2 lip 2011

Czy wolno pisać, że Mahomet to pedofil?

Naukowiec z Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza, który takiej krytyki się dopuścił, stracił pracę na uczelni.

Dr Bartłomiej Grysa na Uniwersytecie im. Adama Mickiewicza prowadził zajęcia z języka arabskiego. Przede wszystkim interesował się jednak wzajemnymi relacjami między chrześcijanami i muzułmanami. Podejrzewa, że to właśnie te zainteresowania sprawiły, że został zwolniony z uczelni. O jego przypadku pisał niedawno kwartalnik "Fronda".

Grysa na UAM pracował od 1998 r., uczył języka arabskiego. Wśród studentów wzbudzał kontrowersje. Na forach dyskusyjnych pisali:
"Nie wiem, co on tutaj robi, przecież jest antymuzułmański" - dziwili się jedni.

"Arabistyka nie jest i nie powinna być szkółką koraniczną" - polemizowali z nimi drudzy.

"Nikt z nas nie chce szkółki koranicznej, ale też nikt nie chce szkółki imienia Oriany Fallaci" - odpowiadali pierwsi.

W sprawie Grysy do władz UAM pisał Tomasz Miśkiewicz, mufti Muzułmańskiego Związku Religijnego. - Studenci poskarżyli się nam, że dr Grysa obraża ich podczas zajęć. Niektórzy z nich są muzułmanami, jedna studentka ma męża muzułmanina. Poprosiliśmy, by uczelnia zbadała sprawę - mówi rzecznik związku Musa Czachorowski.

Po czterech latach pracy na stanowisku adiunkta Grysa - jak każdy pracownik naukowy - mógł mieć umowę przedłużoną o kolejne sześć. Ale tak się nie stało. - List muftiego nie miał bezpośredniego wpływu na decyzję o jego dalszym zatrudnieniu - zaznacza Dominika Narożna, rzeczniczka UAM. Jak czytamy w przesłanym przez nią mejlu: "Przedłużenie umowy nie miało miejsca, gdyż Wydział Neofilologii UAM nie przedstawił Władzom Rektorskim wniosku o dalsze zatrudnienie doktora."

Powód? Negatywna ocena. Prof. Paweł Siwiec szef zakładu arabistyki i bezpośredni przełożony Grysy, dużą część wystawionej arabiście opinii poświęca książce jego autorstwa: "Islam - prawdziwe oblicze religii pokoju'". Można w niej przeczytać m.in. o przymusowym nawracaniu na islam, kamieniowaniu konwertytów, zamianie kościołów w meczety. Siwiec zwraca uwagę na rozdział, w którym streszczona jest biografia Mahometa: "Dr Grysa obraża uczucia religijne muzułmanów nazywając Proroka islamu mordercą, skrytobójcą, pedofilem i rabusiem" - pisze. Podkreśla też, że Grysa formalnie jest językoznawcą, a jego publikacje z tą dziedziną nie miały z wiele wspólnego. - Z punktu widzenia metodologii badań humanistycznych granica naukowej krytyki jest wyznaczana przez język stosowany przez badacza - mówi Narożna. - Słowa używane przez naukowca powinny być wolne od inwektyw, emocji, pozytywnych i negatywnych, oraz pojęć afektywnie zaangażowanych.

W ostatnim czasie zakład arabistyki UAM zakończył współpracę z dwoma innymi osobami piszącymi o prześladowaniu chrześcijan przez muzułmanów: prof. Michaelem Abdallą, twórcą pracowni badań nad chrześcijaństwem Bliskiego Wschodu, i jego doktorantem. Prof. Abdalla został przeniesiony z arabistyki do instytutu językoznawstwa, a pracownię mu odebrano.

- Osób piszących na temat chrześcijaństwa Bliskiego Wschodu proszę szukać na uczelniach katolickich, kościelnych - proponuje prof. Siwiec. Prowadzi dla studentów arabistyki wykład monograficzny "Mniejszości religijne w świecie arabskim" ale podkreśla, że zajęcia dotyczące kultury nie stanowią głównego trzonu studiów. - Arabistyka to studia filologiczne. Absolwent powinien przede wszystkim gruntownie znać język - zaznacza.

- Wiedza na temat bliskowschodniego chrześcijaństwa jest istotnym elementem wykształcenia arabisty - twierdzi ks. prof. Krzysztof Kościelniak, arabista z Uniwersytetu Papieskiego. - Obiektywny opis relacji między muzułmanami a chrześcijanami na Bliskim Wschodzie jest warunkiem poprawnego dialogu. W Syrii stosunki chrześcijańsko-muzułmańskie układają się bardzo dobrze, ale to nie reguła, niestety. Gdy na przełomie lat 90. i 2000 w Sudanie zginęło 2 mln chrześcijan, Europa milczała. Niewiele robi, gdy egipski kopt zabijany jest podczas modlitwy. Czy milczelibyśmy, gdyby europejski fanatyk zastrzelił modlącego się muzułmanina? W dialogu obie strony powinny być równoprawne - podkreśla. Ks. prof. Kościelniak przyznaje jednak, że arabistom może być niezręcznie podejmować temat orientalnego chrześcijaństwa: zakłady i katedry coraz chętniej podejmują lub starają się o współpracę z krajami arabskimi.

Ale według ks. prof. Kościelniaka książka Grysy, za sprawą swoich niektórych fragmentów, staje się problematyczna: - Owszem, źródła mówią, że Mahomet skonsumował małżeństwo z dziewięcioletnią Aishą, ale nie można do tego przykładać współczesnej miary. Pedofilem musielibyśmy wtedy nazwać także Jagiełłę, którego żona, Jadwiga, była 12-latką - przypomina. - Jeżeli jednak prawdą okazałoby się, że dr Grysa i inne osoby nie mogą pracować ze studentami arabistyki tylko ze względu na swoje zainteresowania naukowe, byłoby to bardzo niepokojące. Ponadto byłoby źle, gdybyśmy obrażali się za każde niezręczne wyjaśnienie jakiegoś faktu.

- Nigdzie na wyższej uczelni nie wolno ograniczać dostępu do faktów - przyznaje prof. Jacek Hołówka, filozof i etyk. - Naukowiec ma też prawo przedstawiać poglądy, w sposób oględny, dyplomatyczny, rzeczowy wyłuszczyć argumenty na potwierdzenie swojej opinii, że Mohamet nie zasługuje na szacunek, jakim bywa darzony. Uczelnia wyższa powinna być forum swobodnej dyskusji. Każdy fakt można jednak przedstawić bez ocen, szyderstwa, agresji, epitetów.

A co na to wszystko dr Grysa? - Gdyby w sprawie któregoś pracownika uczelni interweniowała powiedzmy kuria, i ten pracownik straciłby później pracę, podniosłoby się wielkie larum o naruszeniu autonomii uniwersytetu. Dla podobnych interwencji ze strony muzułmanów jesteśmy bardziej wyrozumiali - zauważa Grysa. Od UAM niczego już jednak nie oczekuje. - Miałem pewną szansę powrotu na uczelnię. Gdy odmówiono mi nazywając mnie ideologiem, w emocjach opowiedziałem o tym znajomemu dziennikarzowi. Ale wydaje mi się, że dalsza walka nie ma sensu. Odnoszę wrażenie, że uczelni zależy przede wszystkim na świętym spokoju. Z obawy przed atakami ze strony islamskich fundamentalistów blokuje się rzetelne badania nad islamem.

19 komentarzy:

  1. Nie wolno pisać gdyz małoletnia żona Mahomeda nie dzieliła z Nim łoza dopóki nie została pełnoletnia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak w wieku 9 lat. Przez pierwsze 3 lata mieszkala z rodzicami... Jak mozna wziasc za zone 6latke

      Usuń
    2. Zaślubiny odbyły się gdy miała 6 lat

      Usuń
    3. prorok mahomet jest sławnym na cały świat "wynalazcą" seksu udowego! Z Aiszą go praktykował po ślubie i w ten sposób dał muzułmanom pozwolenie na obcowanie nawet z niemowlętami! Seks dopochwowy jest w islamie dopuszczony o 9 roku życia dziecka.

      Usuń
    4. To brawurowe oświadczenie ma jakiekolwiek poparcie w Koranie? W hadisach? W fatwach? Gdziekolwiek?

      Usuń
  2. Prawda i tak zwycięży. Islam no pasaran.
    Polityczna poprawność to ohyda. Arabista przeważnie nie mówi całej prawdy, bo boi się utraty głowy w zemście zwolennika "religii pokoju". Ten odważny Pan godny jest najwyższego szacunku.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Swiete słowa! Milo mi,ze nie ja jedna tak uwazam! uznanie dla pana Profesora. gdzie moge nabyc te ksiązke?

      Usuń
  3. Tak, ten pan jest godny "szacunku". Warto przeczytać posty - podpisane imionami i nazwiskami jego dawnych studentów. Na jego własne życzenia - bo i on tam pisał - opowiadaja o zachowaniu pana Grysy podczas zajęć na uczelni, o tym jak ubliżał studentom, jak ich szykanował. Nawet uderzył w twarz. Tak, on jest godny "szacunku" - inaczej...

    OdpowiedzUsuń
  4. Zapomniałam, te posty o niechlubnych poczynaniach pana Grysy są na http://www.fronda.pl/news/czytaj/tytul/islamskie_swiete_krowy_na_uam__13410/strona/3

    OdpowiedzUsuń
  5. Cóż oto wolność słowa w praktyce. Po chrześcijaństwie wolno jeździć jak kto chce, to wręcz dobre. Zaś islam to święta krowa. Zaś dr Grysa powiedział prawdę.
    P.S wróciłam na Onet:
    erinti.blog.onet.pl

    OdpowiedzUsuń
  6. Teraz aktualnie to nie wazne kto z kim śpi najważniejsze by dzieci były zdrowe:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Niech kazdy konserwatywny chrzescijanin zapozna sie z historiami prorokow, w ktorych powinien wierzyc. Wielozenstwo bylo powszechne, malzenstwa z wowczas kobietami (dzis podkreslam dzis uznawanymi za dzieci), ktore fizycznie przygotowane byly do roli matek byly powszechnoscia. Ten pan doktor jest ignorantem niskich lotow dlatego bardzo dobrze, ze skonczono z jego uslugami bo nie nadawal sie na obiektywnego naukowca i wykladowce.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niezwykle rozczulająca obrona. Nie jestem ani rasistą, ani zwolennikiem szczególnym wybranej religii. Podchodzę do życia s postawą humanitarnego rozsądku. Ale nie potrafię zrozumieć zaślepienia Koranem, przez takie rzesze naiwnych. Jak można nazywać religią pokoju wyznanie, które w swych założeniach nawołuje do zabijania i wojny. Jak można tolerować "słowa miecza", które anulują wszystkie wcześniejsze zasady nawołujące do pokoju głoszone przez Mahoneta, z czasów gdy był jeszcze słaby i potrzebował popleczników. Jak można mówić i poddawać się woli nauczyciela, który nawołuje do kłamstwa dla własnych korzyści. Jak można udawać, że nic się nie stało i nadal coś jest religią pokoju gdy ten, którego czyny muszą naśladować jego wyznawcy, osobiście wymordował około 800 ludzi w jednym tylko miejscu, użynając im głowy i rzucając je do rowu. Jak można tolerować obecność religii, która nawołuje do mordu i nierówności społecznej. Nakazuje czynić z niewiernych ludzi drugiej kategorii lub ich wyżynać w wojnach zasadzkach "gdziekolwiek ich spotkacie, zabijajcie ich".
      Jak można w europie tolerować kabotyńskie zachowania przestępstw seksualnych dokonywanych przez wyznawców Islamu na nieletnich białych dziewczętach i ulegać tłumaczeniu, że oni nie wiedzieli, że jest to przestępstwo bo ICH KORAN na to zezwala i do tego nawołuje. Jak można o tym głośno nie krzyczeć, a tylko uszy kłaść po sobie by nie urazić Ich uczuć religijnych. Jak można koegzystować z barbarzyńcami moralnymi w obecnym świecie i czasach. Czytajcie Koran i biografię Mahometa, a zrozumiecie, że pojmowany przez nas terroryzm jest dosłowną wykładnią Islamu. Oto religia pokoju. Która jedynie za mord na niewinnych przyznaje prawo do raju, a raczej do orgii. W całym Koranie nie znajdziecie sprecyzowanych wskazówek jak zasłużyć na raj. Jedynie mordowanie niewiernych i śmierć w takich zamachach, poniesiona w imię Allaha i Mahometa jest gwarancją raju, czyli dalszego pławienia w krwi... tym razem niebiańskich dziewic. I niech mnie ktoś przekona, że Islam jest religią pokoju.

      Usuń
    2. Żaden z proroków nie podawał siebie jako wzoru do naśladowana, a jeden mówił o sobie, że jest mężem o nieczystych wargach, mieli świadomość świętości Boga i własnej grzeszności a jeśli prorok grzeszył, to Bóg go karcił. Tylko Mahomet rozwinął swoje przywary, a rzesza opętańców go naśladuje, popełniając grzechy i krzywdząc ludzi. Ale obietnica raju w Koranie to tylko reklama, w rzeczywistości ów ogród Allaha zawiera kotły ze smołą, a może raczej rzeki ze smołą. Muzułmanie, opamiętajcie się; macie sumienie jak wszyscy, i na boskim sądzie nie da rady wykręcać się, że jakiś prorok wam tak kazał. Co jest dziecko, każdy widzi, nie ma tak, żeby 6 latka nie była dzieckiem w jakiejś kulturze. Mahomet też widział i wiedział, co robi. A oskarżanie biblijnych proroków powiększa waszą winę, bo pedofilem nie był żaden. Muzułmanie widzą nieistniejące belki w oczach biblijnych proroków, tylko siebie uważają za nie wiadomo co.

      Usuń
  8. co nie zmienia faktu ze islam w Europie jest w natarciu zobaczymy jak wam się spodoba prawo szariatu np w wykonaniu Rady Unii Europejskiej....

    OdpowiedzUsuń
  9. Żadny niechlubnych poczynań pana Grysy nie znam, a znam go dość długo - to są oszczerstwa.

    OdpowiedzUsuń
  10. nawet jesli pan Grysy tak sie wyrazil, to zrobil to rewelacyjnie- uwazam, nazwaj rzeczy po imieniu. muhammed taki wlasnie byl, zabijaka, gwalciciel, zlodziej, wataszka itp...

    OdpowiedzUsuń
  11. Prorok mahomet to zwykły seryjny morderca. islam to żadna religia tylko totalitarny ustrój polityczny podobny do nazizmu. Określenie "religia pokoju" to oksymoron, podobnie jak "gorący śnieg". Cały ten kult fanatyków istnieje tylko z kilku powodów:
    1. Karą za odejście od islamu jest śmierć.
    2. Karą za krytykę wewnętrzną koranu lub hadisów jest śmierć.
    3. Brak wśród muzułmanów kobiet - oni mają (bez obrazy, bo to nie jest wina dzieci tylko rodziców) tylko kobiece kastratki po obrzezaniu z wyciętą całkowicie kobiecością (wycięta łechtaczka, wargi mniejsze itd). Kastratki z tego powodu przechodzą transformacje osobowości i są podatne na dominację mężczyzn. Identycznie dzieje się z mężczyznami po obcięciu jąder i penisa - zmiana osobowości na poddańczą, zmiana zainteresowań, zanik popędu płciowego itd.
    4. Muzułmanie to tchórze - boją się kobiet! Boją się, że gdy zobaczą kobietę z odsłoniętymi ramionami to będą musieli ją zgwałcić.
    5. Muzułmanie to najwięksi na świecie hipokryci - na czarne mówią białe, odkręcają kota ogonem, równocześnie gotowi własne dziecko owinąć laskami dynamitu i wysłać do "niewiernych" aby się samo wysadziło bo tylko w ten sposób zgodnie z szatańskimi wersami koranu będzie mogło to dziecko dostać się do raju i tam nawet dziewczynka, dostanie do dyspozycji 72 czarnookie dziewice!

    Islam jest największą patologią ostatnich 1400 lat na świecie. Bycie muzułmaninem to duży powód do wstydu. Stąd tak chętnie muzułmanki zasłaniają twarz.

    Arkadiusz Kolasa, Białe Błota pod Bydgoszczą.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. zaprawde powiadam wam Bracia i Siostry,ze prawde glosi Arkadiusz.Niech KORYTOMAJCY sla cory swe do arabow na studia a nie do USA

      Usuń