompletnie obce naszej tradycji i ideologii islamu, który jest z założenia tolerancyjną religią."
W niektórych meczetach wmawia się ludziom, że wysłanie przez Macedonię 200 swoich żołnierzy na wojnę do Iraku i Afganistanu, to swoista "wyprawa krzyżowa" przeciw islamowi, rozpoczęta przez Brytyjczyków i Amerykanów. Radykalni klerycy pokazują zdjęcia z Afganistanu, Iraku i terytoriów palestyńskich, by udowodnić ludziom, że to Zachód prowadzi wojnę z islamem.
Rahman, a 35-letni kierowca ze Skopje, mówi, że przestał chodzić do meczetu, odkąd został on opanowany przez ekstremistów. "Nowy imam mówi, że trzęsienie ziemi na Haiti, to kara boska dla Zachodu za ich wojny z islamem"
Macedońskie organizacje prawne ostrzegają, że Unia Europejska i USA popełniają błąd bagatelizując rosnący problem islamskiego ekstremizmu na Bałkanach.
Służby bezpieczeństwa znajdują we wsiach i małych miejscowościach ludzi omotanych przez salafickich ekstremistów, znajdują składy broni, bomby, rakiety, granaty.
Zachód przekazał w te rejony wielką pomoc w budowaniu demokracji po wojnie domowej w 1990 roku. Organizacje saudyjskie przekazały także pomoc, kontrowersyjne ponad 450 milionów funtów na budowę ponad 150 meczetów i centrów islamskich.

Fatmir, kiedyś disc-jockey, wyjaśnia, jak został wyznawcą salafizmu. Ojciec dwojga dzieci zapuścił brodę, nakazał żonie nosić nikab. Zajmuje się teraz sprzedażą islamskiej literatury. "To jest nasz islam 21 wieku" ...

Całość artykułu (j. ang.): Saudyjczycy sponsorują muzułmanom bałkańskim nienawiść do Zachodu Tłumaczenie własne

Czym jest salafizm i wahabizm opisał na swoim blogu:Alkud

Wszystko przed nami - powstaje pierwszy, saudyjski ośrodek kultury islamskiej w Polsce...

27 mar 2010

Pracownicza Demokracja - co to takiego?

Gazeta podała dziś w relacji z protestu na ul,. Żwirowej, że kontrmanifestacja była zorganizowana przez ugrupowanie "Pracownicza Demokracja". Filmik video w ich relacji pokazuje "działaczy" jak krzyczą ze wszystkich sił hasła, które nijak się mają do celu protestu przeciwników kupczenia z wahabitami.

Pokusiłam się poszukać cóż to takiego, albowiem wcześniej o niczym takim nie słyszałam.
Trafiłam na ich stronę internetową: Socjalizm oddolny , tak nazwana przez nich propagowana ideologia marksizmu ... Nie będę komentować, nie ma co...


A to - z dedykacją dla betonu lewackiego, pragnącego powrotu bolszewizmu - tak demonstrują muzułmanie w Europie:

Pierwsze relacje z protestu w Warszawie

Informacja z portalu TVN Warszawa - protestujący ok. 200 osób, "pożyteczni idioci" - kilkanaście osób. Poniżej pierwsze zdjęcia.
Gazeta natomiast podała, że prostestowała "garstka" ludzi, a "kontrdemonstacja" ich zagłuszyła. Pokazała też video - zmontowane jak za czasów Urbana i spółki - w większości paniusie , niektóre w arafatkach. Medialne pranie mózgu ...


26 mar 2010

Kto chce zakłócić protest w Warszawie - napisy na plakatach


Strona Euroislam.pl podaje:


W Warszawie pojawiła się kontrabanda która zawiesza na naszych plakatach dezinformujące napisy tj. “odwołana”. Informujemy wszystkich że demonstracja oczywiście się odbędzie. Prosimy o nie zważanie na dezinformację i próbę zakłócenia protestu.

25 mar 2010

Nie mów "dżihad", bo urazisz muzułmanina

Takie są wytyczne w Unii Europejskiej. Słowo "dżihad" oraz wyrażenie "islamski fundamentalista" mają zniknąć ze słownika eurokratów. W UE będzie obowiązywał leksykon, w którym wyjaśniono, jak mówić, by nie urazić muzułmanina.

Jak donosi "Daily Telegraph", Bruksela wydała nawet w tym celu specjalny podręcznik dla urzędników UE. Po co? Ano po to, żeby żaden z nich w oficjalnej wypowiedzi nie połączył choćby nieświadomie islamu z terroryzmem. W przypadku wypowiadania się na tematy związane z atakami terrorystycznymi albo wojną z terroryzmem należy unikać jak ognia używania ofensywnego słownictwa - brzmi jedno z zaleceń.
Ze słownika można dowiedzieć się np., że dżihad to dla muzułmanów nie tyle święta wojna z Zachodem, co wewnętrzna walka dobra ze złem, w której zwyciężyć powinny nakazy Koranu. Zamiast "islamski terroryzm" eurokraci mają mówić "terroryści, niesłusznie powołujący się na islam" (w oryginale: "terrorists who abusively invoke Islam" - co jeszcze wyraźniej podkreśla ową "niesłuszność" łączenia ich z islamem niż w przypadku mojego tłumaczenia).
Jak tłumaczą pomysłodawcy, źródłem jest tu nie tyle obsesyjna poprawność polityczna, co po prostu dbałość o bezpieczeństwo UE w obliczu zagrożenia terroryzmem. Dzięki złagodzeniu słownictwa muzułmanie nie będą czuli się w Europie tak bardzo wyobcowani - twierdzi jeden z brukselskich oficjeli na łamach "Daily Telegraph". Z kolei w "Dzienniku" jeden z rzeczników Komisji Europejskiej mówi, że to zalecenie jest częścią inicjatywy mającej zapobiec radykalizacji wśród muzułmanów, zwłaszcza młodych.

Na leksykonie eurokratów suchej nitki nie pozostawia za to John Midgley, współtwórca brytyjskiej organizacji Kampania Przeciw Politycznej Poprawności (również wypowiedź z "Dziennika"):
To jedynie kolejny przykład tego, że Unia Europejska jest nie tylko przesadnie politycznie poprawna, ale także oderwana od rzeczywistości. Przywódcy Wspólnoty żyją chyba na innej planecie niż reszta z nas.

Na jakiej planecie żyje w takim razie przewodniczący Komisji Europejskiej, Jose Manuel Barroso, który z jednej strony bronił papieża Bendykta XVI, kiedy ten dość ostro wyraził swoje poglądy na temat muzułmanów, a z drugiej aprobuje kodeksy politycznej poprawności?

Pardon.pl (artykuł z 2007 roku).

Policyjna reklama z pieskiem oburza muzułmanów

Uroczy szczeniak reklamujący policyjny telefon nie spodobał się brytyjskim muzułmanom. Bo to przecież zwierzę nieczyste!
To już totalna paranoja! Mały, czarny szczeniak występujący na pocztówce z reklamą nowego numeru telefonu policji ze szkockiego Tayside okazał się niepoprawny politycznie.

Według muzułmanów pies jest stworzeniem nieczystym. Reklama policji zdenerwowała ich na tyle, że odmówili wystawiania pocztówki w witrynach swoich sklepów. Mimo że nie chodzi tu przecież o żadne profity, ale o to, żeby każdy mieszkaniec regionu miał szansę zapoznać się z nowym numerem policji.
Muzułmański radny Mohammed Asif wyjaśnia gazecie "Daily Mail", że nie ma sensu wciskać muzułmanom takiej pocztówki. To tylko strata czasu i pieniędzy. Skoro policja chciała wystawić reklamę swojego numeru we wszelkich możliwych miejscach, również tych należących do muzułmanów, nie powinna była dawać na niej zdjęcia psa.
Brytyjczycy powinni być świadomi tego, że społeczeństwo staje się pluralistyczne i to, co dla jednych wydaje się "słodziutkie", inni uważają za obraźliwe. Kartka z pieskiem nie powinna być w ogóle wydrukowana. A skoro już ją wydrukowano, można było się spodziewać takiej reakcji społeczności muzułmańskiej.
Winna jest więc brytyjska policja, której nie wpadło do głowy, że pies, stworzenie, które służy w niej od lat, czasem ratując ludziom życie, wyda się komuś obraźliwy. I to jej przedstawiciel tłumaczy się, czemu użyto wizerunku pieska, i przeprasza wszystkich, którzy poczuli się urażeni pocztówką.

Paranoja do kwadratu. Wyznawca Allacha, który przyjeżdża do kraju europejskiego, nie musi przyjmować jego zwyczajów, ma za to prawo domagać się respektowania własnych. Może chodzić w tradycyjnym stroju i sarkać na psy. Brytyjczyk czy inny Europejczyk przebywający w swoim własnym kraju musi uważać, żeby przypadkiem go nie urazić. Jeśli to uczyni, jest międzynarodowa afera.
Ale sami sobie jesteśmy winni. Sami tę hydrę wyhodowaliśmy. Europa ma z muzułmanami problem, który nie zniknie, dopóki będziemy przepraszać za to, że jeszcze nie przyjęliśmy islamu.


Pardon.pl (artykuł z lipca 2008)

24 mar 2010

Reklama pikiety w Warszawie na polskich portalach informacyjnych :)

Dzisiejszy artykul z portalu tvn Warszawa, Gazety, Onetu ...:

Nie chcą meczetu. Będą pikietować na Ochocie


Budowa Ośrodka Kultury Muzułmańskiej na Ochocie już znalazła swoich przeciwników. W całym mieście rozwiesili plakaty wzywające do manifestacji. Protest rozpocznie się w sobotę, przy placu budowy na ulicy Żwirowej.
Siedziba Ośrodka Kultury Muzułmańskiej rośnie w pobliżu Dworca Zachodniego i centrum Blue City. Działać tam ma m.in. biblioteka, galeria sztuki i oczywiście meczet. Władze Ligi Muzułmańskiej planują także uruchomienie restauracji i kawiarni.
Naszym celem jest prowadzenie dialogu i budowanie porozumienia z polskim społeczeństwem – tłumaczył niedawno w TVN Warszawa Samir Ismail, przewodniczący Ligi Muzułmańskiej RP.
Jednak nie wszyscy warszawiacy chcą taki dialog podjąć. W sobotę, 27 marca o godz. 12ma rozpocząć się protest przeciwko budowie ośrodka i znajdującego się w nim meczetu. Organizuje go stowarzyszenie Europa Przyszłości.

"Stop meczetowi radykałów"

- Protestujemy, bo Liga Muzułmańska w RP jest związana z Bractwem Muzułmańskim, a to organizacja, która skupia skrajnych islamskich fundamentalistów. Jest znana m.in. z antysemickich haseł. Ich misją jest stworzenie w Europie państwa islamskiego. To są cele antydemokratyczne – twierdzi w rozmowie z Gazetą Stołeczną Jan Wójcik, prezes stowarzyszenia.
Organizacja oplakatowała miasto afiszami z hasłem: "Stop! Meczetowi radykałów w Warszawie". Na stronie www.euroislam.pl można z kolei przeczytać o zagrożeniu islamizacją Polski. Profil Europy Przyszłości ma na portalu społecznościowym Facebook ma ponad 2 tys. fanów. – Trochę mnie martwi, że część z nich to sympatycy Młodzieży Wszechpolskiej – przyznaje Jan Wójcik.

Jak zapewnia, jego protest to obrona wartości demokratycznych, nie zachęcanie do nienawiści religijnej.

Protest tylko w Warszawie

Samir Ismail o proteście dowiedział się w pracy. Postanowił, że Liga nie będzie odpowiadać w żaden sposób na protest i jest zdziwiony sytuacją. - Mamy już ośrodki we Wrocławiu, Poznaniu, Białymstoku, Lublinie i nigdzie nie dochodziło do takich incydentów. We Wrocławiu współpracujemy z miejscową parafią katolicką. Żyjemy w wolnym kraju i nie mamy się czego obawiać. Jest mi naprawdę przykro, że ktoś mówi o nas "obcy" - mówi Samir Ismail, który jest lekarzem pediatrą w Szpitalu Dziecięcym przy ul. Kopernika.
W Warszawie mieszka kilkanaście tysięcy muzułmanów, czyli co drugi wyznawca islamu w Polsce. - Biorąc pod uwagę inne stolice europejskie, nasze miasto jest pozytywnym przykładem współpracy i współżycia - mówiła pod koniec lutego w TVN Warszawa dr hab. Danuta Chmielowska, arabistka z Wydziału Orientalistyki Uniwersytetu Warszawskiego.

tvn warszawa

22 mar 2010

Symbol niewinnych, prześladowanych tzw. palestyńczyków

Zdjęcie z dnia 19 marca 2010 - na jednym z check-point'ów.
Nasze media oczywiście piszą tylko krytycznie o tym, że Izrael śmie się bronić, nie pisząc oczywiście ani słowa, że od piątku nie ustają ataki rakiet Kassam na południowy Izrael, a w miastach na ludzi lecą kamienie...

21 mar 2010

Demonstracja kobiet arabskich w Nazarecie

Nazaret to miasto w północnym Izraelu zamieszkałe przez największą społeczność arabską. Demonstracja odbyła się przeciw morderstwom honorowym kobiet w Gazie, Autonomii Palestyńskiej i wśród Arabów zamieszkujących Izrael. Zachodnie media w ogóle nie odnotowały tej demonstracji - jedynie jeden arabski portal w Izraelu i jeden portal jordański.

Około sześćdziesięciu kobiet - Beduinek, mieszkających na pustyni Negev, działających w organizacji " Bedouin Women’s Empowerment Project" przyjechało specjalnym autobusem do Nazaretu, aby dołączyć do demonstracji ok. 500 Arabów izraelskich, by zaprotestować przeciwko "morderstwom honorowym" w ich społeczności.
Demonstracja została zorganizowana przez izraelskich posłów do parlamentu, burmistrza Nazaretu, i inne prominentne osoby. Wielu demonstrantów to młodzi ludzie, sporo też starszych. Większość ubrana "po zachodniemu", część w hijabie. Na transparentach widniały napisy po arabsku:
"Społeczeństwa cywilizowane nie zabijają kobiet"
"Ręce to nasi zabójcy, ale cisza i zrozumienie są społecznym kryminałem"
oraz napisy z imionami zabitych w ten sposób kobiet (m.in. Reem Abu Ghanem - 2006, Halima Ahmed - 2009, Abeer Abu Damous - 2010)

Skandowane były hasła "Koniec z mordowaniem kobiet w imię zhańbionego honoru ich rodzin, restrykcji patriarchalnych w stosunkach pomiędzy kobietami i mężczyznami. Młoda kobieta spotykająca się z młodym mężczyzną bez zgody rodziców wpada w tę kategorię."
"Nie ma honoru w tej zbrodni" - deklarował poseł Masoud Ghanayem.
Inny poseł, Muhammad Baraka dodał:
"Jeżeli ktokolwiek zbija swoją siostrę, córkę, żonę - nie staje się bardziej honorowy, ale zostaje mordercą i nędznikiem".

Demonstracja zorganizowana została przez organizację "Kobiety przeciw przemocy". Nie jest możliwe, aby tego rodzaju demonstracja mogła się odbyć w Gazie, czy jakimkolwiek mieście będącym pod kontrolą Autonomii Palestyńskiej. Hamas wzmógł restrykcje wobec kobiet i wobec ich ubioru. Obecnie największa ilość palestyńskich kobiet ubiera się według wymagań islamistów niż kiedykolwiek wcześniej.

Nazaretańscy demonstranci, zarówno kobiety i mężczyźni, nie kwestionują "okupacji" izraelskiej, jako wzrostu przemocy mężczyzn wobec palestyńskich kobiet. Wszyscy demonstranci mają izraelskie obywatelstwo, które pozwala im na tworzenie organizacji broniących praw kobiet.

Tabliczki z imionami ofiar



Demonstracja









Całość artykułu: Tutaj
Tłumaczenie własne

19 mar 2010

Betlejem - władze zamknęły jedyną telewizję chrześcijańską

Władze Autonomii Palestyńskiej zamknęły jedyną chrześcijańską stację telewizyjną, nadającą na jej terytorium. Al-Mahed TV działała od 14 lat. Jej siedziba znajdowała się 350 metrów od bazyliki Narodzenia w Betlejem.

Oficjalnym powodem zamknięcia stacji było nadawanie bez licencji. Za jej wydanie władze domagały się sumy, której chrześcijańska telewizja nie zapłaciła.
Stacja emitowała programy o tematyce społecznej, politycznej, religijnej, gospodarczej i kulturalnej. Transmitowała Msze i ważne wydarzenia religijne. Wśród jej widzów byli także muzułmanie.
W liście do prezydenta Mahmuda Abbasa i premiera Salama Fajjada, właściciel Al-Mahed TV Samir Qumsieh zaprotestował przeciwko niesprawiedliwemu – jego zdaniem – zamknięciu stacji. Zapowiedział jednocześnie, że nie będzie „żebrał” o jej ponowne otwarcie.

kai

Na weekend - Kozacy piszą list do sułtana



Kozacy piszą list do sułtana (lub Zaporożcy piszący list do sułtana) – obraz rosyjskiego malarza Ilji Riepina. Płótno artysta zaczął malować w 1880, a skończył w 1891 roku. Istnieje także druga, niedokończona wersja obrazu z 1893 roku.
Według legendy list został napisany w 1676 roku przez atamana koszowego Iwana Sirko wraz z "całą Siczą Zaporoską" w odpowiedzi na ultimatum sułtana osmańskiego Mehmeda IV.

Oryginał pisma nie zachował się do naszych czasów, jednak w latach 70. XIX wieku została odnaleziona kopia pisma sporządzona w XVIII wieku. Kopia została odnaleziona przez etnografa-hobbystę z Dniepropietrowska (wtedy Jekaterynosław), który przekazał ją znanemu historykowi Dimitrowi Jawornickiemu (ukr. Дмитро Яворницький). Ten z kolei odczytał kiedyś pismo dla rozweselenia swoich gości, wśród których był Ilja Repin. Artysta malarz zainteresował się całą historią i w 1880 roku rozpoczął prace nad obrazem.
Historia powstawania
Od roku 1880 Repin zajął się tworzeniem dokładnych szkiców oraz dobieraniem modeli. Wśród modeli, którzy pozowali artyście do obrazu było wiele znanych w tamtych czasach osób. I tak na przykład do postaci pisarza pozował Dimitr Jawornicki (ten sam, który wcześniej przeczytał artyście pismo Kozaków), a atamanem Iwanem Sirko został generał-gubernator Kijowa M.I. Dragomirow (ros. М. И. Драгомиров). Przy postaci śmiejącego się kozaka w białej papasze asystował dziennikarz i pisarz Władimir Giliarowski (ros. Владимир Гиляровский). Pierwszy gotowy szkic został ukończony w 1887 roku, i Repin podarował go Jawornickiemu, który później go sprzedał. Dziś znajduje się on moskiewskiej Galerii Trietiakowskiej.
Najważniejszy wariant obrazu został namalowany w 1891 roku. Po pierwszym wystawieniu na widok publiczny autor był krytykowany za to, iż obraz nie jest zgodny z prawdą historyczną. Niemniej, po wielu sukcesach na wystawach w Rosji i za granicą (Chicago, Budapeszt, Monachium, Sztokholm) obraz został kupiony w 1892 roku, za 35 tysięcy rubli, przez cara Aleksandra III. Następnie pozostawał on w zbiorach rodziny carskiej do roku 1917, a po rewolucji znalazł się w zbiorach Muzeum Rosyjskiego w Sankt Petersburgu.

Jeszcze przed ukończeniem najbardziej znanego wariantu, w 1889 roku, Repin rozpoczął pracę nad drugą wersją, której nigdy nie zakończył. Drugie płótno ustępuje rozmiarami pierwszemu i było eksperymentem artysty. Nowa wersję Zaporożców autor starał się namalować zwracając większą uwagę na fakty historyczne. Otrzymany efekt nie był jednak dla artysty zadowalający i obraz pozostał niedokończony. Jest to tzw. wersja z 1893 roku, przechowywana w muzeum w Charkowie.

Treść listu:

Oferta Mehmeda IV

„Ja, sułtan, syn Mehmeda, brat Słońca i Księżyca, wnuk i namiestnik Boga, Pan królestw Macedonii, Babilonu, Jerozolimy, Wielkiego i Małego Egiptu, Król nad Królami, Pan nad Panami, znamienity rycerz, niezwyciężony dowódca, niepokonany obrońca miasta Pańskiego, wypełniający wolę samego Boga, nadzieja i uspokojenie dla muzułmanów, budzący przestrach, ale i wielki obrońca chrześcijan — nakazuję wam, zaporoskim Kozakom, poddać się mi dobrowolnie bez żadnego oporu i nie kazać mi się więcej waszymi napaściami przejmować. Sułtan turecki Mehmed IV”

Odpowiedź Kozaków

„Zaporoscy Kozacy do sułtana tureckiego! Ty, sułtanie, diable turecki, przeklętego diabła bracie i towarzyszu, samego Lucyfera sekretarzu. Jaki z ciebie do diabła rycerz, jeśli nie umiesz gołą dupą jeża zabić. Twoje wojsko zjada czarcie gówno. Nie będziesz ty, sukinsynu, synów chrześcijańskiej ziemi pod sobą mieć, walczyć będziemy z tobą ziemią i wodą, kurwa twoja mać. Kucharzu ty babiloński, kołodzieju macedoński, piwowarze jerozolimski, garbarzu aleksandryjski, świński pastuchu Wielkiego i Małego Egiptu, świnio armeńska, podolski złodziejaszku, kołczanie tatarski, kacie kamieniecki i błaźnie dla wszystkiego co na ziemi i pod ziemią, szatańskiego węża potomku i chuju zagięty. Świński ty ryju, kobyli zadzie, psie rzeźnika, niechrzczony łbie, kurwa twoja mać.
O tak ci Kozacy zaporoscy odpowiadają, plugawcze. Nie będziesz ty nawet naszych świń wypasać. Teraz kończymy, daty nie znamy, bo kalendarza nie mamy, miesiąc na niebie, a rok w księgach zapisany, a dzień u nas taki jak i u was, za co możecie w dupę pocałować nas!
Podpisali: Ataman Koszowy Iwan Sirko ze wszystkimi zaporożcami"



Treść listu sparafrazował francuski poeta Guillaume Apollinaire w wierszu Réponse des Cosaques Zaporogues au Sultan de Constantinople (Odpowiedź Kozaków Zaporoskich sułtanowi w Konstantynopolu), będącego częścią poematu La Chanson du Mal-aimé (Piosenka niekochanego)z tomu Alkohole.

Wiersz Apollinaire'a zaczyna się od słów:

Pomiocie nędzny Barabasza
Z rogami na łbie jak szatany
Nie zjesz nas w belzebubskiej kaszy
Baryło spita pomyjami

Z kolei Dymitr Szostakowicz ów wiersz Apollinaire'a uczynił tekstem 8. części swojej XIV Symfonii, op. 135.

17 mar 2010

Jak wyglądała naprawdę operacja "Płynny Ołów" w Gazie

Odpowiedź na raport Goldstone'a

Jeruzalem Post publikuje konkluzje z 500 stronicowego raportu o walkach Gazie opracowanego przez Intelligence and Terrorism Information Center (Malam), małą grupę badawczą prowadzoną przez byłego oficera wywiadu Reuvena Erlicha, będącego odpowiedzią na Raport Goldstona. Z autorami raportu ściśle współpracowało IDF i Szin Bet, odtajniając setki zdjęć, nagrań wideo i zeznań więźniów Hamasu pojmanych podczas walk.

Raport przedstawia jasne dowody na to, że palestyńscy bojownicy są odpowiedzialni za śmierć ludności cywilnej podczas operacji. Informacje wywiadowcze są uzupełnione o filmy wideo, które udowadniają między innymi, że Hamas wykorzystywał cywilów jako żywe tarcze a swoje punkty dowodzenia urządzał wewnątrz prywatnych domów, meczetów, czy szpitali.
Wśród dowodów jest między innymi film lotnictwa z 6 stycznia 2009 na którym widać terrorystę strzelającego z dachu budynku mieszkalnego. Kiedy zorientował się, że jest obserwowany schronił się wewnątrz budynku i wyszedł dopiero kilka chwil później kiedy wejście do budynku zostało „zabezpieczone” przez dostarczoną specjalnie w tym celu grupę dzieci.
Według autorów raportu powszechne było również przebieranie się terrorystów z Hamasu za kobiety i spacerowanie z dziećmi, które dawały ochronę przed działaniem IDF.
W konkluzji raportu Goldstona znalazło się twierdzenie, że nie znaleziono dowodów na to, że „członkowie palestyńskich grup zbrojnych zaangażowanych w walkach walczyli w cywilnych ubraniach” w wyniku czego "nie naruszono obowiązku, aby nie narażać ludności cywilnej".
W odpowiedzi w raporcie przygotowanym przez Malam załączono szereg wywiadów z oficerami IDF, którzy twierdzą, że większość bojowników Hamasu walczyła w cywilnych ubraniach.
Cały rozdział poświęcony jest informacjom wywiadowczym ujawniającym, że Hamas do swoich celów używał niemal 100 meczetów wewnątrz Strefy w czasie walki. Filmy i zdjęcia z kilkudziesięciu meczetów dowodzą, że były one wykorzystywane jako miejsca do przechowywania broni, funkcjonowały w nich centra dowodzenia a także bazy do wystrzeliwania rakiet.
Sprawozdanie zawiera również szczegóły korzystania przez Hamas ze szpitali w trakcie ofensywy, przedstawiając dowody, że Hamas ostrzelał żołnierzy IDF w pobliżu szpitali a także schronił broń wewnątrz co najmniej ośmiu szpitali w Strefie.
Raport Goldstona stwierdzał, że zarówno w kwestii meczetów, jak i szpitali nie może wydać jednoznacznej odpowiedzi.
Co ważne dane wywiadowcze opatrzone są setkami zdjęć i filmów, które uniemożliwią podważenie autentyczności przedstawianych dowodów.
Sprawozdanie w przeciwieństwie do osławionego raportu Goldstona, koncentruje się na taktyce i sposobie walki Hamasu, prowadzeniu działań zbrojnych wewnątrz gęsto zaludnionych ośrodków miejskich, jak również zdarzeń, które doprowadziły do operacji „Płynny Ołów”, a które zostały pominięte przez Goldstona.



Raport wskazuje na podstawowe błędy w sprawozdaniu Goldstone, m.in. pominięcie aspektu terroryzmu i ideologii w działalności Hamasu, minimalizowanie powagi zamachów terrorystycznych przeciwko Izraelowi, koncentrowanie się na ostrzale rakietowym w ostatnich sześciu miesiącach przed Płynnym Ołowiem, natomiast niemal całkowite pominięcie wcześniejszych wydarzeń, a także pominięcie udziału Iranu i Syrii, które dostarczały Hamasowi materiały wybuchowe i broń.


Zdzisław Sztorm - artykuł ze strony: europa21

Radykalny islam i antysemityzm na warszawskim uniwersytecie

Obcinanie rąk, kamienowanie – tak, ale pod pewnymi warunkami… Gdański imam promuje radykalny islam i antysemityzm na katolickim uniwersytecie – UKSW.
Miało być tak pięknie wyszło jak zwykle. Wczoraj na Uniwersytecie Kardynała Stefana Wyszyńskiego studenci politologii zorganizowali debatę – „Islam a wielokulturowość”. Wśród zaproszonych gości obok polskich naukowców (dr Małgorzata Peck, ks. dr hab. Janusz Balicki) był także imam z gdańskiego meczetu Hani Hraish.

Jako obserwatora i uczestnika rozmaitych debat odbywających się na uniwersytecie zaskoczyła mnie niespotykana jednostronność. Trudno było oprzeć się wrażeniu, że tak naprawdę organizatorzy nie zadbali nawet o pozór dyskusji. Wszyscy mówili jednym głosem – „jesteśmy skazani na islam w Europie, ponieważ nasze społeczeństwa się starzeją, dlatego też musimy prowadzić dialog w duchu multikulturowości”.

Po bliźniaczo podobnych wystąpieniach, z których wynikało, że islam doskonale odnajduje się w europejskiej przestrzeni, przyszedł czas na pytania publiczności. Gdański imam pytany, o stosunek do drastycznych kar religijnych dopuszczanych przez prawo koraniczne oświadczył – cytuję – „gdyby w Gdańsku obcięto złodziejom z dziesięć rąk, może było by lepiej”. Muzułmański duchowny „uspokoił” publiczność mówiąc, że wprawdzie islam dopuszcza kamienowanie kobiet, ale dopiero, kiedy znajdzie się „aż czterech świadków zdrady małżeńskiej”. Imam nie ukrywał także swojego stosunku do poligamii, tłumacząc, że „istnieją uzasadnione okoliczności”, w których zasadne jest, żeby mężczyzna miał więcej niż jedną żonę. Oczywiście przypadków posiadania więcej niż jednego męża przez kobietę po prostu nie ma – kontynuował swój wywód imam.

Kiedy jedna ze studentek zadała mu pytania, dotyczące doktryny radykalnego islamu – wahabizmu promowanego przez Arabię Saudyjską w stosunkach międzynarodowych, imam odpowiedział: „Prawdziwym problemem w stosunkach międzynarodowych są Stany Zjednoczone, a wszystkiemu winne jest… państwo Izrael”.

Sam Hani Hraish przybył do Polski w latach 80. z Palestyny. Z jednej strony może budzić obawy fakt, że katedra uniwersytecka służy do promowania radykalnego islamu i staje się miejscem „mowy nienawiści” wobec Żydów, z drugiej zaś ujawnienie prawdziwych poglądów muzułmańskich duchownych działających w Polsce pozbawia nas złudzenia, że radykałowie działają jedynie na Zachodzie.

Relacja:
Piotr Ślusarczyk – doktorant na Wydziale Polonistyki UW, autor rozprawy „Uniwersalista wobec problemów multikulturowości” wydrukowanej w roczniku Sekcji Polskiej Międzynarodowego Towarzystwa Uniwersalizmu – „Wspólnotowość i postawa uniwersalistyczna. Rocznik PTU, nr 6 / 2008 – 2009.

Relacja ze strony: euroislam.pl

A nowy meczet w Warszawie rośnie z dnia na dzień ...

16 mar 2010

Wywiad p. Skowron w Gazecie Stołecznej i pytania o obiektywizm

W zeszłym tygodniu w Gazecie Stołecznej ukazał się wywiad z p. Skowron - Nalborczyk na temat muzułmanów w Polsce. Typowy artykuł na zamówienie, mający na celu złagodzenie reakcji społeczeństwa na tę informację Kim są muzułmanie w Polsce
Artykuł wywołał efekt odwrotny od zamierzonego o czym świadczą między innymi reakcje wiekszości czytelników, licznie komentujących te brednie.

Na portalu euroislam.pl opublikowano list jednego ze współpracowników portalu (artykuł zawiera linki do bardziej szczegółowych danych):

Przedstawiamy list czytelnika, naszego kolegi do Gazety w związku z publikacją wywiadu z panią Nalborczyk na temat meczetu w Warszawie. Marcin Lachowski zadaje istotne pytania o kwestie, które pani Nalborczyk raczyła w całostronicowym wywiadzie pominąć.
W piątkowym wydaniu Gazety Stołecznej ukazał się obszerny wywiad pana Wojciecha Tymowskiego z panią Agatą Skowron-Nalborczyk pt. “Kim są muzułmanie w Polsce?”. Uważam, że pani Nalborczyk pominęła dwie istotne kwestie, co w negatywny sposób wpłynęło na wiarygodność całego wywiadu:

1. Mówiąc o Lidze Muzułmańskiej RP Pani Nalborczyk “zapomniała” dodać, że Liga Muzułmańska należy do FIOE, czyli Federacji Islamskich Organizacji w Europie. Federacja ta jest powiązana z Bractwem Muzułmańskim. Związek ten najłatwiej udowodnić dzięki istnieniu Europejskiej Rady Fatw i Badań, której szefem jest Yusuf al-Qaradawi, główny mentor i ideolog Bractwa Muzułmańskiego.
...
Czym jest Bractwo Muzułmańskie? Jest to najstarsza ze współczesnych fundamentalistycznych organizacji islamskich założona w Egipcie w 1928. BM w przeszłości było organizacją terrorystyczną i z tego powodu jego działalność jest zabroniona w Egipcie. Obecnie w Europie BM niby odżegnuje się od terroryzmu, ale nie przeszkadza to Qaradawiemu popierać zamachów samobójczych w Izraelu i wyrażać nadziei, że następnego holocaustu Allach dokona rękami muzułmanów, tak jak poprzednio jego narzędziem był Hitler
...
Ten sam szejk Qaradawi jest inicjatorem powstania strony internetowej islamonline.net
Link do niej możemy znaleźć na stronie głównej Ligi Muzułmańskiej RP.
Uważam, że można uznać Ligę Muzułmańską RP za polską filię Bractwa Muzułmańskiego. W tym kontekście trzeba pamiętać, że palestyńska filia to Hamas. Poza tym wielu członków sunnickich organizacji terrorystycznych w przeszłości należało do BM. Najbardziej znanym przykładem jest Zawahiri, nr 2 al-Kaidy.

2. Trudno też zrozumieć fakt, że pani Skowron-Nalborczyk w zajmującym całą stronę wywiadzie nie wspomniała ANI SŁOWEM o tym, że niemuzułmanie (czyli niemal wszyscy rdzenni Europejczycy) mają podrzędny status we wszystkich liczących się odłamach i szkołach myśli islamskiej. Są istotami drugiej kategorii, a i to jeśli wierzą w Boga. Bo jeśli są na przykład ateistami lub agnostykami to z punktu widzenia islamu ich życie nie ma żadnej wartości. Myślę, że nie będzie poważnym nadużyciem, jeśli ich status w islamie przyrównam do statusu Żydów pod okupacją hitlerowską.

Wygląda to tak, jakby do jakiegoś afrykańskiego zamieszkanego głównie przez Murzynów kraju sprowadziła się grupa członków Ku-Klux-Klanu. Można przypuszczać, że ich integracja z rdzennymi mieszkańcami nie przebiegałaby gładko. Czy w takiej sytuacji przemilczenie pogardy, jaką do ludzi innych ras żywią członkowie KKK nie byłoby co najmniej dziwne?

Trudno podejrzewać Panią Skowron-Nalborczyk o taką niekompetencję. Myślę jednak, że z powodów, których mogę się jedynie domyślać, przedstawianie islamu w korzystnym świetle jest dla tej osoby ważniejsze, niż dążenie do prawdy i obiektywne informowanie społeczeństwa o zagrożeniach związanych z ekspansją islamu w Europie. Osobiście dawno już straciłem do niej zaufanie.

Czy p. Marcin Lachowski otrzyma jakąkolwiek odpowiedź od redakcji Gazety?

Na temat budowanego w Warszawie meczetu tutaj:
Nowy meczet w Warszawie? (po moim poście posypały się newsy w mediach...)
Jeszcze raz o budowanym w Warszawie meczecie

Na Facebook'u powstała polska grupa NIE DLA MECZETÓW W POLSCE!!

Nie mamy demokracji bezpośredniej jak w Szwajcarii, pytanie - jaką my mamy demokrację, w jakim stopniu polskie społeczeństwo może decydować o tym, co dzieje się w Polsce ...

Kto dał zezwolenie na budowę meczetu w Warszawie ekspozyturze Bractwa Muzułmańskiego w Polsce - pytania do decydentów

Radni PiS zażądali informacji o meczecie budowanym przy rondzie Zesłańców Syberyjskich przez inwestora z Arabii Saudyjskiej. Są tacy, których niepokoi też minaret.
To pierwszy w Polsce Ośrodek Kultury Muzułmańskiej i pierwszy meczet z minaretem. Budowa, tuż przy Blue City, już sięga parteru. Ma być gotowy jesienią.

Radni Ochoty czują się jednak niedoinformowani. Zażądali właśnie od burmistrza szczegółów dotyczących inwestycji. – Wcześniej słyszeliśmy, że ma tam być centrum kultury. Teraz dowiadujemy się, że i meczet z minaretem. A za chwilę może usłyszymy, że z minaretu codziennie zaśpiewa muezin? – pyta radny Edward Markowski (PiS).

Gdy dociekamy, czy miałby coś przeciwko temu, odpowiada: – Nie ma obaw. Krucjaty przeciwko meczetowi nie zrobię. Papież Jan Paweł II uczył religijnej tolerancji. Ale chciałbym wiedzieć, co mówić mieszkańcom, którzy nas, radnych, z niepokojem o tę budowę pytają. Ja tam jestem za symetrią. Jeśli u nas Saudyjczycy finansują meczet, to dlaczego w krajach muzułmańskich ściga się za posiadanie Biblii? Niech w obie strony ta tolerancja panuje. To takie moje przesłanie – stwierdza.

Koleiny radny PiS z Ochoty Tymoteusz Pruchnik napisał również w tej sprawie interpelację do burmistrza. – Już odpowiedziałem – mówi nam burmistrz Wojciech Komorowski. – A jeśli radni uznają, że należy zaprosić kogoś z inwestorów, to oczywiście to zrobię. Choć, szczerze mówiąc, nie chciałbym się wdawać w dyskusje ekumeniczno-religijne – przyznaje.

Pozwolenie na budowę Centrum Kultury muzułmańskiej wraz z meczetem wydał w 2006 r. naczelny architekt miasta Michał Borowski. Budynek przy rondzie Zesłańców będzie miał trzy kondygnacje. Na parterze znajdą się biura, sklepy i kawiarnia. Na piętrze – sala wykładowa, biblioteka i sala modlitwy, wyżej – mieszkanie imama i pokoje gościnne.
Ma to być placówka skierowana do Polaków wyznania muzułmańskiego. W Warszawie mieszka ich ok. 13 tys. Mieszkańcy Ochoty dopytują zaś głównie o 18-metrowy minaret i głośne modlitwy.
Z charakterystycznej dla muzułmańskich świątyń wieży tym razem nie będzie jednak dobiegał śpiewny głos muezina.
– Gdy staraliśmy się o pozwolenie na budowę, ta sprawa była podnoszona. I zastrzegliśmy, że modlitw muezina nie będzie słychać na zewnątrz, tylko w sali modlitw – wyjaśnia Samir Ismail, szef Ligi Muzułmańskiej w RP, która meczet buduje.

Artykuł w Życiu Warszawy: Bez krucjaty przeciw meczetowi

14 mar 2010

Krytykanci islamu na kolana

Autor tekstu: Amil Imani*
Tłumaczenie: Andrzej Koraszewski

Co trzeba, aby krytykanci islamu się poprawili? Dlaczego ci ludzie nie mogą przejrzeć i zobaczyć, że islam jest religią pokoju i dziękować Bogu Abrahama za jego dzieło dla ludzkości i za zesłanie Mahometa, aby nas prowadził i uczynił lepszymi ludźmi?
Dlaczego niektórzy ludzie ciągle krytykują religię, która ma prawie półtora miliarda wyznawców na całym świecie? Gdyby ta wiara była rzeczywiście tak zła, jak oni twierdzą, czy te masy ludzkie nie dostrzegłyby tego i jej nie porzuciły?


Zacznijmy od tego, że twierdzenie, iż słowo islam oznacza pokój jest oszustwem. Islam to słowo z języka arabskiego, a po arabsku pokój to „solh", a nie islam. Słowo islam wywodzi się z pojęcia „taslim", które oznacza podporządkowanie, posłuszeństwo. Tak więc, właściwa nazwa islamu - posłuszeństwo — jest zarazem najlepszym opisem czym ta religia jest: bezwarunkowym podporządkowaniem, posłuszeństwem jednostki i całej społeczności woli i dyktatom Allaha, jakie zostały objawione jego „rasool" — posłańcowi - Mahometowi.

Dowodem na oszukańczy charakter nazywania islamu religią pokoju jest bezsporny fakt, że Mahomet za swojego życia osobiście poprowadził swoich wyznawców do 78 bitew, z których tylko jedna miała charakter obronny.

Studia nad Koranem, świętą księgą tej religii pokoju (która jest traktowana przez muzułmanów jako dosłowne objawienie słów Allaha) wskazują, że jest to raczej podręcznik nietolerancji i wojny, aniżeli boskie wskazówki dobrotliwego Boga, mówiącego jak żyć w braterstwie i pokoju.

Koran 2:216 „ Przepisana wam jest walka, chociaż jest wam nienawistna. Być może, czujecie wstręt do jakiejś rzeczy, choć jest dla was dobra. Być może, kochacie jakąś rzecz, choć jest dla was zła. Bóg wie, ale wy nie wiecie!" [ 1 ]

Koran 8:65 „O proroku! Pobudzaj wiernych do walki! Jeśli wśród was jest dwudziestu cierpliwych, to zwyciężą dwustu; a jeśli jest stu wśród was, to oni zwyciężą tysiąc niewiernych, ponieważ oni są ludźmi, którzy nie rozumieją." [ 2 ]


Czyny przemawiają głośniej niż słowa. Od chwili swego powstania islam był ruchem przemocy. Przemoc między muzułmanami i wobec nie-muzułmanów była stałą praktyką. W momencie śmierci Mahometa walka o władzę między jego uczniami rozpoczęła niezliczone mordy i wojny. Ta religia pokoju nigdy nie doświadczyła pokoju wśród swoich ani nie dała światu ani chwili pokoju rzucając swoje armie do krajów bliskich i odległych.
Pobieżny przegląd codziennych wiadomości pokazuje wyznawców tej religii pokoju zaangażowanych w niewyobrażalne akty zamachów i morderstw na całym świecie. Nie ma powodu ich tu wymieniać. Jednak islamiści mają gotową odpowiedź: islam nie jest za to odpowiedzialny — powiadają. To tylko grupka radykałów, która popełnia te czyny w imię swoich politycznych i ekonomicznych interesów. Mamy wierzyć, że samobójcy, którzy codziennie eksplodują swoje pasy z dynamitem w tłumie na bazarze, wśród żałobników na pogrzebie, czy w meczecie, robią to wyłącznie z powodów osobistych?
Niezależnie od tego wszystkiego, niedawny raport FBI szacuje, że z 2000 meczetów w Stanach Zjednoczonych w 10% naucza się dżihadu. Witaj religio pokoju w trakcie swej inwazji na wolny kraj, by zmienić go w kraj poddaństwa. To raport FBI, agencji znanej ze swoich tendencji do politycznej poprawności, zgodnej zresztą ze skłonnościami całej amerykańskiej administracji.
Muzułmańscy apologeci mają różne odcienie. Są tu głęboko wierzący, którzy nie przestają nas przekonywać. Wierzą, że islam i jego zasady są właściwą odpowiedzią. Nieważne czy inni postrzegają je jako złe, czy dobre. Są tu również wynajęci rzecznicy, którzy podobnie jak prawnik broni mordercy na wszystkie sposoby, robią to po prostu dlatego, że za to im płacą. To jest ich zawód. Możemy nie lubić ani jednych, ani drugich, ale daje się ich zrozumieć.

Trudniej poradzić sobie z tymi, który albo z powodu swojej ignorancji, albo źle pojętego poczucia sprawiedliwości, czy wielokulturowości, uparcie powtarzają, że islam jako taki nie jest zły, że w Koranie nie ma więcej gwałtów niż w Biblii, i że umiarkowani muzułmanie, którzy stanowią zdecydowaną większość, są dobrymi ludźmi i powinni coś zrobić z przestępczą mniejszością. Ci ludzie idą nawet o krok dalej i nas, którzy ostrzegamy przed islamem jako takim, nazywają podżegaczami do nienawiści.

Jednak określenie „umiarkowany muzułmanin" jest iluzją stworzoną w pobożnych życzeniach ludzi dobrych, ale zagubionych. Dżihadyści, będący tzw. mniejszością, to są prawdziwi muzułmanie. Ci dżihadyści nienawidzą owych umiarkowanych muzułmanów tak samo jak nienawidzą niewiernych. I to nieodmiennie właśnie te małe grupy, ta radykalna mniejszość, ostatecznie dominuje uległą i obojętną większość. W historii mamy pełno dowodów wspierających taką tezę.

Jedynym standardem powinna tu być prawda, naga prawda. Żadne dosładzanie, żadnej politycznej poprawności, żadnych wynajętych rzeczników, zamiatających pod dywan muzułmańskie zagrożenie, które istnieje już dość długo i rozszerzając się na cały świat wyrządza ludzkości coraz więcej krzywd.

Kto zatem powinien tu prosić o przebaczenie? Muzułmanin, jakbyśmy go nie nazwali, jest muzułmaninem. Jest rzeczą ludzką wzywanie każdego muzułmanina, aby zrzucił swoje kajdany islamu i zajął należne mu/jej miejsce w szeregu ludzi wolnych i naprawdę pragnących pokoju na świecie.

Fragmenty artykułu z portalu Racjonalista: Islam Bashers Repent, Freedom of Iran, 16 listopada 2009

*Amil Imani - amerykański dziennikarz i publicysta urodzony w Iranie i działający na rzecz demokracji w Iranie oraz w innych krajach muzułmańskich.
Strona www autora:Amil Imani

Slavery, Terrorism and Islam - P. Hammond.

Poniższy artykuł pochodzi z książki dr. Petera Hammonda: Slavery, Terrorism
and Islam: The Historical Roots and Contemporary Threat:

Islam nie jest ani religią, ani kultem - jest pełnym, kompletnym ustrojem.

Islam ma religijne, polityczne, ekonomiczne oraz militarne komponenty.
Komponent religijny jest podstawą dla wszystkich innych komponentów.
Islamizacja następuje, kiedy w danym kraje jest wystarczająco dużo muzułmanów,
aby zaczęli się domagać swoich tak zwanych "praw religijnych". Kiedy poprawne
politycznie i multikulturalne społeczeństwa zgadzają się na "rozsądne"
muzułmańskie żądania o ich "prawa religijne", po cichu przechodzą także
pozostałe komponenty. Tak właśnie to działa: (Źródło danych procentowych -
CIA: The World Fact Book (2007)).

Dopóki populacja muzułmanów pozostaje w okolicach 1%, są oni postrzegani jako
miłująca pokój mniejszość. W artykułach prasowych, filmach podkreślana jest
ich barwna odmienność:

USA -- muzułmanów 1.0%
Australia -- muzułmanów 1.5%
Kanada -- muzułmanów 1.9%
Chiny -- muzułmanów 1% -2%
Włochy -- muzułmanów 1.5%
Norwegia -- muzułmanów 1.8%

W zakresie 2% do 3% muzułmanie zaczynają odróżniać się od innych mniejszości.
Zaczynają być widoczni jako członkowie gangów ulicznych iw więzieniach.
Pojawiają się pierwsze symptomy nadużywania środków z pomocy społecznej.

Dania -- muzułmanów 2%
Niemcy -- muzułmanów 3.7%
Wlk. Brytania -- muzułmanów 2.7%
Hiszpania -- muzułmanów 4%
Tajlandia -- muzułmanów 4.6%

Powyżej 5% zaczyna być zauważalny silny (nieproporcjonalny do ich liczebności)
wpływ na społeczeństwo. Naciskają na wprowadzenie żywności halal (czystego wg.
islamskich standardów), dzięki czemu wymuszają pojawienie się dużej liczby
miejsc pracy dla muzułmanów. Pojawia się seria żądań do sieci handlowych o
wprowadzenie tej żywności na rynek, często wzmocniona groźbami.

Francja -- muzułmanów 8%
Filipiny -- muzułmanów 5%
Szwecja -- muzułmanów 5%
Szwajcaria -- muzułmanów 4.3%
Holandia -- muzułmanów 5.5%
Trynidad & Tobago -- muzułmanów 5.8%

Powyżej 10% rząd państwa zmuszany jest do uznania ich prawa do sądów Sharii
czyli wg. prawa islamskiego. Docelowo Islam dąży do tego, aby cały świat był
sadzony wg. prawa Sharii. Wyraźny wzrost bezprawia, pojawiają się muzułmańskie
getta, gdzie nawet uzbrojone patrole policji boją się zapuszczać. Rząd zaczyna
tracić kontrolę nad sytuacja. Jakikolwiek pretekst może doprowadzić do
rozruchów, palenia samochodów i napaści na nie-muzułmanów.

Gujana -- muzułmanów 10%
Indie -- muzułmanów 13.4%
Izrael -- muzułmanów 16%
Kenia -- muzułmanów 10%
Rosja -- muzułmanów 10-15%

Powyżej 20% zaczynają się demonstracje siły, podpalenia szkół, szpitali,
samochodów, synagog i kościołów. Większość osadzonych w więzieniach to
muzułmanie. Dotychczas sporadyczne grupy para-militarne dżihadystów zaczynają
działać w świetle dnia, często wypierając na terenach zamieszkania muzułmanów
lokalne siły porządkowe.

Etiopia -- muzułmanów 32.8%

Powyżej 40% można się spodziewać regularnych masakr i ataków terrorystycznych.
Organizacje para-militarne rządzą niektórymi terenami wg. własnego widzimisię.
Trwają także uprowadzenia niewiernych kobiet, gwałty oraz utajone jeszcze
niewolnictwo.

Bośnia -- muzułmanów 40%
Czad -- muzułmanów 53.1%
Liban -- muzułmanów 59.7%

Powyżej 60% następują niczym nie ograniczane prześladowania niewiernych,
sporadyczne masowe mordy, wprowadza się prawo Sharii w skali całego kraju.
Niewierni są zmuszani do płacenia podatku "za ochronę" tzw. Jizja, często
rekwirowany jest ich majątek. Masowy exodus nie-muzułmanów z kraju.

Albania -- muzułmanów 70%
Malezja -- muzułmanów 60.4%
Katar -- muzułmanów 77.5%
Sudan -- muzułmanów 70%

Powyżej 80% pojawiają się czystki i mordy kierowane z poziomu państwowego.

Bangladesz -- muzułmanów 83%
Egipt -- muzułmanów 90%
Gaza -- muzułmanów 98.7%
Indonezja -- muzułmanów 86.1%
Iran -- muzułmanów 98%
Irak -- muzułmanów 97%
Jordania -- muzułmanów 92%
Maroko -- muzułmanów 98.7%
Syria -- muzułmanów 90%
Tadżykistan -- muzułmanów 90%
Turcja -- muzułmanów 99.8%
Zjednoczone Emiraty Arabskie -- muzułmanów 96%

W pobliżu 100% następuje tzw. muzułmański Pokój (stad Islam jest znany jako
"Religia Pokoju") czyli "Dar-es-Salaam", co znaczy "Islamski Dom Pokoju". Wg.
wojennej doktryny islamu powinien być wtedy pokój, gdyż wszyscy są już
muzułmanami i nie ma powodów do walki.

Afganistan -- muzułmanów 100%
Arabia Saudyjska -- muzułmanów 100%
Somalia -- muzułmanów 100%
Jemen -- muzułmanów 99.9%"

Oczywiście tak się nie dzieje. Aby spełnić swoją rządzę krwi, muzułmanie
zaczynają mordować siebie na wzajem z różnych powodów.

"Zanim miałem 9 lat, nauczyłem się podstawowego kanonu życia Araba. Ja
przeciwko mojemu bratu; ja i mój brat przeciwko naszemu ojcu; moje rodzina
przeciwko naszym kuzynom i klanowi; klan przeciwko plemieniu; plemię przeciwko
światu, i wszyscy spośród nas przeciwko niewiernym. Leon Uris, The Haj"

Dobrze jest pamiętać, że w wielu, wielu krajach, takich jak Francja, populacja
muzułmańska skoncentrowana jest w gettach, określonych przez ich pochodzenie
etniczne. Muzułmanie nie integrują się ze społeczeństwem w ogólności. Tym
samym, uzyskują miejscami znacznie większe wpływy niż ich krajowy odsetek
mógłby wskazywać.

Dr.Peter Hammond, Frontpage Magazine
Tłumaczenie: Adam Szczepanik

13 mar 2010

Wieści z "tolerancyjnego Egiptu"

First Saturday - then Sunday, Egipt


Około 3 tysiące muzułmanów (beduini i fanatycy salafizmu) zaatakowało społeczność koptyjską podczas modlitwy w kościele, wczoraj ok. 5 po południu na północnym zachodzie Egiptu, w prowincji Mersa Matrouth. W modlitwach uczestniczyło czterech księży, diakon i około czterystu wiernych. 25 osób zostało rannych, w tym kobiety i dzieci. Fundamentaliści zostali podburzeni przez imama (Shaikh Khamees), który ogłosił, że Koptowie rozpoczęli budowę nowego kościoła: "nie tolerujemy obecności chrześcijan na naszym terenie"; szczególnie podkreślał obowiązek walki przeciwko wrogom islamu.


Prawda jest taka, że Koptowie rozpoczęli budowę, ale hospicjum. Służby bezpieczeństwa,obecne w miejscu zdarzenia nie podjęły żadnej akcji. Wezwana policja użyła gazu łzawiącego i aresztowała ok. 12 osób - muzułmanów i chrześcijan.

PAP dodatkowo podaje, że: "Zamieszki zaczęły się w piątek, gdy grupa młodych mężczyzn obrzuciła kamieniami ośrodek kościelny w Mersa-Matruh na wybrzeżu śródziemnomorskim. Następnie ataki przeniosły się na pobliskie domy i samochody, które zostały zniszczone." Nie piszą nic, że chodzi o budowę hospicjum, tylko: "wywołała je budowa ogrodzenia wokół ośrodka społeczności koptyjskiej."

W Egipcie chrześcijanie koptyjscy stanowią ok. 10% społeczeństwa.

Tłumaczenie własne na podstawie: Crowd of 3 thousand Muslims attack a Coptic Christian community, 25 injured

A my zaczynamy budować meczety wahhabickie ...

10 mar 2010

Skutki prania mózgu, kompleksów i słabej psychiki - Colleen LaRose


Mieszkance Filadelfii Colleen LaRose, znanej w internecie jako "Jihad Jane" i "Fatima LaRose", postawiono zarzuty wspierania islamskich terrorystów oraz planowanie zabicia szwedzkiego obywatela. Amerykance grozi kara dożywocia oraz grzywna w wysokości miliona dolarów.
Jak wynika z aktu oskarżenia, Coleen LaRose zgodziła się przyjechać do Europy, by zabić szwedzkiego obywatela na rozkaz bezimiennych terrorystów. Nie wiadomo jednak, czy do zabójstwa rzeczywiście doszło, ale na razie LaRose nie postawiono zarzutu o morderstwo.

LaRose, wspólnie z pięcioma innymi spiskowcami, rekrutowała przez internet mężczyzn, którzy chcieli walczyć w "świętej wojnie" w Azji Południowej i Europie oraz kobiety, które miały im pomagać - wynika z oświadczenia amerykańskich władz. "Jihad Jane" zbierała także fundusze dla terrorystów w Azji i Europie.
Coleen LaRose, używając pseudonimu "Jihad Jane" umieściła w 2008 r. na YouTube komentarz, iż "jest zdesperowana, by zrobić cokolwiek, by pomóc muzułmanom". Od grudnia 2008 r. do października 2009 r. nawiązała współpracę z pięcioma innymi osobami, którzy tak jak ona pragnęli zostać męczennikami.
Według niepotwierdzonych informacji CNN, "Jihad Jane" miała w Europie zabić szwedzkiego karykaturzystę Larsa Vilksa, który w 2007 roku przedstawił proroka Mahometa jako psa. Wczoraj w Irlandii aresztowano siedem osób podejrzanych o przygotowywanie zamachu na Szweda. Amerykańskie władze odmówiły jednak komentarza, czy łączy coś obie sprawy.
46-letnia Coleen LaRose została aresztowana 15 października 2009 r. i od tamtej pory przebywa w filadelfijskim areszcie. (Gazeta.pl

Więcej informacji na ten temat w języku angielskim: American Colleen LaRose Called Herself Jihad Jane

9 mar 2010

Francja - powstrzymać islamizm


Francuski sąd zezwolił na rozpowszechnianie przez skrajnie prawicowy Front Narodowy Jean-Marie Le Pena plakatu wyborczego, który nawołuje Francuzów do powstrzymania "islamizmu". Wycofania afiszu domagała się organizacja antyrasistowska.
Kontrowersyjny plakat, zachęcający do głosowania na Front Narodowy (FN) w zaplanowanych na 14 i 21 marca wyborach regionalnych, pojawił się ostatnio w miastach południowej Francji. Tam właśnie kandydatem partii jest jej lider Jean-Marie Le Pen.

Na pierwszym planie plakatu widać kobietę okrytą od stóp do głów burką, a za nią mapę Francji w barwach flagi Algierii i z licznymi minaretami, przypominającymi pociski rakietowe. Obok obrazka widnieje napis "Nie dla islamizmu" i apel o głosowanie na FN.

Wycofania plakatu zażądała francuska Liga przeciw Rasizmowi i Antysemityzmowi (Licra), uważająca go za przejaw "stygmatyzowania" społeczności muzułmańskiej. Sąd w Marsylii oddalił w poniedziałek ten pozew z powodów czysto formalnych, nie wdając się w sedno sporu.

To jednak z pewnością nie jest sądowy finał tej sprawy, bo pozew przeciw plakatowi FN złożyły od razu dwie inne francuskie organizacje antyrasistowskie.

Sprawa nabiera charakteru międzynarodowego, gdyż swoje oburzenie plakatem FN wyraził również minister spraw zagranicznych Algierii Murad Medelci. Oficjalnie zażądał on od władz francuskich, by powzięły konieczne środki działania "w sytuacji, gdy symbole innego państwa są poniżane".

Skrajnie prawicowy (tak twierdzi PAP a za nim onet) Front Narodowy liczy na to, że w najbliższych wyborach utrzyma swoje wpływy w niektórych regionach, np. w swoim tradycyjnym bastionie, regionie Prowansja-Alpy-Lazurowe Wybrzeże. Partia Le Pena przeżywa od 2007 roku lat wyraźną zapaść i nie ma obecnie swoich przedstawicieli we francuskim parlamencie.
Artykuł na:Onet

8 mar 2010

500 chrześcijan ofiarami rzezi w Nigerii


First Saturday then Sunday - Nigeria

Liczba potwierdzonych ofiar wczorajszego ataku muzułmanów na chrześcijańską wioskę w środkowej Nigerii wzrosła do ponad 500. Ciała ofiar leżą na ulicach Dogo Nahawa - miejscowości położonej na południe od głównego miasta stanu Plateau - Jos.
- Byliśmy wstanie aresztować blisko 95 osób, ale w tym samym czasie muzułmanie w haniebny sposób zamordowali ponad 500 osób - mówi agencji AFP doradca Dan Majang. Jednak wciąż nie policzono wszystkich ciał, według świadków może być ich jeszcze nawet 100.

Chrześcijańscy mieszkańcy wsi Dogo Nahawa, oddalonej o około 5 km od Jos, relacjonują, że wyznający islam pasterze napadli na nich z okolicznych wzgórz około godz. 3 nad ranem w sobotę. Najpierw strzelali w powietrze, a następnie maczetami zabijali ludzi.
- Najpierw otworzyli ogień, by w ten sposób wypłoszyć ludzi z domów. Kiedy mieszkańcy wyszli zobaczyć co się dzieje, wtedy napastnicy zaatakowali ich maczetami - relacjonuje agencji Reutera rezydent, Peter Jang.

W Plateau i w sąsiednich stanach, prezydent Nigerii wprowadził najwyższy stan alarmowy, a do miejscowości Jos i Dogo-Nahawa wysłał dodatkowe oddziały wojska.

W styczniu w Jos przez cztery dni trwały starcia na tle religijnym. Tłumy ludzi uzbrojonych w noże, maczety i broń palną zwarły się ze sobą. Zginęło wówczas około 400 osób. Dopiero wysłanie do miasta dodatkowych sił bezpieczeństwa wstrzymało rzeź.

Jos leży między strefą wpływów muzułmańskich, która rozciąga się na północy kraju i chrześcijańskich znajdujących się na południu.

Artykul: Haniebny mord w Nigerii

Co piszą konwertytki na temat budowanego meczetu i o profesorze Wolniewiczu

Przez przypadek trafiłam na forum polskich konwertytek na islam szyicki i emigrantów muzulmańskich w Polsce (skarżą się tam niektóre m. in. na mój blog).
Wsród różnych tematów tego towarzystwa wzajemnej adoracji pojawił się wątek nowo budowanego meczetu w Warszawie. A oto garsć wypowiedzi niedouczonych konwertytek, które to przeszły na religię pokoju (z oryginalnie skopiowanymi blędami ortograficznymi i niewybrednymi komentarzami):

Ya Mahdi: "Oto nareszcie i polskie media otrzymały okazję zajęcia się jakże nośnym tematem "inwazji" Islamu na Europę na polskim gruncie. Powód? Planowany atak terrorystyczny w Polsce? Zatrzymanie w Polsce członków Al-Qaidy? Zamieszki muzułmańskich imigrantów na polskich przedmieściach? Ekstremistyczne wypowiedzi któregoś z polskich liderów muzułmańskich? Nie - warszawscy muzułmanie nie mieszczą się już w starym meczecie i mają czelność budować nowy. "

omm hussain: "profesor a takie glupoty gada. jesli to jest przedstawiciel polskiej inteligencji http://www.youtube.com/watch?v=TUZgvp-Mejo&feature=player_embedded to tu juz nie ma co wogole komentowac. ciekawe gdzie deportuje poslkich muzulmanow "

kuleczka (uwaga - perelka!): "zgadzam sie z siostracalkowicie , poniewaz posiadanie tytulu profesora , zobowiazuje do posiadania szerszych choryzontowmyslowych ..zgadzam sie ze prosty czlowiek z wiaski ,ktorego zycie toczy sie pomedzy kosciolem a chlewikiem ,moze wypowiadsac sie w taki sposob......... prosci ludzi boja sieislamu ..bo wlaciwie nic nie widza o nim ,polegaja tylko na tym co im sie zaladuje do mozgownic za pomoca medii. ..prosty czlowiek , nie poszukuje wiedzy ,nie pro buje pewnbych zeczy samemu przeanalizowac ,nie siegnie po ksiazke taki prosty czlowiek ktorego zycie uplywa miedzy chlewikiem a kosciolem , moglby powtarzac takie bzdury .....wydaje mi sie ze od osob reprezentujacych inteligencje naszego narodu , mozna oczekiwac czeghos wiecej ..., wypowiedz tego pana kojazyla mi sie z pokrzykiwaniem w barze mlecznym ...naprawde jestem zdziwiona ze osoba majaca tytul profesora filozofi ,nie umie wyartykolowac swoich lekow w inny bardziej godny profesora sposob."

aqeeq: "wlasnie tez sie zastanawiam co z niego za filozof religii. filozof katolicyzmu moze, albo 'izraelistyki'.z reszta widac kto rzadzi mediami skoro ten dziad jest jedyna osoba konsekwentnie zapraszana na takie dyskusje."

hilal: "Terlikowski jest znany z tego że nie lubi muzułmanów,ale żeby "profesor" coś takiego powiedział. No ale coraz więcej chrześcijan w Europie i to nie za pomocą miecza przechodzi na islam i nie mogą tego przeboleć .

nicol_ : "Taaaa...powiedzial co wiedzial.. czy nie wstyd inteligentej czesci spoleczenstwa sluchac/ogladac to i zarazem popierac? Cala para poszla w gwizdek nienawisci...a na forach prawicowych i nie tylko, zaroiło sie od znawcow islamu...
Przykro powinno byc /ale czy jest?/ normalnemu Polakowi slyszec i ogladac to przedstawienie ,ktore dal Pan Wolniewicz..."
(Znalezione na forum "shaislam").

Pogadały sobie ekspertki od islamu :D

Ileż trzeba mieć zarozumiałosci w sobie, by prezentując taki poziom wypowiedzi i sposób myslenia - w ten sposob wyrazac sie o czlowieku, ktoremu do pięt nie dorastają.

7 mar 2010

Arabowie zaatakowali turystów w Jerozolimie

Izraelska policja wkroczyła na teren świętego dla Arabów meczetu al Aksa w Jerozolimie, żeby rozproszyć młodych Palestyńczyków rzucających kamieniami w turystów. Zamieszki wywołała plotka, że meczet chcą odwiedzić religijni Żydzi.

Kilkudziesięciu Palestyńczyków przez całą noc koczowało na Wzgórzu Świątynnym, na którego szczycie jest meczet, żeby rano odeprzeć rzekome najście Żydów. W 2000 r. prowokacyjna wizyta Ariela Szarona w meczecie al Aksa stała się iskrą, która rozpoczęła drugą intifadę, czyli powstanie Palestyńczyków przeciw Żydom. Sytuacja była wtedy napięta, ponieważ wcześniej klęską skończyły się rozmowy pokojowe.

Tym razem napięcie wywołał premier Benjamin Netanjahu - w zeszłym tygodniu zapowiedział, że za ponad 100 mln dol Izrael będzie restaurował Grotę Proroków w Hebronie na okupowanym Zachodnim Brzegu Jordanu, gdzie pochowano Abrahama, Izaaka i Jakuba. To miejsce jest święte dla Żydów i muzułmanów, podobnie zresztą jak Wzgórze Świątynne w Jerozolimie.

Izraelczycy tłumaczą, że w renowacji Groty nie ma nic dziwnego - jako siła okupująca Zachodni Brzeg są odpowiedzialni za wszystko, co się tam znajduje, w tym miejsca święte. Jednak w swoim przemówieniu Netanjahu określił Grotę Proroków jako "żydowskie dziedzictwo", dlatego Palestyńczycy uważają, że to prowokacja, która ma podkopać ewentualne rozpoczęcie rozmów pokojowych. Zostały one wstrzymane ponad rok temu, ale Amerykanie naciskają na obie strony, żeby znów usiadły do stołu rokowań.

Przez kilka dni trwały zamieszki w Hebronie, a wczoraj rano rozdrażnieni Palestyńczycy obrzucali kamieniami wchodzących do jerozolimskiego meczetu al Aksa turystów, których wzięli zapewne za Żydów. Na Wzgórze Świątynne wkroczyła izraelska policja, która zwykle tego nie robi, i użyła gazu łzawiącego oraz gumowych pocisków.

Palestyńczycy schronili się w samym meczecie, do którego policjanci już nie weszli. Potem jeszcze przez kilka godzin ganiali się z palestyńską młodzieżą po Starym Mieście otaczającym Wzgórze. Kilku policjantów zostało lekko rannych, trzej Palestyńczycy trafieni gumowymi kulami wylądowali w szpitalach. Wstęp do świętego meczetu mają teraz tylko muzułmanie powyżej 50 roku życia i turyści.

Źródło: PAP, Gazeta Wyborcza
2010-02-28


Arabowie zaatakowali turystów w Jerozolimie

6 mar 2010

Kryzys w Turcji - AKP czy dziedzictwo Ataturka?

autor: Daniel Pipes
National Review Online
2 marzec 2010
Oryginał angielski: Crisis in Turkey
Tłumaczył: Mateusz J. Fafiński

Zeszłotygodniowe zatrzymanie i aresztowanie najważniejszych przedstawicieli armii w Turcji spowodowało prawdopodobnie największy kryzys w historii Turcji od czasu powołania republiki przez Atatürka w 1923. Najbliższe tygodnie pokażą, czy kraj będzie dalej staczał się w kierunku islamizmu czy powróci do swojej tradycji laickiej. Kwestia ta ma poważne konsekwencje dla muzułmanów na świecie.


Wojsko było w Turcji od dawna instytucją najwyższego zaufania i gwarantem spuścizny Atatürka, w szczególności jego laicyzmu. Oddanie dla twórcy państwa nie jest tam pustosłowiem, lecz codziennością w życiu tureckiego oficera. Jak udokumentował to dziennikarz Mehmet Ali Birand, kadeci rzadko spędzają choćby godzinę bez wspomnienia Atatürka.

Już czterokrotnie pomiędzy 1960 a 1997 rokiem wojsko interweniowało, aby wyprowadzić scenę polityczną na prostą. W ostatnim przypadku zmusiło islamistyczny rząd Necmettina Erbakana do ustąpienia. Nauczeni doświadczeniem, niektórzy z współpracowników Erbakana zreorganizowali się jako bardziej ostrożna Partia Sprawiedliwości i Rozwoju (AKP). W decydujących wyborach w 2002 roku wyprzedzili podzielone i zdyskredytowanie partie centrowej i zdobyli większość 34 procent.

Zasady liczenia głosów przekuły ten wynik na 66 procent miejsc w parlamencie i rzadki przypadek rządów jednej partii. Nie tylko AKP zręcznie wykorzystała szansę utworzenia fundamentów państwa islamskiego, lecz także nie pojawiła się żadna partia czy lider skłonny się temu przeciwstawić. W rezultacie AKP zwiększyła swój stan posiadania i w wyborach w 2007 roku zdobyła 47 procent głosów i 62 procent miejsc w parlamencie.

Powtarzające się sukcesy wyborcze AKP skłoniły partię do porzucenia wcześniejszego ostrożnego kursu i do szybszego realizowania snu o Islamskiej Republice Turcji. Partia umieściła swoich członków i sympatyków na stanowisku prezydenta i w sądownictwie, jednocześnie zwiększając kontrolę nas edukacją, biznesem, mediami i innymi ważnymi obszarami. Zdołała nawet zagrozić pozycji sekularystów w obszarach nazywanych przez Turków "głębokim państwem" – niewybieralnych instytucjach takich, jak wywiad, siły bezpieczeństwa i sądownictwo. Tylko wojsko, ostateczny arbiter kursu państwa, pozostało poza kontrolą AKP.
Kilka czynników skłoniło AKP do konfrontacji z armią: wymagania UE w kwestii cywilnej kontroli nad wojskiem, proces z 2008 roku, który prawie zakończył się delegalizacją AKP, rosnąca niezależność islamistycznego sojusznika, Ruchu Fethullaha Gülena. Spadek poparcia dla AKP (z 47 procent w 2007 do 29 procent teraz) jedynie przyspieszył konfrontację, gdyż oznacza koniec jendopartyjnych rządów po następnych wyborach.

AKP skonstruowała rozbudowaną teorię spisku w 2007 roku, nazwaną Ergenekon, by aresztować ponad dwustu krytyków partii, w tym oficerów, pod zarzutem spiskowania w celu obalenia legalnego rządu. Armia zareagowała pasywnie, więc AKP podniosło stawkę 22 stycznia, preparując kolejną teorię spisku, tym razem pod nazwą Balyoz ("Młot") i skierowaną wyłącznie przeciwko wojsku.

Armia odrzuciła oskarżenia o nielegalne działania i szef sztabu İlker Başbuğ ostrzegł, że "Nasza cierpliwość ma granice". Mimo tego rząd, poczynając od 22 lutego, aresztował 67 emerytowanych oficerów, wliczając w to byłych dowódców lotnictwa i marynarki. Jak na razie 35 z nich oskarżono.
selektywne zgadzanie się na żądania AKP w nadziei, że wybory w 2011 roku rozwiążą obecną sytuację; lub 2) przygotowanie zamachu stanu, ryzykując negatywną reakcję wyborców i wzrost poparcia dla islamistów.
Stawką jest, czy akcje Ergenekon i Balyoz doprowadzą do przemiany armii z instytucji "Atatürkistycznej" na "Gülenistyczną"; lub czy działania AKP doprowadzą wreszcie do obudzenia się sekularystów i odzyskania przez nich pewności siebie.
Ostatecznie gra idzie o to, czy w Turcji rządzić będzie Szariat czy sekularyzm.

Pozycja Turcji w świecie muzułmańskim powoduje, że rezultat tego kryzysu będzie miał konsekwencje dla muzułmanów na całym świecie. Dominacja AKP nad wojskiem oznacza islamistyczną kontrolę nad ummą, najpotężniejszą instytucją świecką i jednocześnie, że islamiści są, na tą chwilę, nie do zatrzymania. Jeśli jednak wojsko utrzyma swoją niezależność, wizja Atatürka pozostanie w Turcji wciąż żywa i da muzułmanom alternatywę dla rządów islamistów.

Artykuł ze strony: DanielPipes.org

Na temat Turcji polecam też:

Dokąd zmierza Turcja
Turcja dzisiaj, a reformy Ataturka
Turcja i wolność religijna

Liga Arabska poparła libijski jihad przeciwko Szwajcarii

Ministrowie krajów Ligi Arabskiej zdecydowali w Kairze 4 marca o pełnym poparciu Libii w konflikcie ze Szwajcarią, którą to nazywają rasistowską, oraz skierowały oficjalne pytanie do instytucji unijnych na temat odrzucenia listy osób, które mogą przekraczać kraje strefy Schengen. Dokument ogłoszono po długiej naradzie poświęconej konfliktowi dyplomatycznemu pomiędzy Libią i Szwajcarią (konflikt trwa od lipca 2009, odkąd Hannibal Kaddafi, jeden z synów przywódcy Libii, został aresztowany w Genewie).
Kraje, które podpisały dokument to: Somalia, Sudan, Egipt, Maroko, Mauretania, Algieria, Dżibuti, Syria, Jemen, Bahrajn, Kuwejt, Zjednoczone Emiraty Arabskie, Jordania, Oman, Arabia Saudyjska, Katar, Tunezja.

Decyzja została powzięta w dniu, kiedy Libia ogłosiła totalne ekonomiczne i komercyjne embargo wobec Szwajcarii. Decyzja ta, to następstwo kryzysu z unieważnieniem wiz libijskich dla obywateli ze strefy Schengen oraz ogłoszenia Jihadu przez Kaddafi'ego przeciwko Szwajcarii w odpowiedzi na szwajcarskie referendum w sprawie minaretów.

Ogłoszenie "totalnego embarga" nastąpiło w czasie, kiedy libijski minister spraw zagranicznych Mousa Kousa wyraził publicznie nadzieję rozwiązania tego kryzysu. W ciągu ostatnich dwóch miesięcy Tripoli wstrzymało dostawy ropy do Szwajcarii, wycofało pieniądze ze szwajcarskich banków, zabroniło lądowania u siebie samolotów Swiss Air oraz zamknęła wszystkie szwajcarskie firmy w Libii.

Początki konfliktu: Interesy Europejczyków w Libii

(ANSAmed)

1 mar 2010

Mój mąż ma żonę - opowiada Polka z Anglii

Spotykamy się na placu zabaw w parku w Slough pod Londynem. Anita nie jest pewna, czy chce rozmawiać, bo jak mówi, nie po to walczyła ze sobą kilka miesięcy, żeby teraz wszystko rozgrzebywać. Robi to jednak dla innych dziewczyn, aby one wiedziały jaki jest schemat.
Poznaliśmy się w Anglii, on trochę ode mnie starszy, muzułmanin z Afganistanu, miał brytyjskie obywatelstwo. Zakochałam się, on też. Ludzie mówili mi, żebym uważała, nie pakowała się w związek z muzułmaninem, bo to inna kultura, religia, bo oni wszyscy są tacy sami. Ale nie słuchałam, byłam otwarta, nie oceniałam ludzi i jeśli już, to chciałam przekonać się na własnej skórze.

I

Pobraliśmy się 3 lata temu w kościele katolickim w Polsce, cieszyłam się, że mąż się zgodził na ślub katolicki, mimo zostania przy swojej wierze. Urodziła nam się śliczna czarnowłosa córeczka. Kiedy miała roczek mąż pojechał na wakacje do Afganistanu. Nie pojechałam z nim, bo małe dziecko, bo wojna. Zaczęło się między nami psuć, mąż zachowywał się już inaczej.

Utrzymywaliśmy kontakty z bratem i kuzynami męża, choć brat nie był na naszym ślubie. Czułam też, że moja córka nie do końca jest akceptowana. Brat męża nie widział jej aż do jej drugich urodzin. Maż po raz kolejny pojechał do Afganistanu.

Od kilku miesięcy było już między nami bardzo źle, nie mogliśmy się dogadać. Mąż twierdził, że był zajęty swoją firmą, miał kłopoty finansowe. Zaczął mówić o rozwodzie cywilnym, aby mieć rozdzielność majątkową. Nalegał, ponaglał. Czułam podświadomie, że coś jest nie tak, że nie chodzi o biznes, ale nie potrafiłam nazwać swoich obaw. Zgodziłam się na szybki rozwód.

Kilka miesięcy temu znalazłam w swoim domu płytę DVD ze ślubu własnego męża. Kiedy był jeszcze moim mężem.

II

Zapytany o DVD, powiedział mi prawdę. Prowadził podwójne życie. W Afganistanie miał młodą żonę i syna. Poprosił rodzinę o znalezienie mu żony podczas pierwszego urlopu w Afganistanie po ślubie katolickim. Ona go uratowała, bo ślub kościelny oznaczał dla niego wykluczenie z rodziny i kultury. Z drugą żoną miał ślub muzułmański, który liczył się prawnie i zwyczajowo jako jedyny ważny akt. Ślub katolicki miał za nic, dziecko ze związku z nie-muzułmanką się nie liczy, jeśli nie przejmuje wiary ojca. Gdybym nie znalazła tej nieszczęsnej płyty, do dziś nie wiedziałabym o małżeństwie mojego męża. Tamta wiedziała o wszystkim, ale nie miała prawa się sprzeciwić. Dopiero teraz wiem, że kiedyś rozmawiałam przez telefon z żoną mojego męża. Usłyszałam od niej wtedy "wiem, kim jesteś".

III

Teraz po nowym ślubie cywilnym, mój były mąż chce sprowadzić swoją żonę do Anglii. Potem prawdopodobnie rozwiodą się, aby móc otrzymywać więcej zasiłków od państwa. To jest podobno standard, dopiero teraz otwieram oczy na pewne schematy. Ale kiedy mi mówili, nie wierzyłam, nie chciałam osądzać. Denerwuje mnie, że media pokazują tylko dobre związki z obcokrajowcami, a trzeba właśnie pokazywać, że nie każdemu się układa. Może ktoś otworzy oczy. On mnie chyba nigdy nie traktował poważnie, bo nie byłam "swoja", kochałam go, ale on mnie nie, a przynajmniej nie w takim stopniu. Teraz już wiem, że im bardziej się człowiek starzeje, tym bardziej ciągnie do religii, kultury i religii, w której wzrastał. Wiem, że moja córka jest dla niego gorsza, bo nie mówi po afgańsku, bo nie jest z muzułmańskiego małżeństwa. Nie wyobrażam sobie, aby miała pozbyć się swoich wartości, tego, w co wierzę, religii katolickiej. Nie założyłabym burki i nie pojechałabym żyć w kraju męża.

Bardzo mi zależy na pokazaniu schematu, żeby inne dziewczyny uważały na to, co robią. Schemat polega na tym, że muzułmanie tu w Wielkiej Brytanii mają dziewczyny czy żony i żyją tu z nimi latami, ale tylko żona znaleziona przez rodzinę, wśród muzułmanek uznawana jest jako żona. Niby żyją jak obywatele brytyjscy, z paszportami, ale nigdy brytyjscy nie będą. Ich myślenie się nie zmieni. Związek małżeński tylko z muzułmanką – każda inna partnerka to prostytutka. Ślub cywilny potrzebny im jest tylko po to, żeby swoją żonę sprowadzić do UK, ale uznają jedynie swój religijny. Żona muzułmanka zgodzi się na wszystko, bo nie ma prawa sprzeciwić się mężowi.

IV

Znajomi mówią, że mogę posądzić go o bigamię. Ale tak naprawdę to nie była bigamia, bo w trakcie trwania pierwszego małżeństwa, z drugą żoną wziął ślub religijny, a nie cywilny. I choć miał on skutki prawne w Afganistanie, to nie był zgłoszony w Wielkiej Brytanii. Mając więc dwa śluby w dwóch różnych religiach, był i jest bezkarny.

Zbieram teraz kawałki swojego życia i stoję przed wyborem, czy zostać tu i łudzić się, że ojciec mojej córeczki będzie miał z nią jakikolwiek kontakt po sprowadzeniu do Anglii swojej nowej rodziny, czy też wrócić do Polski i zacząć wszystko od nowa. Nie wiem, co będzie najlepsze dla dziecka, nie wiem, czy utrzymywać kontakt.

Mówili mi, ostrzegali, ale musiałam się nauczyć na własnych błędach.

Więcej tutaj