23 wrz 2009

Dokąd zmierza Europa...

Jeden z najpopularniejszych polityków w Holandii stanie przed sądem. Geerta Wildersa oskarża się o rasizm i podżeganie do nienawiści.
Największa holenderska gazeta „De Telegraaf” nazywa sprawą stulecia proces, który wytoczy rząd przeciwko szefowi partii PVV Geertowi Wildersowi. Do procesu dojdzie 20 stycznia w okresie kampanii wyborczej do samorządów lokalnych. Wildersa będzie reprezentował znany prawnik kryminalny Bram Moszkowicz, który już zapowiedział, że ma zamiar uzyskać opinię światowej rangi specjalistów od wolności wypowiedzi. Proces będzie najważniejszą sprawą na Zachodzie przeciwko swobodzie wypowiedzi. Moszkowicz w wywiadzie dla jednej z gazet oznajmił, że może wezwać niektórych z radykalnych imamów na świadków obrony.

Uważam to za okropne, że jestem sądzony. To proces polityczny. Jestem ścigany sądownie jak kryminalista za wyrażanie swoich opinii. Mam nadzieję, że wolność wypowiedzi zwycięży- mówi Wilders.

Uważa się, że ten proces może przysporzyć dodatkowych głosów Wildersowi, którego wizerunek politycznego outsidera walczącego ze skorumpowaną elitą umocni się. Sam Wilders uważa inaczej. To nie jest debata. Tutaj moja szyja zawisła na linie. Wolałbym nie mieć tego procesu i 5 miejsc mniej w parlamencie. Nie chcę być podejrzanym w kryminalnym procesie - odpowiada szef PVV.

Nie tylko w tym procesie „zawisła” szyja Wildersa. Jemu samemu grożą śmiercią radykalni islamiści. We wtorek policja w Hadze znalazła na Głównym Dworcu powieszoną kukłę ze zdjęciem Wildesa i wbitym w nią nożem. Kukła powieszona była za szyję i przywiązana do drzewa. Policja aresztowała cztery osoby podejrzane o ten czyn.

Ścigany przez holenderski wymiar sprawiedliwości oraz przez radykalnych muzułmanów, Wilders jest obecnie najpopularniejszym politykiem holenderskim, z dużymi szansami na zwycięstwo w wyborach parlamentarnych 2010 roku. Chyba, że od 2010 roku w Holandii będzie obowiązywał zakaz krytyki islamu?

JW na podst. kleinverzet.blogspot.com i gatesofvienna.blogspot.com
Euroislam.pl

Wilders jeden z pierwszych odważnych polityków, który przeciwstawia się postepującej islamizacji jego kraju, ktorego notabene popiera wiekszosc spoleczenstwa holenderskiego (spoleczenstwa europejskiego oczywiscie), postawiony przed sadem jak zwykly kryminalista to wedlug mnie szczyt idiotyzmu - nie wiem nawet jak to nazwac. Z niecierpliwoscia bede czekac na informacje, jak ocenia to sedziowie holenderscy - wyrok bedzie precedensem na skale europejska...

21 wrz 2009

W ostatnim tygodniu ramadanu ...

Weekly Jihad Report

Sep 12 - Sep 18
Jihad Attacks: 43
Dead Bodies: 156
Critically Injured: 236


Czy pozycja druga tego raportu osiągnie kiedykolwiek chociaż dwucyfrową wartość?


A to raport za cały święty miesiąc postu muzułmanów:

Ramadan Roundup 2009

Jihad Attacks: 203
Countries: 16
Religions: 5
Dead Bodies: 735
Critically Injured: 1125

17 wrz 2009

Afera turecko - angielska. Księzna Yorku i sierocińce w Turcji

Turecki rząd wpadł w furię po opublikowaniu przez Sarę Feguson, księżnę Yorku, dokumentacji o warunkach życia dzieci w państwowych domach dziecka w Turcji, która pokazuje, jak tamtejsze dzieci są zaniedbane i maltretowane. Księżna, przebrana w czarną perukę i chustę, wraz ze swą córką księżniczką Eugenią nakręciły potajemnie filmy, które pokazują niepełnosprawne dzieci przywiązywane do łóżek, te nie chodzące leżące całe dnie w swoich "kojcach", bez opieki i posiłków. Nagrania zrobione były w pomieszczeniach instytutu Saray, w okolicach Ankary, gdzie przebywa ok. 700 niepełnosprawnych dzieci, porzuconych przez rodziców. Film został pokazany przez stację ITV1's Tonight.
Tureckie służby złożyły formalne żądanie do angielskiego Home Office w sprawie przesłuchania księżnej w tej sprawie, ponieważ złamała ona tureckie prawo wywożąc nielegalne nagrania. Rząd turecki ponadto żąda aresztowania i ekstradycji księżnej do Turcji, w celu postawienia jej przed tamtejszym sądem.

Policja metropolitarna odmawia komentarzy na ten temat, rzecznik Home Office mówi: "Nie potwierdzamy ani nie zaprzeczamy istnienia żadania w ramach Mutual Legal Assistance (umowa pomiędzy dwoma krajami o wymianie informacji w zakresie prawa karnego) czy żądania ekstradycji".
Tureccy oficjele twierdzą, że działania księżnej mają na celu skompromitowanie Turcji i uniemożliwienie jej uzyskania członkostwa w Unii Europejskiej. Kate Waddington, rzecznik księżnej twierdzi natomiast, że księżna Yorku jest osobą apolityczną i nie kierują nią żadne polityczne motywacje - jej działania mają na celu ochronę i polepszenie warunków życia dzieci.

Kilkunastoletnia księżniczka Eugenia płakała, podczas nagrywania filmu ...

Więcej tutaj

16 wrz 2009

Kobiety w Maroku

Pomimo poważnej reformy marokańskiego kodeksu rodzinnego dokonanej w 2004 roku przez parlament pod presją młodego króla Muhammada VI, seks pozamałżeński nie jest w Maroku dozwolony, podobnie jak homoseksualizm, ale nowa ustawa, znana jako Moudawana, nie daje żadnej ochrony kobietom.
Organizacja charytatywna o nazwie 100 (procent) Mamans, założona w 2006 roku przez Claire Trichot, z pomocą pewnej hiszpańskiej organizacji pozarządowej oraz prywatnych darczyńców próbuje zapewnić jedzenie, dach nad głową i edukację samotnym kobietom w ciąży. Znajduje im także dobry szpital położniczy, a następnie pomaga opiekować się dzieckiem i zdobyć pracę. Większość tych młodych kobiet została odtrącona przez swoje rodziny i porzucona przez ojców dzieci, mówi Trichot. – Seks pozamałżeński jest zakazany, więc samotne matki nie mają żadnych praw – dodaje. Meczety je ignorują, rodziny wyrzucają z domu, a policja nie wierzy nawet ofiarom gwałtu.

Moudawana spotkała się z dużym uznaniem. Dawała kobietom takie same prawa małżeńskie jak mężczyznom, w tym prawo do wystąpienia o rozwód, podniosła minimalny wiek kobiety umożliwiający zawieranie małżeństw z 15 do 18 lat i przyznała pierwszym żonom prawo do odmówienia zgody na poślubienie przez ich mężów drugiej żony. W świetle tej ustawy rozwód stał się procedurą prawną, zastępując dotychczasową tradycję polegającą na tym, że mąż, który chciał rozwieść się z żoną, wręczał jej po prostu list.
Nawet po pięciu latach kodeks rodzinny budzi wiele kontrowersji w całym kraju i wśród konserwatywnych duchownych, a wielu sędziów jest podatnych na korupcję, twierdzą organizacje wspierające prawa kobiet, jak Stowarzyszenie Wspierania Kobiet z Casablanki.Touria Eloumri, jego przewodnicząca uważa, że "najważniejsza jest filozofia nowej ustawy oparta na równości”. Ale, dodaje: – Trudno oczekiwać szybkich zmian mentalności i obyczajów w ciągu pięciu lat, a największym problemem jest korupcja wśród sędziów.
Poligamia jest wciąż legalna i zależna od zgody pierwszej żony, a cudzołóstwo pozostaje przestępstwem. Jeśli kobieta ponownie wyjdzie za mąż, zanim jej dziecko ukończy 7 lat, opieka nad nim automatycznie przechodzi na jej byłego męża, dlatego niektóre kobiety nie decydują się na ponowne zamążpójście. Wiele z nich domaga się głębszych zmian.
Ale występuje też "ostra reakcja" wobec nowego prawa, zwłaszcza wśród duchownych. Król, który jest też "zwierzchnikiem wiernych" przeforsował tę ustawę, mówiąc parlamentowi, że nie ma w niej niczego, co naruszałoby zasady islamu i nie ma niczego w islamie, co jej by przeczyło. Jego doradcy twierdzą jednak, że trzeba całego pokolenia, aby postawy Marokańczyków się zmieniły, i nikt nie rozważa pogłębienia reformy.
W niedawnym sondażu przeprowadzonym przez marokańskie czasopismo "TelQuel" i francuską gazetę "Le Monde" 91 procent Marokańczyków wyraziło się o królu z aprobatą. Ale według tego samego sondażu, a te wyniki zostały już utajnione przez władze i nigdzie w Maroku nie były publikowane, 49 procent respondentów stwierdziło, że Moudawana "daje kobietom zbyt wiele praw", a 30 procent uznało, że "przyznaje kobietom dostatecznie wiele praw" i nie powinno iść dalej.
Największym problemem młodych kobiet w Maroku jest jednak brak edukacji. Brakuje edukacji seksualnej, nawet w domu, a niemal 70 procent kobiet zgłaszających się do 100 (procent) Mamans to analfabetki – w całym kraju jest ich około 38 procent. – Opuszczają dom rodzinny i jadą do miast w poszukiwaniu pracy – mówi Trichot. – Tam mają więcej swobody i stykają się z mężczyznami, ale nie są na to przygotowane.

Fragmenty artykulu "The New York Times" Trudna emancypacja

15 wrz 2009

A w Arabii Saudyjskiej ....

Chińczycy zatrudnieni w Arabii Saudyjskiej przy budowie kolei masowo przechodzą na islam, by nie narażać się na ataki ze strony muzułmanów, którzy nie chcą tolerować obecności niewiernych w ich świętych miejscach.

W Mekce odbyła się ceremonia masowego przyjęcia islamu przez 660 chińskich pracowników firmy China Railway Construction Corp. Firma wygrała w marcu przetarg na budowę szybkiej linii kolejowej pomiędzy Mekką i Medyną a leżącą nad Morzem Czerwonym Dżuddą.

Niestety obecność 5000 chińskich robotników pracujących przy budowie wywołała protesty muzułmanów. Otrzymaliśmy setki listów sprzeciwiających się podpisaniu kontraktu z firmą chińską i żądających zakontraktowania muzułmanów - powiedział podsekretarz gubernatorstwa w Mekce Abul Aziz Al-Khidhairi.

Arabia Saudyjska ma nadzieję, że ta konwersja uciszy protesty, a my jesteśmy pewni, że podobne masowe porzucenia islamu wśród imigrantów w Europie spotkałoby się z podobną aprobatą ze strony saudyjskich wahabitów.

AX na podst. Deutsche Presse Agentur

Artykuł na stronie Euroislam.pl

14 wrz 2009

Apel o solidarność z kobietami w Iranie.


O międzynarodową solidarność z kobietami w Iranie apelowały w niedzielę podczas konferencji "Solidarność kobiet dla demokracji" panie zgromadzone w Pałacu na Wodzie w Łazienkach Królewskich. Polskie uczestniczki spotkania podkreślały, że nasza sytuacja jest "luksusowa" w porównaniu z Irankami oraz wyrażały podziw dla determinacji działań kobiet pochodzących z tego kraju.
Udział w konferencji, zorganizowanej przez Stały Sekretariat Wspólnoty Demokracji, wzięły m.in. Henryka Krzywonos-Strycharska, Danuta Huebner, Hanna Gronkiewicz-Waltz, Jolanta Kwaśniewska, Joanna Szczepkowska.

Przybyło także ok. 20 gości zagranicznych, m.in. z USA, Irlandii, Białorusi, Libanu, Rosji, Francji, Izraela i Litwy, irańskie intelektualistki zamieszkałe poza tym krajem, a także przedstawiciele Międzynarodowego Komitetu Sterującego Wspólnoty Demokracji oraz waszyngtońskiej Rady dla Wspólnoty Demokracji.

Holenderka somalijskiego pochodzenia, feministka i publicystka walcząca z fundamentalizmem islamskim Ayaan Hirsi Ali, przekonywała, że świat zewnętrzny może i powinien być solidarny z Iranem, a światowa opinia publiczna może wywierać wpływ na kraje, gdzie łamane są prawa kobiet. Przywołała m.in. przykład Lubny Hussein - dziennikarki, pracowniczki misji ONZ w Sudanie uznanej za winną "czynu nieobyczajnego"... noszenia spodni w miejscu publicznym. Początkowo groziła jej kara 40 batów, ostatecznie wymierzono jej wysoką jak na warunki sudańskie grzywnę. Gdy odmówiła zapłacenia, przewieziono ją do stołecznego więzienia kobiecego Omdurman. Została z niego zwolniona, gdy sudański związek dziennikarzy zapłacił w jej imieniu karę w wysokości około 200 dolarów.
Maryam Hosseinkhan, dziennikarka, członkini Kobiecego Centrum Kulturalnego w Iranie, za jeden z największych sukcesów ponad stuletniej już walki o prawa kobiet irańskich uznała uruchomienie ruchu pokojowego, proreformatorskiego, który wyrzeka się przemocy - pomimo represji: aresztowań, tortur - jakim poddane są kobiety od przejęcia władzy przez urzędującego prezydenta Mahmuda Ahmadineżada.
Opowiadała o Kampanii na Rzecz Równości - działającej w oparciu o pracę wolontariuszy, którzy jeżdżąc po całym kraju rozmawiają z kobietami o ich prawach i konieczności reformy prawnej. Wolontariuszki zamierzają zebrać od obywateli irańskich milion podpisów pod petycją domagającą się zakończenia prawnej dyskryminacji kobiet w Iranie - podkreślała irańska dziennikarka. Dlatego - jak dodała - inicjatywa ta bywa nazywana również Kampanią Miliona Podpisów. Maryam Hosseinkhan mówiła, że do tej pory za zbieranie podpisów zatrzymano 50 kobiet, a wydostanie ich na wolność kosztowało "setki tysięcy dolarów".
Polki biorące udział w konferencji były poruszone relacjami o sytuacji kobiet w Iranie, zwracały uwagę, że sytuacja Polek jest nieporównywalnie lepsza.

Fragmenty artykułu onet.pl

Minął nastepny tydzień ramadanu ...

Weekly Jihad Report
Sep 05 - Sep 11
Jihad Attacks: 54
Dead Bodies: 221
Critically Injured: 283

13 wrz 2009

Ciemny lud to kupi ...

Wypuszczono na rynek islamską wyszukiwarkę internetową, która jest "halal" - czyli dozwoloną dla muzułmanów i zgodną z ich prawem. Wyszukiwarka nie będzie pokazywała stron "haram", czyli niezgodnych z prawem islamskim.
Odkąd internet zdobył popularność w świecie islamu, wielu muzułmańskich użytkowników zrezygnowało ponoć z używania wielu wyszukiwarek ze względu na pokazywanie treści niezgodnych z ich religią.

Fundator ImHalal.com, Reza Sardeha, mówi, że idea powstała, kiedy wielu jego przyjaciół skonsternowanych było rezultatami wyszukiwań poprzez google czy yahoo. "W pierwszej kolejności zablokowane zostały wszystkie rezultaty zawierające treści seksualne. Rozmawiamy również z imamami w celu określenia, jakie treści są "haram" i powinny być zablokowane. Używamy systemu dwu warstwowego; w pierwszej kolejności wyszukiwarka analizuje zawartość i wszystkie strony zawierające niepożądane informacje są filtrowane." Reza Sardeha ma nadzieję, że jego wyszukiwarka będzie stroną domową w każdym muzułmańskim domu. Wyszukiwarka zaczęła działać od 1 września. W ciągu miesiąca dodane do niej zostaną różne islamskie widgety, jak np. czas modlitw czy cytaty z Koranu. Zarzeka się on jednak, że nie jest to forma cenzury internetu ....

Grunt to utrzymywanie narodu w ciemnocie, będzie jeszcze łatwiej rządzić. A internet tyle namącił już w muzułmańskich głowach, że niektórym zachciewa się żyć inaczej - żyć "haram"; no i za dużo informacji przecieka do innowierców, za dużo mówić zaczęły ich kobiety. Więc nadszedł czas by to ukrócić - pod płaszczykiem religii, a jakże.


Więcej na ten temat tutaj

12 wrz 2009

Dokąd zmierza Turcja?





Turcja, jako że jej skrawek znajduje się w Europie oraz jako panstwo świeckie od 1923 roku, od lat stara się o przyjęcie do Unii Europejskiej. Opinia światowa jest podzielona. Zwolenncy uważają, że jako wieloletniemu czonkowi NATO Turcji to się "należy", przeciwnicy mówią, że Turcja, jako kraj muzułmański, który ma wiele niechlubnych przypadków łamania praw człowieka oraz tak dalece inną kulturę niż kraje Europy nie powninna być przyjęta do UE.

Poniżej skrót opinii Ozer Aksoy na temat ostatnich zmian w Turcji - zmian jakie nastapiły po dojściu do władzy partii islamskiej AKP.

Podczas gdy w świecie chrześcijan separacja kościoła od państwa jest nieodwracalna, świat islamu traktuje demokrację i świeckość jako odwrotną stronę medalu.
Dziś większość krajów muzułmańskich ciągle wprowadza do swoich konstytucji szarię, która nie ma nic wspólnego z demokracją czy świeckością. Turcja ze swoją 99% populacją muzułmanów została ogłoszona w 1923 roku republiką świecką. Świeckość nie jest opozycyjna do religii. Świeckość polega na respektowaniu praw wszystkich wierzących i gwarantuje wolność osobistą, nie wywyższa jednej religii ponad inne. Jeśli fundamenty tureckiej świeckości zostaną zrujnowane, demokratyczna struktura państwa rozpadnie się.
Społeczeństwo tureckie oraz rządy od 1923 roku zawsze były pro-zachodnie, chociaż ok. 5-7 % głosujących (w większości z różnych religijnych ugrupowań) zawsze było w opozycji do jakichkolwiek form tzw. "Westernizacji".

Rewolucja Irańska w 1979 roku miała duże znaczenie w świecie muzułmanskim. Niektóre kraje Bliskiego Wschodu (jak np. Arabia Saudyjska) bardzo drapieżnie zaczęły eksportować swoją wersję islamu, dając pomoc finansową różnym ugrupowaniom islamskim w Turcji. Te dwie przyczyny spowodowały eksplozję religijną: firmy publicystyczne rozwinęły swoje kampanie na szeroką skalę, zwielokrotniając publikacje islamskie, zaczeły powstawać meczety na przysłowiowym każdym rogu ulicy, i wkrótce coraz bardziej rozszerzać zaczął się islamski tryb zycia. Kobiety były szkolone i wysyłane do wszystkich biedniejszych domów by uczyć i instruować inne kobiety. Kursy koraniczne organizowano w celu prania mózgów dzieci od najmłodszych lat. Finansowano szkoły wyższe oraz studentów. Organizowano publiczne demonstracje, w których domagano się by studentki chodziły obowiązkowo w chustach na uczelnie i zakrywały się od stóp do głów. Wiele wojowniczych studentek było bardzo dobrze opłacanych przez ekstremistycznych islamskich kolegów-wspólpracowników i prawników, by ubierały się w czadory. Większość zwykłych studentek nie wiedziała, że ich koleżanki w czadorach zostały wynajęte i opłacone.

Rzad Erdogana rozpoczął odwrót od systemu świeckiego w Turcji od 2002 roku.
Dziś w Turcji mamy:
- 67 000 świeckich szkół i 85 000 meczetów,
- 77 000 lekarzy i 90 000 dobrze opłacanych z budżetu państwa przywódców religijnych i imamów,
- 60 000 miejsc w szpitalach (na 75 mln obywateli) i 1 meczet na każde 350 osób,
- 1 435 bibliotek publicznych, ale 3 852 szkół koranicznych.
Budżet przeznaczony na działalność religijną wystarczyłby na utrzymanie 22 uniwersytetów. Rząd Erdogana zachęca swoich popleczników i ich organizacje do stymulowania islamskiego sposobu życia wszędzie wokół. Rośnie liczba hoteli i obiektów państwowych, gdzie separuje się kobiety i mężczyzn (np. baseny, gdzie mozna kąpać się tylko w specjalnych strojach muzułmanskich. Zdjęcia kobiet w świeckich ubraniach na plakatach i reklamach są przerabiane w ten sposób, by podłużyć rękawy ubrań i długość sukienek czy spódnic modelek. Niektóre hotele i restauracje przestały serwować alkohole. Wnioski o licencje na sprzedaż alkoholu są w większości odrzucane. Imamowie opłacani przez rząd grzmią i potępiają kobiety, które śmią wychodzić z domu czy też pracować.
Równocześnie w różnych formach wywierana jest presja publiczna na kobiety, by ubierały się bardziej po islamsku i nie przebywały w tych samych pomieszczeniach z mężczyznami. Islamiści próbują wywierać presję, by lekarze mężczyźni nie badali kobiet i odwrotnie. Niektórzy studenci medycyny próbowali ostro wprowadzać te zasady szarii, ale na szczęście świecki estabilishment zastopował to.

Wszystkie przedstawione wyżej przykłady są wzięte z irańskich i saudyjskich podręczników. Obserwując oficjalne programy islamizacji w Malezji, Maroku, Algerii, Indonezji i Iranie możemy dokładnie zobaczyć jak kraje islamskie stają się islamskimi republikami. W każdym przypadku, w pierwszej kolejności są żadania wobec kobiet, co do ubioru islamskiego i systematycznie krok po kroku wprowadzane są kolejne zasady.

Chusta nie jest tylko częscią ubioru, islamska chusta została uznana za polityczny symbol islamu. Turecki premier wypowiedział się publicznie na ten temat, by spowodować takie postrzegnie noszenia chusty przez kobiety.

Przymus noszenia chust jest elementem tyranii mężczyzn wobec kobiet. Jakakolwiek próba tego bezpośredniego i brutalnego pogwałcenia praw kobiet, w imię demokracji, praw człowieka, wolności wyboru czy innych zasad, jest po prostu częscią wprowadzenia tej tyranii.

Ozer Aksoy - VP of The Turkish World Congress, 821 United Nations Plaza,New York,NY USA

Ataturk musi się w grobie przewracać ...


11 wrz 2009

Czy Duńczycy mają przepraszać?

Sprawa publikacji karykatur Mahometa jest dośc dobrze znana i była sporo komentowana we wszystkich światowych mediach.
Niedawno jeden z saudyjskich prawników Faisal A.Z. Yamani napisał oficjalny list, w którym żada przeprosin od duńskich mediów za te publikacje. W liście twierdzi, że domaga się tego w imieniu tysięcy potomków Mahometa, którzy czują się znieważeni i obrażeni. Żąda wydrukowania w mediach przeprosin po duńsku, angielsku, francusku i arabsku, w terminie do końca września, bo jesli nie, to będą podjęte prawne działania. Jørn Mikkelsen, wydawca gazety Jyllands Posten, która pierwsza opublikowała te karykatury w 2005 roku mówi: "Nasza odpowiedź nie zmienia się od początku tego rumoru - absolutnie nie mamy za co przepraszać; publikacje rysunków proroka są zgodne z naszym prawem i tradycją oraz reprezentują projekty dziennikarzy, które rozpoczęły debatę na temat wolności słowa."

Martin Henriksen, poseł duńskiego parlamentu zasugerował, że Dania też żąda przeprosin od społeczności muzułmanskiej za opresje wobec kobiet, za kamienowanie, masowe zamachy na wolność obywatelską, za głęboką pogardę wobec duńskiej i zachodniej kutury i demokracji. "Odbijamy piłeczkę i zwrócimy się do ich sądów w formalnych listach za każdym razem, gdy wydarzy się jakikolwiek wspomniany incydent".
Henriksen napisał list, który zamierza wysłać do każdego muzułmanina, żądającego przeprosin za publikacje karykatur.

Dziękujemy za żądanie w stosunku do nas, dotyczące możliwości przeproszenia za karykatury w duńskich gazetach, opublikowane kilka lat temu. Ropatrzyliśmy tę sprawę, również pod kątem perspektywy historycznej, i naszą konkluzją jest to, że nie mamy powodu spełnić tego żądania zanim świat zachodu nie otrzyma:
1. Przeprosin za masowe represje wobec kobiet
2. Pełnego zaprzestania kamienowania, bicia, wieszania i gwałtów w imię prawa szarii
3. Przeprosin i całkowitego zaniechania: prześladowań za wiarę, rozprzestrzeniania zamieszek i destrukcji w krajach zachodnich, wywoływanych przez uchodźców i imigrantów.


Henriksen zaproponował również umieszczenie w listach liczby napadów, czystek etnicznych itd, które wydarzyły się "w imię islamu".

"Po otrzymaniu przeprosin, jakich żadamy, rozpatrzymy ponownie, czy nadal będziemy drukować karykatury Mahometa."

9 wrz 2009

A jak minął zeszły tydzień ramadanu?

Weekly Jihad Report
Aug 29 - Sep 4
Jihad Attacks: 46
Dead Bodies: 131
Critically Injured: 263

8 wrz 2009

Protesty w Wielkiej Brytanii

Wczoraj w Birmingham odbyła się anty-islamska demonstracja English Defence League (EDL - ugrupowanie prawicowe. W zeszłym miesiącu podobna demonstracja odbyła się w Luton, a następna planowana jest w Manchester. Anglicy mają dość dyktatu zwyczajów muzułmanskich w ich kraju. Hasłem przewodnim demonstracji jest: Ludzie przybywający do naszego kraju, muszą respektowac nasze prawa; tak samo jak my jadąc do krajów islamskich ubieramy i zachowujemy się tak, jak to jest tam wymagane prawem. Odpowiedzią na demonstrację było obrzucanie demonstrantów cegłami przez społeczność pochodzenia azjatyckiego, oczywiście społeczność zakrytą się kapturami, bandanami i arafatkami. Policja z trudem opanowała zamieszki, do których podburzył "szef" centralnego meczetu Birmingham - Dr Mohammad Naseem.




Muzułmanie w Birmingham





Nie chcemy więcej meczetów






Ekstremiści out- Brytania bezpieczna


Artykuł w całości: Protesty antyislamskie w Birmingham

7 wrz 2009

"Demokratyczne" metody w Egipcie

Egipska policja w Aswan aresztowała 155 osób z powodu nie poszczenia podczas ramadanu. Aresztowano między innymi mężczyznę kupującego w ciagu dnia sok owocowy dla rodziny. Mężczyzna, Ahmed Mustafa, powiedzial, że chciał kupić sok dla swoich dzieci na iftar (wieczorny ramadanowy posiłek), dodając, że on przecież pości, więc nie wie dlaczego został aresztowany!
To część kampanii zapoczątkowanej przez ministra spraw wewnętrznych dystryktu południowego. Tamtejsza policja chce podobno pokazać Egipcjanom, jak wygląda życie w radykalnych krajach - takich jak Arabia Saudyjska, czy Kuwejt, gdzie złamanie postu karane jest biczowaniem lub więzieniem.
Grupy z organizacji Praw Człowieka, sędziowie i aktywiści potępili aresztowania i domagają się unieważnienia "kampanii", która wzmaga strach przed bezprecedensowymi zmianami w Egipcie i twierdzą, że taka polityka oficerów policji prowadzi do przejęcia przez nich kontroli nad prawem.
Gamal Eid, dyrektor ANHRI (Arabic Network for Human Rights Information) skrytykował powyższą kampanię, podkreślając, że jest nielegalna i opisał ostatnie zmiany ministra jako "manewr rządu by upodobnić się do islamistów, w taki sposób, by wyglądało to jak wspieranie religii, używając tych samych metod". Powiedział też, że jest to oznaką, że ekstremizm religijny wzrasta wśród niektórych oficerów policji. Dodał, iż wszyscy mają wolność wyboru - pościć czy nie w czasie ramadanu i nikt nie ma prawa o tym decydować.

Więcej na ten temat

6 wrz 2009

Statystyki za sierpień 2009

Monthly Jihad Report
August 2009
Jihad Attacks: 222
Countries: 15
Religions: 5
Dead Bodies: 980
Critically Injured: 2369

Muzułmanie zdominują Europę! Polska bastionem Zachodu?

Już za 40 lat co piąty obywatel Unii Europejskiej będzie wyznawcą islamu. A co potem?

W zeszłym roku muzułmanie stanowili 5 proc. populacji państw UE. Ale wciąż spadająca liczba urodzeń wśród białych Europejczyków oraz nabierająca tempa imigracja doprowadzą do tego, że przed upływem 2050 roku będzie to nie 5, lecz ponad 20 procent!

Tak przynajmniej wynika z raportu, który znaleźć można na łamach "Daily Telegraph". Prognozy, trzeba to przyznać, brzmią bardzo prawdopodobnie.

W 1998 roku w Hiszpanii tylko 3,2 proc. populacji stanowili ludzie urodzeni poza granicami tego kraju. Dekadę później - 13,4 procent! Nieco dalej na północ, w Brukseli - nieformalnej stolicy Europy, siedem najpopularniejszych imion, jakie w ostatnim czasie nadawano chłopcom to: Mohamed, Adam, Rayan, Ayoub, Mehdi, Amine i Hamza.

Najszybciej jednak muzułmanów przybywa w Wielkiej Brytanii. Eksperci przewidują, że w ciągu kilkunastu lat w niektórych miastach, takich jak Birmingham czy Leicester, będą stanowili większość! Spośród miast kontynentalnej Europy najszybciej dogonią je prawdopodobnie Marsylia i Rotterdam, w których już dziś co czwarty mieszkaniec jest wyznawcą islamu.

Nie można mieć wątpliwości co do tego, że te procesy demograficzne pociągną za sobą drastyczne zmiany w europejskiej kulturze, stosunkach społecznych i z pewnością nie pozostaną bez wpływu na międzynarodową politykę. Tym bardziej, że - jak wskazują badania - imigranci, którzy przybywają do Europy obecnie, w odróżnieniu od starszych poprzedników, w większości przypadków nie wykazują najmniejszej ochoty na przejmowanie naszych wzorców kulturowych.

Wszystko wskazuje więc na to, że w roku 2050 Europa będzie kontynentem pełnym meczetów, olbrzymich muzułmańskich gett, a nawet miast zamieszkiwanych głównie przez wyznawców islamu. Od morza do morza rozbrzmiewać będzie wołanie muezinów, wzywających do modlitwy.

A co się stanie dziesięć, dwadzieścia, pięćdziesiąt lat później? Ilu białych Europejczyków dotrwa końca XXI wieku? Z aktualnych prognoz wnioskować można, że naprawdę niewielu.

Ciekawe, jak za 90 lat wyglądać będzie Polska? Zważywszy na skromną liczbę imigrantów przybywających do naszego kraju i niezły - na europejskim tle - wskaźnik narodzin, mamy szansę zostać ostatnim bastionem europejskiej cywilizacji. Cieszycie się?

Autor Daniel Nogal

2 wrz 2009

Ramadan news - Egipt:"Budowanie kościoła chrześcijańskiego jest grzechem w stosunku do Boga

Egipski Fatwa Council (kolegium ds. Fatw) opublikował oficjalnie w dokumencie nr 1809 10 września fatwę, która zakazuje przekazywania darowizn na budowę nowych kościołow i synagog w Egipcie ponieważ jest to grzechem w stosunku do Boga, tak samo jak przekazywanie spadku na budowę klubów nocnych, kasyn, czy pomieszczeń dla świń, kotów i psów.

Więcej tutaj

Religia pokoju, tolerancji i harmonii wewnętrznej .... w Egipcie, który jest tak szczególnie uwielbiany przez niektóre Polki.

1 wrz 2009

Globalne strategie konwersji chrześcijan na islam

Globalna strategia islamska

Konwersje chrześcijan w Europie i USA na islam zostały poddane debacie w niektórych krajach świata Zachodu. Nauczyciele muzułmańscy wzywają swoich imigrantów do zaangażowania w sprawy wiary. Wezwanie do nawracania jest zawarte w wielu islamskich pismach, nie tylko w książkach, ale również na wielu portalach internetowych, na DVD i stronach islamskich. Strategią globalnych mediów islamskich jest promocja konwersji chrześcijan na islam ilustrowana zarówno przykładami islamskimi jak i eksponowaniem unikanych tematów oraz promocją kultury i dyplomacji.

Trochę statystyki

Dokładne dane o ilości konwersji na islam na Zachodzie nie sa kompletne, gdyż nie są rejestrowane zbyt dokładnie. Dopóki dane nie sugerują, że jest to zjawisko masowe, nie ma takiej potrzeby. W Niemczech statystycy estymują, że kilka tysięcy rocznie chrześcijan konwertuje na islam. W Hiszpanii - ok. 20.000 w 2006 r., W USA ok 20.000 - 25.000. Liczba konwertujących wzrosła znacznie po ataku 11 września.
Chociaż dane nie sugerują, iż konwersje moga zmienić fundamentalnie aktualną demografię Europy, to nalezy zaznaczyć, że stwarzają konflikt wartości zachodniej demokracji. Wolność religii gwarantuje wszystkim prawo do własnych przekonań i własnej prawdy. Ale niektórzy konwertyci odrzucają tę liberalną podstawę wolności.
Ci sami muzułmanie, którzy akceptują konwersje na islam nie akceptują odejścia od islamu. Jeśli chociaż bardzo mały procent konwertytów na islam zostaje fanatykami, jest to już bardzo realne zagrożenie bezpieczeństwa, nie tylko dla ich otoczenia, ale też dla każdego kraju, do którego odbywa się ruch bezwizowy.
W związku z tym Department of Homeland Security (Departament Bezpieczentwa Wewnętrznego) rozpoczął wstępnie monitorowanie podróżujących z krajów, gdzie nie obowiązują wizy z USA.

Internet i promocja islamu

Strony internetowe zarządzane przez nauczycieli i organizacje muzułmańskie odgrywają ważną rolę w namawianiu chrześcijan na konwersje.
Stosunek do internetu jest zróznicowany. Wahhabiccy nauczyciele popieraja internet i tworzą swoje strony. Imamowie rozumieją, że internet jest dziś decydującym środkiem przekazu w pozyskiwaniu "dusz" oraz młodszej generacji, oraz to, że internet może być lepiej kontolowany i monitorowany w porównaniu do innych technologii.

Islamskie strony internetowe promują konwersje na kilka sposobów:
- bazowe przedstawianie islamu
- bazowe informacje dla nie-muzułmanów, którzy chcieliby konwertowac na islam
- wiadomości o tym, że islam jest najszybciej rozwijającą się religią świata
- poradniki instruktazowe dla muzułmanów na Zachodzie, instruujące jak przekonywać innych do islamu; niektóre poradniki są uszczegółowiane z czasem i sprawiają wrażenie ekspertyzy marketingowej.

Opowieści konwertytów

Kluczową metodą tej globalnej strategii jest promowanie konwersji jako opis byłej / byłego chrześcijanina, która/który konwertował na islam. Wspólnym wątkiem opowieści wielu konwertytów, sugerowanym pośrednio lub bezpośrednio, jest koncepcja konwersji: idea, iż każdy urodził się muzułmanem, ale jeszcze o tym nie wie (Abu Mohammed Abdullah Yousef); droga do islamu jest w związku z tym naturalna dla każdego człowieka.

Opowieści tego typu dzielą się zazwyczaj na trzy sekcje.
1. Autor objaśnia, dlaczego odsunął się od chrześcijanstwa lub ogólnie pisze o swoim zyciu.
2. W jaki sposób po raz pierwszy zetknął się i zaczął poznawać islam.
3. Gloryfikacja zalet islamu.

Autorzy wydają się opisywać realne życiowe doświadczenia, emocje, przekonania, popierając je szczegółami biograficznymi; niektóre dotykają wrażliwych sfer intymnych czy sytuacji kryzysowych w życiu. To kreuje wrażenie autentyczności czy też empatii i czytelnik zapomina, że ta swoista "spowiedź" jest częscią projektu promującego islam jako jedyną prawdziwą religię.
Konwertyci opisują okoliczności swoich konwersji, np. informacje w mediach na temat islamu, które spowodowały ich zainteresowanie tą wiarą, przyjaciele - muzułmanie, koledzy, sąsiedzi, którzy przyblizyli im islam, przypadkowe spotkania, podrózowanie do krajów muzułmanskich.

Najczęsciej powtarzane są cztery okoliczności:
1. Konwertyta wcześniej nie wiedział nic lub prawie nic o jedynej prawdzie islamu
2. Konwertyta nie przeszedł na islam dla korzyści materialnych czy socjalnych
3. Konwertyta prezentuje swoją drogę do islamu jako swój indywidualny wybór, nigdy pod naporem grupy
4. Konwertyta mówi, że do islamu przekonał się obserwując poszczególnych muzułmanów i chcąc dzielić z nimi prawdę, a nie poprzez nauki religijne.

Inni autorzy powtarzają jak echo, że często po przekazaniu woli konwersji słyszeli od innych muzułmanów: " poczekaj, dopóki nie będziesz pewna / pewny". Niektórzy piszą, że przed podjęciem decyzji myslenie o islamie stało się jak obsesja i upewniali się wtedy, że są muzułmanami.

Konwertyci przytaczają kilka głownych przyczyn konwersji:
- nie podoba im się chrześcijanstwo,
- islam jest bardziej nowoczesną religią
- islam jest religią egalitarną
- islam oddala ludzi od złych nawyków

Co dał im islam:
- świadome rozumienie świata
- harmonię życiową
- nadzieję
- odrzucenie wszelkich obaw
- spokój wewnętrzny
- odczuwanie obcowania z Bogiem.

Konwertyci odrzucają chrześcijaństwo jako irracjonalne i mówią, że zycie chrześcijanina jest puste. Dla kontrastu - islam jest religią racjonalną, dającą kontakt z Bogiem, wewnętrzny spokój i harmonię socjalną.
Muzułmańscy imigranci na Zachodzie są być może ważniejszym odbiorcą opowieści konwertytów. Przypominają im o ich korzeniach i o misji, jaką powinni spełnić (niektórzy, szczególnie młodzi muzułmanie na Zachodzie odchodzą od praktykowania nakazów religii i mało co na jej temat wiedzą).

Prawo każdego człowieka do nawrócenia, czy też prawo do konwersji na religię, którą sobie wybrał jest wyborem tego człowieka, jest podstawą stosunków społecznych krajów Zachodu.
Unikalny kontekst niektórych muzułmańskich konwertytów nie powinien być ignorowany, ponieważ:
- nie promują oni współistnienia dwóch cywilizacji w harmonii, tylko jednej, opartej na światowej islamskiej dominacji.



Fragmenty opracowania Muslim Strategies to Convert Western Christians
autorzy: Uriya Shavit and Frederic Wiesenbach


Więcej tu