30 gru 2009

Marsz Wolności Gazy w Toronto, 27 grudnia 2009




Tak Palestyńczycy pozdrawiają się przed domem Palestyńskim w Toronto ...
Czy ktoś ma ochotę zakładać arafatkę?

Basmallah - 3,5 letnia Saudyjka i wychowanie w miłości bliźniego

Niektóre z pytań do dziewczynki:
- Czy wiesz kim są Żydzi?
- Tak
- Czy ich lubisz?
- Nie
- Dlaczego ich nie lubisz? Poniważ czym oni są?
- Oni są małpami i świniami
- A kto to powiedział?
- Nasz Bóg
- Gdzie on powiedział o tym?
- W koranie
- Basmallah, a co robią Żydzi?
- Mają firmę PepsiCo ..
- To znaczy, że wiesz również o bojkocie?
- Tak
- Czy oni kochali naszego proroka?
- Nie
- Co oni mu zrobili?
- On zabił kogoś!
- Oczywiście, nasz prorok był silny i mógłby ich zabić. Ok, czy znasz tradycje o tym co Żydzi zrobili naszemu prorokowi? Czy znasz jakąś opowieść?
- Tak
- Jaką?
- Jedną o kobiecie żydowskiej
- Co zrobiła Żydówka naszemu prorokowi?
- Zaprosiła proroka z towarzyszami. Kiedy on zapytał ją czy dodałaś truciznę do naszego jedzenia, ona powiedziała, że tak. Zapytał ją dlaczego to zrobiła. Ona odpowiedziała: jeśli jesteś kłamcą, to umrzesz i allach cię nie oszczędzi. Ale jeśli mówisz prawdę - on cię uchroni. I allach oczywiście ochronił go. Prorok powiedział do swoich towarzyszy: Zabiję tę kobietę. Oczywiście. Ona dodała mu truciznę do jedzenia, ta Żydówka.

Komentatorka: Każdy życzyłby sobie mieć tak religijną córkę. (...) Następna generacja dzieci musi być prawdziwymi muzułmanami. Musimy ich kształcić, kiedy jeszcze są ciągle dziećmi, by były prawdziwymi muzułmanami.


25 gru 2009

First comes Saturday then comes Sunday

Czyli hasło tzw. Palestyńczyków (potomków filistynów osiadłych na ziemiach Kanaanu), które to jest ich hasłem przewodnim, zwanym hasłem "ulicy".
Oznacza ono dokładnie: najpierw Żydzi, potem Chrześcijanie.
Ciekawa jestem czy nasze neofitki znają je, a może to też już ich "mantra"? Czy nienawidzą teraz swoje chrześcijańskie rodziny? Tylko na jednym ze znanych mi blogów muzułmanek polskich widziałam życzenia świąteczne (ale to blog rodowitej polskiej muzułmanki, nie neofitki).

Poniżej krótkie video na temat tytułu posta, pokazujące hasła na demonstracjach, mówiące o traktowaniu chrześcijan w Autonomii Palestyńskiej jako obywateli drugiej kategorii, również o relacjach demograficznych w Betlejem i okolicy (pisałam o tym w listopadzie), o porywaniu dziewcząt chrześcijańskich i zmuszaniu ich do konwersji na islam. Arabska chrześcijanka mówi, że jak do tej pory tylko Żydzi rozumieją i chcą rozumieć to hasło.




I jeszcze jedno video dla zwolenników wolnej Palestyny, nagrany dużo wcześniej, niż rozpoczął się kryzys w Gazie. Główne hasła to: Najpierw zlikwidujemy wszystkich Żydów, a potem zdobędziemy Rzym - jak kiedyś Konstantynopol - i pokonamy "krzyżowców", następnie Unia Europejska, obie Ameryki i Wschodnią Europę. Allah zwycięży cały świat...

Wesołych Świąt Bożego Narodzenia

Życzę wszystkiego najlepszego z okazji Świąt czytelnikom obchodzącym Boże Narodzenie.
A tym nie obchodzącym - udanego wypoczynku :-)

Pozwolę sobie zacytować fragment artykułu na temat traktowania chrześcijan w wielu krajach świata, nie tylko muzułmańskich, z portalu:

Chrześcijanie świata arabskiego - Image Hosted by ImageShack.us

"Niestety, jest coraz mniej miejsc na świecie, gdzie można otwarcie świętować Boże Narodzenie. W Arabii Saudyjskiej nawet za telefoniczne składanie życzeń idzie się do więzienia. W irackiej miejscowości Basra, zdominowanej przez szyitów, katolicki biskup ostatnio apelował, by nie świętować Bożego Narodzenia otwarcie, ponieważ w tym dniu wypada szyicka żałoba Aszura (upamiętnia ona zamordowanie przez sunnitów Alego - szyici wołają o pomstę i nacinają własne ciała i nawet ciała swoich dzieci tak, by płynęła krew). W samym Bagdadzie, w chrześcijańskiej dzielnicy Dora zdominowanej w tej chwili z kolei przez sunnitów, chrześcijanki są zmuszane do noszenia hidżabu, księża się boją wychodzić na ulicę, a o otwartym świętowaniu nie ma mowy. A w Mosulu chrześcijanie mają własną żałobę: w przedświątecznym tygodniu wysadzono w powietrze dwa kościoły; zginęło dziecko, a co najmniej 40 wiernych zostało rannych, zaś 17 grudnia został zamordowany na ulicy 39-letni chrześcijanin Zaid Nadżeb Josif.

Jak mają świętować chrześcijanie Turcji, kiedy przez cały rok są ciągani po sądach za to, że ich klasztor Mor Gabriel od roku 397 n.e. stoi na "muzułmańskiej" ziemi i zajmuje "tureckie państwowe lasy"? Jak mają się cieszyć chrześcijanie w Betlejem, kiedy w chwili powstania państwa Izrael stanowili oni 4/5 ludności miasta, zaś teraz, po przyłączeniu miasta do Autonomii Palestyńskiej, 3/4 ludności w Betlejem to muzułmanie? Jak mają świętować chrześcijanie Gazy, kiedy ich sklepy są wysadzane w powietrze przez HaMaS, uznany w Europie za "partię polityczną"? Nie zaznają spokoju również Koptowie, chrześcijanie Egiptu, którzy przyjęli chrześcijaństwo w połowie I w. n.e., a ich kraj jest nazywany na Zachodzie najbardziej "umiarkowanym religijnie". Członkowie egipskiego "bractwa muzułmańskiego" nigdy nie ponoszą żadnej kary za ataki na chrześcijan, niszczenie ich mienia, ani nawet za zabójstwa i porwania.

W 64 krajach (ponad jedna trzecia wszystkich krajów na kuli Ziemskiej) chrześcijanie są poważnie ograniczeni w wyznawaniu swojej wiary i nie mogą otwarcie obchodzić Narodzin Jezusa. Przeważnie są to kraje gęsto zaludnione, w związku z czym ok. 70% ludności Ziemi mieszka w krajach, gdzie praktycznie nie ma wolności religijnej. Nie oszukujmy się - tendencja ta jest wzrostowa, w miarę jak Unia Europejska odcina się od własnej chrześcijańskiej historii i zabrania wieszać krzyże w chrześcijańskich krajach, by nie obrażać tych, którzy na wszelkie sposoby próbują zniszczyć chrześcijaństwo. Brigitte Bardot dostała wyrok w zawieszeniu i musiała zapłacić 15 tys. euro za to, że opowiedziała się po stronie chrześcijańskich korzeni swojego kraju. Głoszenie Chrystusa w Birmingham (Wielka Brytania) zostało nazwane "hate crime" (przestępstwo na tle nienawiści religijnej lub rasowej), i chrześcijanie zostali usunięci z dzielnicy muzułmańskiej Alum Rock."

20 gru 2009

Anglicy mają dość ...

Pomimo, że rządzący i policja starają się rodowitym Anglikom przypiąć łatkę rasistów, prawicowców itp. Anglicy próbują coraz częściej i głośniej protestować. Po jednej z niedawynych demonstracji w Nottingham aresztowano 11 osób ...

Sezonowym hitem w Anglii jest wprowadzanie zakazu przez poszczególne miejscowości czy firmy dekorowania budynków na zewnątrz i wewnątrz z okazji świąt, by nie obrażać muzułmanów... Tylko patrzeć jak w Aglii przestaną jeść bekon i wybiją świnki ...




15 gru 2009

Pierwsza konferencja poświęcona molestowaniu kobiet w świecie arabskim

Jak podaje onet, w Kairze odbyla sie konferencja powięcona molestowaniu kobiet arabskich w muzułmanskich społeczenstwach. A oto co napisano na ten temat:

W świecie arabskim kobiety są molestowane na ulicach, w miejscach pracy, w szkołach, w środkach komunikacji - wskazywano na pierwszej poświęconej temu problemowi konferencji regionalnej, która odbyła się w niedzielę i poniedziałek w Kairze.
Aktywistki z 17 krajów wskazywały, że molestowanie kobiet jest nagminne, ponieważ prawo tego nie ściga, kobiety tego nie zgłaszają, a władze po prostu problem ignorują. Mówiono, że molestowanie - łącznie z dotykaniem i obrażaniem słownym - wydaje się mieć na celu wyparcie kobiet z miejsc publicznych, bez względu na to, jak są ubrane.

Do niedawna w ogóle nie było danych statystycznych, dotyczących molestowania kobiet w świecie arabskim. Coś się jednak zaczyna zmieniać. Podczas kairskiej konferencji zaprezentowano wyniki badań, wskazujące na powszechny charakter molestowania.

W Jemenie aż 90 proc. kobiet mówi, że tego doświadczyło, w Egipcie - 83 proc., w Libanie - 30 proc. Chodzi zarówno o zniewagi słowne, jak i o fizyczne molestowanie.

"Mamy do czynienia ze zjawiskiem, które ogranicza kobiecie swobodę poruszania się (...) i zagraża jej udziałowi w życiu zawodowym" - wskazywano w Kairze.

Źródło: onet.pl

14 gru 2009

MSW Hiszpanii zaniepokojone coraz bardziej

Ministerstwo Spraw Wewnętrznych Hiszpanii wykazuje duże zaniepokojenie i konsternację z powodu udokumentowanego znaczącego wzrostu stosowania praw islamskich w środowiskach muzułmanów oraz wzrastający ich separatyzm. W hiszpańskich meczetach radykalne grupy promują i próbują wprowadzać w życie sądy i zasady islamskie wśród żyjących tam muzułmanów. Zasady tego typu od długiego czasu istnieją (i mają się coraz lepiej) w takich krajach jak UK, Holandia, Francja, ale w Hiszpanii to nowość. Tendencje te zanotowano w szczególności w prowincjonalnych rejonach Katalonii czy takich miastach jak Tarragona, Girona, Seggara. Meczety są w większości opanowane przez salafickich dżihadystów *.

Imamowie muzułmańscy w Katalonii na przykład, nawołują do tego, by nie przyjaźnić się z rodowitymi Katalończykami, nie należeć do cywilnych katalońskich organizacji. Imamowie żądają spożywania tylko jedzenia "halal" (m.in. rytualne uboje, polegające na tym, że zwierzę zwrócone w stronę Mekki, podżynane ma gardło dotąd, aż umrze z upływu krwi), unikania banków, które nie mają nic wspólnego z muzułmańskim kapitałem. Rodzice muzułmanek ostrzegani są przed pozwalaniem swoim córkom na uczestnictwo w lekcjach gimnastyki w szkołach czy w pływania na basenach. Dziewczęta mają zaprzestać chodzenia do szkoły po pierwszej miesiączce. Muzułmanki, które odmawiają noszenia hidżabu są często napastowane, molestowane, a czasem maltretowane przez "silne ramiona" szarii.
Muzułmanie, którzy czują się prześladowani bądź zmuszani do stosowania prawa szarii powinni zgłaszać takie zdarzenia na policję - tak mówi hiszpańskie prawo.

* więcej o salafitach i nie tylko: Islam Koran Europa

9 gru 2009

Jakie są głowne żądania muzułmanów wobec rządu Szwajcarii?

Poniżej wykaz głównych żądań imigrantów muzułmańskich, opracowane przez McCarthy'ego i opublikowane w październiku w Winkelried

1.Pochówek w kraju pochodzenia na koszt państwa (koszt ok 27 tys. Euro z kieszeni podatników na jeden taki pogrzeb)

2. Większa ilość miejsc modlitwy, w miejscach wydzielonych tylko dla muzułmanów (te ciągle zwiększające się ilości meczetów i miejsc modlitw są według nich dowodem dyskryminacji ze względu na zbyt częste demonstracje przeciwników islamizacji kraju)

3. Szpitale i domy starców tylko dla muzułmanów (te istniejące zazwyczaj są zdominowane przez chrześcijan, a to nie jest przez muzułmanów akceptowane)

4. Muzułmanie w administracji publicznej, przeważnie w policji. Pragną mieć swojego specjalnego rzecznika, do którego będą mogli zwrócić się, jeśli poczują niedogodności religijne, jeśli ktoś będzie zabraniał im modlić się w czasie pracy. Oczywiście chusty i czador mają być dozwolone dla pracujących w adm. publicznej

5. Miejsca pracy, gdzie kobiety muzułmańskie nie będą miały kontaktu z mężczyznami (bardzo duża ilość muzułmanek korzysta z zasiłku dla bezrobotnych ze względu na brak takich ofert pracy)

6. Muzułmańskich lekarzy tylko dla muzułmanów

7. Nauki koranu w szkołach na koszt państwa, w językach kraju pochodzenia uczniów

8. Wypłat pieniędzy przed przypadającymi świętami muzułmańskim, gdyż oni muszą kupić prezenty

9. Pracowników socjalnych, będących muzułmanami i mówiących w ich ojczystym języku

10. Imamów, jako mediatorów pomiędzy muzułmanami, a władzami i instytucjami publicznymi.


Artykuł ukazał się, jak pisałam na wstępie w październiku. Prawdopodobnie powyższy wykaz uświadomił Szwajcarom o co tak naprawdę chodzi muzułmanom i pomógł podjąć decyzję w trakcie referendum ....

5 gru 2009

I mamy kolejny raport

Monthly Jihad Report
November 2009

Jihad Attacks: 139
Countries: 14
Religions: 5
Dead Bodies: 529
Critically Injured: 1075

4 gru 2009

Turcja i wolność religijna

W odpowiedzi na rumor, jaki powstał w Turcji po referendum szwajcarskim w sprawie minaretów, można tam też usłyszeć trudne pytania na ile realna jest tam wolnośc religijna gwarantowana w konstytucji tureckiej.
Turecki dziennikarz,Serkan Ocak, napisał we wczorajszym wydaniu "Radikal" artykuł "Czy w Turcji faktycznie istnieje wolność religijna?"
Turcja jest pierwszym wśród muzułmańskich krajów, który publicznie zareagował na szwajcarskie referendum. Premier Recep Erdogan, określił publicznie, że w Europie nastąpił znaczący wzrost rasizmu i faszyzmu. Prezydent, Abdullah Gul powiedział zaś, że referendum pohańbiło Szwajcarię. Zaś minister ds. Unii Europejskiej, Egemin Bagis, zaapelował do muzułmanów w gazecie Hurriyet, aby wycofali swoje pieniądze ze szwajcarskich banków i umieścili je w bankach tureckich ... " Powinniśmy opróżnić sejfy ich banków" powiedział.

Serkan Ocak w swoim artykule pisze, że jest praktycznie niemożliwe budowanie w Turcji nowych kościołów, jak również przywracanie starych kościołów do użytku.
Kościół protestancki w Salvation aplikuje o pozwolenie zbudowania 10 budynków religijnych od siedmiu lat, i ciągle czeka na to pozwolenie.
Kościół św. Piotra w Tarsus jest również w impasie. Budynek został przekształcony na muzeum wiele lat temu. Chrześcijanie starają się o przywrócenie pierwotnego charakteru kościoła bez skutku. (Starania o odzyskanie przez katolików kościoła św. Pawła w Tarsie, miejscu urodzenia Apostoła Narodów, trwają już od wielu lat. Po remoncie przed kilku laty świątynia została zamieniona w muzeum, do którego obowiązują bilety wstępu. Katolicy „wyjątkowo” mogli się modlić i odprawiać nabożeństwa w tym jedynym kościele w Tarsie tylko w czasie trwającego do końca czerwca br. Roku Świętego Pawła. Ostatnio lokalne władze Tarsu oświadczyły, że kościół pozostanie muzeum. Jeśli katolicy będą chcieli odprawić nabożeństwo, muszą pisemnie poprosić o to władze miejskie najpóźniej na trzy dni przed planowanym terminem liturgii. A jej uczestnicy muszą zapłacić bilety wstępu. Jednocześnie władze zastrzegły, że jeśli katolickie liturgie będą utrudniać zwiedzanie muzeum przez turystów, wówczas zostaną ograniczone).
Wiele obietnic złożono także kościołowi prawosławnemu, ale nic nie zostało wykonane.
Pomimo miłych słów Erdogana podczas spotkania 15 sierpnia tego roku z patriarchą greko-katolickim Bartolomeą I i przywódcami innych mniejszych religii, Ortodoksyjna Szkoła Teologiczna w Halki nie została ponownie otwarta (po zamknięciu jej w 1971 roku) - nie podpisano żadnego dokumentu, który mówiłby w ogóle o jej otwarciu.
Problem w Turcji jest głębszy od porównywanie minaretów i dzwonów kościelnych.
Od 2002 roku rząd turecki zapewniał Watykan i Patriarchat Ortodoksyjny, że zostaną powzięte działania, które będą respektować wolność religijną.
Chociaż świecka konstytucja Turcji gwarantuje każdemu wolność religijną, chrześcijanie doświadczają tam dyskryminacji socjalnej i często wybierają ukrywanie swojej religii.

Więcej nt. artykułu Serkana Ocaka TU

________


Sąsiedztwo rodziny ateistycznej odrzuca 57 proc. Turków, 42 proc. nie chce żydowskich sąsiadów, sąsiedztwa chrześcijanom odmawia 35 proc.

Wynika z sondażu przeprowadzonego przez turecki ośrodek badania opinii publicznej. Jego wyniki opublikowały 30 września tureckie media.

Sondaż został przeprowadzony na zlecenie żydowskiej Fundacji „Beyoğlu Rabbi's Office” w Stambule przy wsparciu przedstawicielstwa Unii Europejskiej w Ankarze. Institut badania opinii społecznej „Frekans” w maju i czerwcu przeprowadził badania wśród 1.108 osób.

Według sondażu większość Turków (55 proc.) nie akceptuje zatrudnienia niemuzułmanów w instytucjach wymiaru sprawiedliwości oraz policji. W samej służbie zdrowia 44 proc. pytanych nie chce widzieć wyznawców chrześcijaństwa czy judaizmu.

54 proc. pytanych uważa alewitów, a 38 proc. Kurdów za integralną część społeczeństwa tureckiego. W odniesieniu do innych niemuzułmańskich mniejszości liczby te są znacząco niższe. Jedynie 16 proc. uważa grecką mniejszość i 15 proc. Ormian oraz Żydów za obywateli tureckich.
(http://ekai.pl/wydarzenia/temat_dnia/x22679/co-trzeci-turek-nie-chce-miec-za-sasiada-chrzescijanina/)

3 gru 2009

Paryż, piątki po południu

Muzułmańskie getto - dzielnica Paryża Barbes- ulica Myrha tak wygląda w każdy piątek po południu. Władze przymykają na to oczy od ponad 15 lat, nie zważając na obowiązujące we Francji od 1905 roku prawo rozdzielające kościół od państwa. A policja nie dość, że nie reaguje na blokowanie ulic, to jeszcze dba o ochronę przez nie-muzułmanami (np. nie pozwalając przechodzić kobietom między dywanikami modlitewnymi). Muzułmanie kierują ruchem, nie wpuszczają na ulicę postronnych, którzy mogliby przeszkodzić w modłach. Oczywiście wszem i wobec słychać nawoływania muezina do modlitwy, co także jest tam prawnie zakazane...



Więcej na ten temat: Tutaj

30 lis 2009

Stop Islamisation Of Europe




W Holandii MP Geert Wilders' Freedom Party - Partia Wolności Geerta Wildersa chce podobnego referendum jakie odbyło się w Szwajcarii. Tak samo niektóre partie we Włoszech, Francji, Niemczech. W Wielkiej Brytanii odbywają się tymczasem lokalne demonstracje w poszczególnych miastach przeciw minaretom i muezinom.
Podnosi się oczywiście jazgot zwolenników multi-kulti w Europie, jazgot i pogróżki muzułmanów.

Europa się budzi - tylko czy nie za późno?

Informacje na temat reakcji Europy i świata po referendum w Szwajcarii m.in. Tutaj

27 lis 2009

Szirin Ebadi i jej pokojowa Nagroda Nobla




Norweski MSZ zaprotestował przeciw skonfiskowaniu przez irańskie władze medalu Pokojowej Nagrody Nobla znanej irańskiej prawniczce i obrończyni praw człowieka Szirin Ebadi.
Rzeczniczka norweskiego MSZ Ragnhild Imerslund powiedziała, że medal zarekwirowano w ostatnim tygodniu wraz z innymi osobistymi rzeczami z sejfu bankowego. Nie wiadomo skąd Oslo o tym się dowiedziało. W czwartek w tej sprawie do norweskiego ministerstwa spraw zagranicznych wezwano charge d`affaires. To na jego ręce złożono protest.

Szirin Ebadi, która została nagrodzona Noblem w roku 2003, pozostaje w opozycji wobec władz irańskich. W czerwcu br. wezwała UE, by wprowadziła sankcje polityczne wobec władz w Teheranie i zmusiła je do zakończenia tłumienia przemocą pokojowych protestów. Niedawno skrytykowała politykę USA wobec Iranu za nadmierny, jej zdaniem, nacisk na program nuklearny, zamiast na kwestię tłumienia demokracji przez islamski reżim.


Po tym jak władze Iranu zabrały Szirin Ebadi jej pokojową Nagrodę Nobla, Teheran wystosował do Norwegii oświadczenie, w którym wzywa, żeby nie mieszała się do tej sprawy.
Ebadi przekazała dziś dziennikarzom, że medal zabrano jej około trzech tygodni temu z skrzynki depozytowej w banku w Teheranie. Oskarżono ją o niezapłacenie 1,3 miliona dolarów podatku od otrzymanej nagrody.

To pierwszy przypadek konfiskaty przez jakiekolwiek władze złotego medalu w 108-letniej historii Nagrody Nobla.
Rzecznik irańskiego MSZ oświadczył dziś, że "Norwegia nie ma prawa krytykować Iranu za egzekwowanie swoich przepisów podatkowych". - Norweskie władze usiłują usprawiedliwić ignorancję i unikanie odpowiedzialności - stwierdził.

Ebadi, działaczka praw człowieka i sędzia, zdobyła Nagrodę Nobla w 2003 roku za wieloletnią walkę o wprowadzenie zasad demokracji w Iranie. Była przez lata prześladowana za swoje działania, wliczając w to liczne groźby wobec jej i jej bliskich, zatrzymania, napady i konfiskatę efektów pracy.

Źródlo:
Gazeta Wyborcza

Gazeta.pl

24 lis 2009

Islamabad, kwas i twarze kobiet




W Azji, począwszy od Pakistanu, aż do Kambodży bardzo często stosowaną praktyką sluzacą do zastraszania i terroryzowania kobiet i dziewcząt jest oblewanie ich twarzy kwasem. Ponieważ nikt nie dba o prawa kobiet w wymienionych krajach, atakujący pozostają niekaralni, a sprzedaż kwasu jest tam niekontrolowana przez nikogo.
Twarze kobiet oblewa się kwasem z dowolnego powodu, traktowane jest to jako nic nadzwyczajnego w tamtych rejonach: za odmowę przyjęcia oswiadczyn, za probe rozwodu, za zbyt odwazne proby dyskutowania z meska czescia spoleczenstwa, za chodzenie do szkoly, nie mowiac o przyslowiowej "za slonej zupie"....
Shahnaz Bukhari, działaczka pakistańskiej organizacji "Progressive Women Organisation" od 1994 roku udokumentowała ok. 7.800 tego typu przypadków w rejonie Islamabadu. Tylko w przypadku 2% znaleziono winnych. Bukhari w ramach tej organizacji pozyskuje srodki na oplaty dla prawnikow, by scigac winnych, pozyskuje srodki na operacje plastyczne dla kobiet, ktore przezyly (przewaznie na operacje oczu, by te kobiety mogly widziec)...
Na ten temat pisze w NYT NICHOLAS D. KRISTOF

strona organizacji: Progressive Women Organisation


I kilka zdjec dla wyobrazenia tej tragedii, dziewczyny na zdjęciach są w wieku 16 - 30 lat:






zdjęcia ze strony: ALL EYES

17 lis 2009

Raport na temat porwań i przymusowych konwersji na islam chrześcijanek w Egipcie

W zeszłym tygodniu opublikowano raport opracowany przez Międzynarodową Organizację Solidarności Chrześcijan oraz fundację Koptyjską na rzecz Praw Człowieka. Raport dokumentuje dziesiątki przypadków chrześcijanek, które zostały uprowadzone i zmuszone do małżeństwa z muzułmanami oraz do przejścia na islam.

Przeprowadzający badania rozmawiali między innymi z księdzem, który powiedział, iż w jego tylko parafii zdarzyło się ponad 50 takich przypadków w ostatnich latach. Z badań wynika, że egipskie służby państwowe w większości przypadków ignorują zgłoszenia o uprowadzeniach, molestowaniu i przymusowych konwersjach na islam młodych chrześcijanek, nie chcą nawet rejestrować tych przypadków, a tym bardziej prowadzić jakichkolwiek śledztw, nie mówiąc o oskarżeniach.
Doniesienia na ten temat są również ignorowane przez międzynarodowe organizacje zajmujące się prawami człowieka.
Społeczność chrześcijańska w Egipcie - Koptowie, stanowi ok. 8 - 12 % populacji, pomimo to jest marginalizowana i prześladowana. W konstytucji Egiptu zapisane jest, że religią państwową jest islam i islam jest głównym źródłem stanowienia prawa...

Niektóre chrześcijanki zmuszone do przyjęcia islamu w opisany powyżej sposób:




Żródła: The Christian Post
R.E.A.L.

11 lis 2009

Turcja - 953 kobiety zamordowano do końca lipca

Minister Sprawiedliwości Turcji upublicznił państwowe statystyki, które pokazują drastyczny wzrost morderstw kobiet za pierwsze 7 miesięcy 2009 roku - to wzrost o 1 400 % w ciągu ostatnich siedmiu lat, czyli statystycznie 4,5 kobiety dziennie, 31 tygodniowo.

I z czym pretendować do Unii Europejskiej?

Źródło: ANSAmed

10 lis 2009

Turcja dzisiaj, a reformy Ataturka

Dzis przypada rocznica smierci Mustafy Kemala Ataturka. Jak wyglada życie kobiet tureckich dzis, 71 lat po jego smierci - poniżej wybrane fragmenty artykulu Grzegorza Zietkiewicza :


Kobieta w kulturze islamu nie stanowi, jak wiadomo, równie pełnowartościowego podmiotu, jak mężczyzna. Kobiecie można w myśl powszechnych tam nadal zasad, narzucać własną, zwłaszcza jeśli jest się (męską rzecz jasna) głową rodziny, swoją jedyną i słuszną, wole. Kobieta w tej kulturze ma się słuchać i wykonywać polecenia. Oczywiście laicka Turcja jako państwo nie propaguje takiego modelu. Miliony Turczynek i Turków swoim życiem na co dzień potwierdzają, że stare obyczaje obumierają, zwłaszcza na zachodzie kraju. Ale nie odeszły one ani wszędzie, ani - jak się zdaje - na zawsze.

Tureckie państwo dokładnie pilnuje rozdziału religii od państwa, a struktury religijne podporządkowane są de facto państwu. Na straży demokracji stoi też (po cichu, ale gdy zajdzie potrzeba to i aktywnie) turecka armia, zdecydowanie przeciwna jakiemukolwiek zwrotowi Turcji w stronę państwa islamskiego na wzór na przykład Iranu. Ale jednocześnie aż 99% Turków to wyznawcy islamu. W kraju znajduje się około 80 tysięcy meczetów.

Stąd też zjednoczona, unijna Europa, zwłaszcza ustami przedstawicieli Niemiec i Francji od lat powtarza, że Turcja zmienić musi swoje tradycyjne nastawienie w tej kwestii, a co za tym idzie i szereg przepisów, dotyczących respektowania elementarnych praw człowieka. Nad Bosforem i dalej ku Syrii lub Iranowi na porządku dziennym jest bicie i gwałcenie kobiet w związkach małżeńskich. Stanowi ono część rytualnego postępowania utrwalonej od stuleci kultury. Lub mówiąc wprost i ujmując rzecz z europejskiej perspektywy, jej braku.

Szokiem były opublikowane przez turecki rząd po raz pierwszy w historii Turcji w lutym bieżącego roku, wyniki badań dotyczących traktowania w kraju kobiet. 39% ankietowanych kobiet przyznało, że ich mężowie na stałe stosują wobec nich różnorodne metody karania. O przestępstwach na tle seksualnym wspomniało 15% badanych kobiet tureckich, a 7% przyznało, że już w dzieciństwie wykorzystywane były seksualnie. Co dziesiąta turecka kobieta przyznała, że była bita również w czasie ciąży.

Wiedząc o zwyczajach, w myśl których na porządku dziennym jest obiecywanie przez głowę wielodzietnej rodziny, 12. letnich lub niewiele starszych dziewczynek, jako przyszłych żon, dziwić się właściwie nie należy, że na tym tle dochodzić może (i często dochodzi) do krwawych porachunków i buntów.
Ale jednak szokują wiadomości o 44 osobach, zastrzelonych podczas wesela.
W uroczystości na południowym wschodzie Turcji, w regionie Anatolia, brało udział około 200 osób. Aresztowani sprawcy masakry przyznają, że w zamierzeniu zastrzelić zamierzali... wszystkich, by nie pozostawić świadków egzekucji. Turcja oprócz problemów z Islamem, ma również trwający już wiele lat konflikt z Kurdami, walczącymi o niepodległość. W celu ułatwienia działań obronnych skierowanych przeciwko Kurdyjskiej Partii Robotniczej (PKK) w regionach przygranicznych z Syrią, Irakiem i Iranem działają od lat oddziały tak zwanej "Milicji Wiejskiej", których zadaniem jest obrona ludności cywilnej przed atakami Kurdów. W całej Turcji liczą one prawie 60 tysięcy etatowych funkcjonariuszy oraz około 12 tysięcy, tak zwanych ochotniczych obrońców wiejskich. Milicja ta powołana została do życia w roku 1985 i jest relatywnie dobrze uzbrojona. Na jej wyposażeniu znajdują się między innymi karabiny maszynowe i granaty.

W szokującym morderstwie czynny udział brało wielu członków właśnie tej milicji. Wieś o nazwie Bilgeköy, w której doszło do masakry, położona jest blisko granicy z Syrią. Powodem masakry była kłótnia o pannę młodą. Mężczyzna z rodziny, z której pochodzili mordercy zamierzał poślubić daleko z nim spokrewnioną kobietę, co spotkało się jednak z odmową rodziny wybranki. Zarówno sprawcy, jak i wiele ofiar to członkowie klanu rodzinnego. W wyniku masowej strzelaniny (strzelało jednocześnie kilka zamaskowanych osób) śmierć poniosła zarówno panna, jak i pan młody. Zginęły 44 osoby, w tym 16 kobiet i 6 dzieci. Przeżyły przypadkowo osoby, na które... upadły ciała już zastrzelonych. Zamaskowani mordercy wdarli się na wesele i otworzyli nagle ogień. Strzelanina trwała ponad kwadrans. To skrajny przypadek rozwiązywania problemów "rodzinnych" na własną rękę.

Kobieta w Turcji musi się, w większości wypadków, nadal słuchać mężczyzny. Gdy się nie słucha, można ją - w skrajnym przypadku - po prostu zastrzelić. Z całą rodziną. I z rodziną jej wybranego. Tureckie władze lokalne przypuszczają, że akcje przygotowywano już od dłuższego czasu. Aresztowano ośmiu podejrzanych sprawców. Turcja jest oburzona, głośno mówi się o tym, że to największe przestępstwo, jakie wydarzyło się tam od dziesięcioleci. Turecki premier, Recep Erdogan w oficjalnym oświadczeniu stwierdził, że to "nieludzki czyn" i dodał, że "żadna tradycja nie może być wytłumaczeniem tego rodzaju przestępstwa".

Czy do tego typu zdarzeń będzie w przyszłości w Turcji nadal sporadycznie dochodzić? Nie można tego wykluczyć. Niestety.

Irak - szyici, sunnici i 2.000 dolarów

Muhanad Talib, sunnita, pojął za żonę szyitkę, ponieważ uznał, że do siebie pasują. Dzięki małżeństwu zyskał jednak nie tylko drugą połowę, ale też równowartość 2 tys. dolarów, które irackie władze wypłacają mieszanym wyznaniowo małżeństwom - pisze agencja Associated Press.

Talib i jego żona są wśród ponad 3,4 tys. nowożeńców, którzy otrzymali pieniądze w ramach rządowego programu zachęcającego sunnitów i szyitów do wstępowania w związek małżeński. Rząd zorganizował w sumie 15 ceremonii zbiorowych ślubów dla mieszanych wyznaniowo par z całego Iraku. Ostatnia taka uroczystość odbyła się w lipcu w klubie w zachodnim Bagdadzie, używanym wcześniej przez armię Saddama Husajna.

Eksperci są zgodni, że liczba takich związków w Iraku wzrasta po miesiącach krwawych walk na tle wyznaniowym w 2006 i 2007 roku. Renesans mieszanych małżeństw może być znakiem, że Irakijczycy stopniowo wychodzą z wojennej traumy.


- Był czas, gdy rodziny niechętnie godziły się na takie małżeństwa z powodu problemów stwarzanych przez konserwatystów oby wyznań - wyjaśnił szyicki duchowny Sajid Ahmed Hirz al-Jasiri. On sam w ciągu ostatnich dwóch miesięcy udzielił 20 mieszanych ślubów.

Działaczka kobieca Hind Chalaf uważa, że małżeństwa sunnicko-szyickie, które były powszechne przed wojną, nigdy całkowicie nie znikły, ale ich liczba bardzo spadła. "Ludzie zbyt się bali, że stracą dzieci, jeśli pozwolą im na małżeństwa z przedstawicielami innych wyznań. Sytuacja stopniowo wraca do normy" - powiedziała.

Żeby ubiegać się o pieniądze, mieszane pary muszą zwrócić się do kancelarii wiceprezydenta Iraku Tarika al-Haszimiego. Koperty z pieniędzmi są im wręczane w czasie uroczystości zbiorowych ślubów.

W lutym 2006 roku celem ataku bombowego padł szyicki Złoty Meczet w Samarze, co spowodowało falę przemocy na tle wyznaniowym, w której zginęły dziesiątki tysięcy ludzi. Już kilka miesięcy później irackie władze rozpoczęły program wypłat dla sunnicko-szyickich małżeństw - przypomina agencja AP.

Dane z Iraku pokazują, że w kraju w ogóle wzrasta liczba zawieranych małżeństw. W 2007 roku, kiedy szalała przemoc na tle wyznaniowym, zawarto ponad 270 tys. małżeństw, a w roku ubiegłym na ten krok zdecydowało się już ponad 357 tys. par.

Trwający 14 wieków spór między sunnitami a szyitami wyrósł z różnic na temat sukcesji po Mahomecie.

2000 $ za slub

4 lis 2009

Raport miesięczny

Monthly Jihad Report

October 2009

Jihad Attacks: 156
Countries: 15
Religions: 5
Dead Bodies: 909
Critically Injured: 2024

Islamizacja Betlejem

Od momentu objęcia kontroli nad Betlejem w 1995 r. Arafat prowadził ciągłą islamizację tego regionu. Betlejem z miejscowościami Bet Jalla i Beth Sakur były ostoją chrześcijaństwa w tej części Ziemi Świętej. Zmiany administracyjne doprowadziły do katastrofy. Do tych terenów (65 tys. mieszkańców) dołączono trzy pobliskie obozy uchodźców z 30-tysięczną rzeszą muzułmanów, a także plemiona Beduinów. Wprowadzono warunki zachęcające muzułmanów do imigracji z Hebronu, oraz zmuszające chrześcijan do opuszczenia swojej ziemi. Tym sposobem z 65% większości (1990 r.) chrześcijanie przekształcili się w 21% mniejszość (2001 r.!). Podobny proces zachodzi w Ramallah.

Nic dziwnego, że przywódcy chrześcijańscy byli przeciwni temu, by Betlejem przekazano pod władzę Arafata. Elias Freij, burmistrz, ostrzegał, że przekształci to Betlejem w miasto kościołów bez chrześcijan. Sugerował, by Izrael włączył administracyjnie tereny Betlejem do "okolic Jeruzalem", jak to czyniła Jordania przed 1967 r. Kiedy Premier Barak proponował podzielenie Jerozolimy, 17.07.2000 r. przywódcy grecko-prawosławnego, łacińskiego i ormiańskiego kościoła wysłali listy Clintonowi, Arafatowi i Barakowi, domagając się, by ich zdanie zostało uwzględnione. Po wysunięciu propozycji nowego podziału przez Baraka, Arabowie ze Wschodniej Jerozolimy dosłownie zasypali urzędy podaniami o wydanie izraelskich dowodów w obawie przed możliwością znalezienia się pod władzą OWP.
Łamiąc wszystkie tradycje, w 1995 r. Arafat ustanowił zarządcą w Betlejem muzułmanina z Hebronu, Muhammeda Raszada Al-Dżabari'ego. Radę miejską, która dotąd składała się z 9 chrześcijan i 2 muzułmanów, zastąpił nową radą na pół chrześcijańską, na pół muzułmańską. Wszystkie urzędy, elity polityczne i dowództwo sił bezpieczeństwa zostały oczyszczone z chrześcijan. Region jest zarządzany przez muzułmańskiego lidera lokalnej grupy Fatah i bojowników Tanzim, głównie Beduinów z plemienia Ta'amrah. OWP przejęła kontrolę nad Kościołem Narodzenia i zwiększyła nacisk na kościoły grecko-prawosławny, ormiański i łaciński, oraz na franciszkanów we wschodniej Jerozolimie. Rosyjski klasztor Trójcy Świętej został siłą zajęty przez OWP 5.06.1997 r., a mnisi i siostry zakonne zostali wyrzuceni.

W czasie demonstracji organizowanych przez OWP i władze Autonomii Palestyńskiej często powtarzane jest hasło: "Kiedy skończymy z Ludem Soboty [Żydami], weźmiemy się za Lud Niedzieli [chrześcijan]". Obok kościołów jak grzyby powstają meczety - z reguły wyższe od kościołów. Wprowadza się zmiany w programach nauczania przykościelnych szkół, dodaje się nauki islamu i usuwa się katechizację chrześcijańską. Głośne nadawanie kazań muzułmańskich zakłóca chrześcijańskie nabożeństwa, jak to miało miejsce w kwietniu 2000 w czasie wizyty w Betlejem Papieża. OWP przekształciła grecko-prawosławny klasztor, znajdujący się przy Kościele Narodzenia, w oficjalną rezydencję Arafata w Betlejem.

Obchody Bożego Narodzenia i Nowego roku stały się dniami kultu osoby Arafata. Chrześcijańskie cmentarze, kościoły i klasztory są bezczeszczone, linie telefoniczne poprzecinane, okna i rzeźby porozbijane kamieniami, a należąca do nich (i do wyznawców) ziemia konfiskowana. Kiedy muzułmańscy terroryści ostrzeliwali Izraelczyków w południowej Jerozolimie (Gilo), zawsze lokowali się w kościołach lub obok (np. w kościele św. Mikołaja), w chrześcijańskich domach lub hotelach. Potyczki z siłami Izraela zawsze przynosiły najwięcej strat chrześcijanom.


Więcej tu: Islamizacja Betlejem

Chrześcijanie świata arabskiego - Image Hosted by ImageShack.us

25 paź 2009

Poszanowanie świętych miejsc przez muzułmanów

Na Wzgórzu Świątynnym w Jerozolimie, w rejonie meczetu Al-Aksa, doszło rano do starcia izraelskiej policji z przybyłymi na modły Arabami - podaje izraelska rozgłośnia radiowa.
W incydencie uczestniczyło około stu osób. Policja użyła granatów oszałamiających wobec uczestników zajść.

Jak poinformował rzecznik izraelskiej policji Micky Rosenfeld, Arabowie obrzucili policyjny patrol kamieniami oraz butelkami z benzyną i oliwą. Na miejscu aresztowano dwanaście osób.

Według palestyńskich źródeł, rejon meczetu - jednej z najważniejszych świątyń muzułmańskich na świecie - został zablokowany przez policję.

Agencja Reutera informuje, iż wbrew doniesieniom izraelskiej policji, w godzinę po pierwszym starciu, na Wzgórzu nadal dochodziło do incydentów - grupy młodych Arabów atakowały kamieniami patrole policyjne. W jednym z okolicznych domów wybuchł też pożar, zmuszając policję do wycofania się. Korespondent Reutera twierdzi, że widział izraelskich policjantów i żołnierzy na terenie kompleksu Al-Aksa - policja jednak zdecydowanie dementuje informacje, jakoby weszła na teren meczetu. Nad Wzgórzem unoszą się wojskowe śmigłowce.

Więcej w artykule : Onet

Jeruzalem Post podaje, że w wyniku zamieszek rannych zostało 9 policjantów, australijska reporterka; aresztowano 21 Arabów.

Całość artykułu tutaj: Jerusalem Post

18 paź 2009

Czym się różnią te dwa obrazki - znajdź 1 szczegół ...



ŻYDOWSKIE MAŁŻEŃSTWO PO ZAKUPACH



MUZUŁMAŃSKIE MAŁŻEŃSTWO PO ZAKUPACH

15 paź 2009

Religia pokoju we wrześniu

Monthly Jihad Report
September 2009 Jihad Attacks: 206
Countries: 19
Religions: 5
Dead Bodies: 750
Critically Injured: 1150

Palestyński intelektualista o podwójnych standardach świata arabskiego

Fragmenty artykułu Ahmada Abu Matar, mieszkającego w Szwecji (Tłumaczenie: Małgorzata Koraszewska):
W niedawno opublikowanym artykule pod tytułem "Dlaczego potępiamy tylko [izraelską] okupację?"mieszkający w Szwecji palestyński intelektualista Ahmad Abu Matar krytykuje hipokryzję i podwójne standardy, które jego zdaniem panują w świecie arabskim i islamskim. Abu Matar twierdzi, że reakcja na przestępstwa w świecie arabskim i muzułmańskim często zależy od tożsamości przestępcy: złe uczynki obcej siły, takiej jak Izrael, są na ogół ostro potępiane, podczas gdy zbrodnie popełniane przez Arabów i muzułmanów na innych Arabach i muzułmanach są na ogół przyjmowane z obojętnością, a w niektórych wypadkach także akceptowane.

Poniżej podajemy wyjątki z tego artykułu [ 1 ] za MEMRI (Middle East Media Reserch Institute)

Special Dispatch Nr 2493,18 sierpnia 2009:



Mentalność arabska ma skazę i jest niekonsekwentna, kiedy chodzi o osądy akcji i uczynków. Logiczny i obiektywny [osąd] wymaga, by identyczne uczynki były sądzone identycznie, niezależnie od tego, kto jest za nie odpowiedzialny. Dobry uczynek zasługuje na pochwałę, niezależnie od wyznania lub narodowości tego, kto zań odpowiada, podczas gdy zły uczynek zasługuje na potępienie, niezależnie od wyznania i narodowości tego, kto zań odpowiada.

Arabowie i muzułmanie jednak, w swojej mentalności i w praktyce, ignorują lub gwałcą tę maksymę, mimo islamskiego nauczania, że „ten, kto milczy w obliczu [wypaczenia] prawdy, jest głupim diabłem" (...)

Poniżej jest kilka głównych spraw, w których [ten problem jest oczywisty]:

Istnieje ogólna zgoda między kulturami w sprawie definicji terminu „okupacja". Zakłada się powszechnie, że nie ma niczego takiego jak „miła okupacja", którą należy chwalić, w odróżnieniu od „złej okupacji", której należy się przeciwstawiać. Istnieje tylko jeden rodzaj okupacji i nie ma niezgody co do jej definicji.

[Jedynym wyjątkiem od tego] jest arabska mentalność, która ciągle mówi o izraelskiej okupacji Palestyny w 1948 roku. W programach szkolnych arabskich szkół nie ma wzmianki o okupacji miast Ceuta i Melila [w Afryce Północnej] zdobytych przez Hiszpanię blisko 500 lat temu.

To samo dotyczy prowincji Iskenderun [Aleksandretta] przejętej przez Turcję [od Syrii w 1930.], także kompletnie zapomnianej przez Arabów — do tego stopnia, że kiedy reżim syryjski pod rządami poprzedniego prezydenta Hafeza Al-Assada zaaprobował obecne granice z Turcją, potwierdzając w ten sposób, że prowincja należy do Turcji, usunął z podręczników szkolnych wszystkie wzmianki, iż kiedyś była to prowincja syryjska.

Tak samo jest w kwestii arabskiej prowincji Ahvaz, okupowanej [przez Iran] w 1925 roku oraz z trzema wyspami Zjednoczonych Emiratów Arabskich, okupowanych przez reżim irański od 1971 roku. Nikt o nich nigdy nie wspomina.

Co więcej — istnieją publicyści arabscy, którzy jawnie lansują nazwę „Zatoka Perska" [zamiast "Zatoka Arabska"] i twierdzą, że Iran, jako państwo o wysokiej kulturze, ma większe prawa do tych trzech wysp i do Zatoki Arabskiej niż Beduini ze Zjednoczonych Emiratów Arabskich.

Używając tej samej wypaczonej logiki można postawić niepatriotyczną tezę, że Izrael — zaawansowany, kulturalny i demokratyczny — ma większe roszczenia do Palestyny niż walczący o uznanie Palestyńczycy, którzy powodują wśród siebie więcej ofiar niż powoduje je okupacja izraelska. To wszystko mimo faktu, że zgodnie ze zdrowym rozsądkiem i prawem międzynarodowym, okupacja jest okupacją, niezależnie od tożsamości i poziomu kulturalnego ludzi, których ziemia jest okupowana.

W oparciu o wypaczoną pamięć arabską Arabowie przyklaskiwali Saddamowi Husajnowi, kiedy zajął on Kuwejt w 1991 roku i [Saddam] grał na emocjach niedouczonych mas, kiedy powiedział, że wycofa się z Kuwejtu, kiedy Izrael wycofa się z Palestyny. Czy może być bardziej prymitywne i demagogiczne rozumowanie niż to?

(...) Kiedy muzułmanin morduje muzułmanina, Arab morduje Araba lub Palestyńczyk morduje Palestyńczyka, nie wywołuje to radykalnych i wojowniczych reakcji wśród muzułmanów, Arabów lub Palestyńczyków. Ale kiedy muzułmanin, Arab lub Palestyńczyk zostaje zamordowany przez Izraelczyka lub Europejczyka, robią oni piekło — mimo że morderstwo jest morderstwem, niezależnie od tożsamości lub wyznania sprawcy.

Na przykład, napisano tysiące stron o zamordowaniu Egipcjanki Marwy Al-Sherbini [ 2 ] przez Niemca i mówi się o niej szahida [męczennica]. To morderstwo, którego niemiecki sprawca zasługuje na najwyższą karę, nasuwa kilka pytań o podwójne standardy Arabów:

A co z setkami morderstw popełnianych każdego miesiąca w krajach arabskich pod fałszywym pretekstem „zachowania honoru"? W większości tych wypadków młodą kobietę morduje jej brat albo jakiś inny [męski] krewny. Mówi on o tym otwarcie, a kobiety z sąsiedztwa, jak również z rodziny ofiary, witają go słodyczami i okrzykami radości. Kto pisze lub demonstruje przeciwko temu zjawisku? Autopsje ujawniły, że ponad 95% zamordowanych w ten sposób dziewcząt było dziewicami, co znaczy, że nie było żadnego „pogwałcenia honoru".

A co z morderstwem za wyrażenie opinii, które stało się powszechne od połowy XX wieku i stało się źródłem strachu wszystkich arabskich pisarzy i filozofów - szczególnie od czasu zamordowania egipskiego pisarza Faraga Foda [przez islamskiego ekstremistę] 8 lipca 1992 roku? Farag złożył członkowstwo w partii Al-Wafd w proteście przeciwko sojuszowi z Bractwem Muzułmańskim w wyborach 1984 roku. Próbował następnie założyć nową partię o nazwie Al-Mustaqbal i czekał na pozwolenie parlamentarnego komitetu do spraw partii. Front Uczonych Al-Azhar przypuścił na niego gwałtowny atak, domagając się zakazu założenia nowej partii. [Front] opublikował oświadczenie w gazecie „Al-Nour", ogłaszając go niewiernym, który musi zostać zabity i jakiś ignorant [islamista] wykonał ten nakaz egzekucji. Mówię „ignorant" ponieważ zapytany podczas procesu, dlaczego zabił Faraga Foda, odpowiedział: „bo jest niewiernym". Zapytany, która z książek Foda spowodowała, że uznał go za niewiernego, odpowiedział: „Nie czytałem żadnej z jego książek… Nie umiem czytać ani pisać".

Są inne przykłady — takie jak próba zabójstwa pisarza [egipskiego] Naguiba Mahfouza w październiku 1995 roku (...) Także dr Nasr Hamid Abu Zayd [egipski teolog] otrzymał groźby śmierci [co spowodowało, że] uciekł z Egiptu do Holandii ponad dziesięć lat temu. Obecnie Front Uczonych Al-Azhar i inne organizacje prowadzą zażartą kampanię przeciwko przyznaniu nagrody przez egipskie ministerstwo kultury Sayyedowi Al-Qimmi [egipski intelektualista] i dr Hassanowi Hanafi [egipski filozof] (...)

Te fizyczne i intelektualne morderstwa w ogóle nie obchodzą Arabów i muzułmanów, nie dręczą ich sumienia i nie wzbudzają ich ferworu. Jest tak dlatego, że są to morderstwa Arabów przez Arabów, Palestyńczyków przez Palestyńczyków. Ale morderstwo Marwy Al-Sherbini przez Niemca lub palestyńskiego chłopca Muhammada Al-Dury przez armię izraelską wywołały zalew łez, żałoby i rozdzierania szat, z nazywaniem ofiar szahidami i wezwaniami do zemsty dochodzącymi [ze wszystkich stron]".

[Zwróćmy się teraz] do haniebnej sytuacji Palestyńczyków (...). Rozważmy następujący raport:

'Al-Zahhar: Hamas nie pozwoli aktywistom Fatahu na uczestnictwo [w konferencji w Betlejem]

24 lipca 2009 r. wysoki funkcjonariusz Hamasu, Mahmoud Al-Zahhar, powiedział, że nie pozwoli członkom Fatahu w Gazie pojechać na Zachodni Brzeg, żeby wziąć udział w szóstej konferencji Fatahu (...). Mimo prób mediacji przez Egipcjan Al-Zahhar powiedział dziennikarzom po kazaniu piątkowym: "Nagradzamy dobre uczynki dobrem i złe uczynki złem"'.

Powinniśmy poprosić uczonych z Al-Azhar o interpretację! Ile wylalibyśmy łez, gdyby wyjazdu zabroniła izraelska okupacja? W innym raporcie stwierdzono:

'Al-Zahhar: Abbas niepożądany w Gazie

Odnosząc się do możliwości wizyty prezydenta Autonomii Palestyńskiej Mahmouda Abbasa w Gazie, Al-Zahhar powiedział: "To absolutnie nie wchodzi w rachubę ze względów bezpieczeństwa. Jak Abu Mazen mógłby powrócić [do Gazy] w obecnej sytuacji? Jak moglibyśmy zorganizować jego przyjęcie?"'.

Wyobraźmy sobie, że to izraelskie władze okupacyjne [nie wpuszczają Abbasa do Gazy]. Ile przekleństw rzuciliby Arabowie i Palestyńczycy przeciwko okupacji? Al-Zahhar wyjaśnił tę decyzje względami bezpieczeństwa, jak gdyby nie wiedział, kto chroni przywódców Hamasu, kiedy jeżdżą po Gazie.

'[Trzeci raport odnosi się do] liczby Palestyńczyków zabitych w starciach między Hamasem a Fatahem. Od przewrotu wojskowego Hamasu w Gazie w 2007 roku (...) te dwa ruchy prowadzą wojnę. Według źródeł palestyńskich ta walka wewnętrzna (która nie ma nic wspólnego z izraelską okupacją) spowodowała 700 ofiar śmiertelnych i 3 500 rannych lub okaleczonych w dodatku do setek uwięzionych po obu stronach'.

Kto spośród Arabów i Palestyńczyków uronił jedną łzę nad tymi ofiarami? Kto pamięta ich dzisiaj, poza ich rodzinami? Ale chłopiec Muhammad Al-Dura — nadal piszą o nim ballady i lamentują nad nim, tylko dlatego, że zabili go okupanci.

Palestyńczycy zabici przez innych Palestyńczyków nie liczą się. Czasami 'krew nie jest tak tania jak woda', a czasami krew jest tańsza niż ścieki… [ 3 ].

Wreszcie następujące oświadczenie Ismaila Haniji, premiera zdymisjonowanego rządu palestyńskiego — tj. rządu, który jest nielegalny w oczach Palestyńskiej Autonomii w Ramallah, ale jest całkowicie legalny w oczach Hamasu w Gazie. 24 lipca 2009 r. powiedział on Palestyńczykom, że „droga do pojednania palestyńskiego nadal jest długa", obwiniając za to przywództwo Fatahu. Ze swej strony ruch Fatahu obwinia Hamas. Wynikiem jest długotrwały rozłam między Zachodnim Brzegiem a Gazą — który wyraża się [na przykład] zakazem Hamasu wyjazdu przedstawicieli Fatahu z Gazy na konferencję ruchu.

Ani jeden Palestyńczyk, Arab lub muzułmanin nie protestuje przeciwko tym aktom dokonanym przez Palestyńczyków na swoich braciach; [ani nie będą protestować] przeciwko zamknięciu Gazy lub Zachodniego Brzegu dla członków rywalizującej organizacji. Ale zamknięcie przejścia Rafah przez izraelskich okupantów — to było powodem wielu krzyków i potępienia, jak również wezwań do zabicia i unicestwienia wroga.

To są arabskie podwójne standardy, traktowanie złych uczynków Arabów przeciwko Arabom jako rutynową kwestie, nie wymagającą przyglądania się — podczas gdy identyczny uczynek dokonany przez obcokrajowca przeciwko Arabowi traktowany jest jako ohydna zbrodnia, godna potępienia i kary.

Pamiętajmy popularne arabskie przysłowie, które urzeczywistnia się w naszym codziennym życiu: „Moi bracia i ja przeciwko moim kuzynom; moi kuzyni i ja przeciwko obcym".



* Przypis tłumacza: Mohammad Al-Dura nie został zabity przez izraelskie kule, co wykazały, ponad wszelką wątpliwość, badania ekspertów balistycznych armii izraelskiej oraz niezależnego eksperta francuskiego Jean-Claude Schlingera, który stwierdził, że izraelskie kule nie mogły zabić chłopca, ale „jest bardzo prawdopodobne, że chłopca trafiły kule palestyńskie". Cały incydent, który poruszył świat, był filmowany przez palestyńskiego kamerzystę Talal Abu Rahma dla francuskiej telewizji „France 2". Okrojone zdjęcia komentował Charles Enderlin, który nie był obecny przy zajściu, oskarżając Izrael o te zbrodnię. Dwóch dziennikarzy francuskich, Denis Jeambar i Daniel Leconte oskarżyli „France 2" wręcz o zainscenizowanie całego incydentu, za co zostali pozwani do sądu przez „France 2", która została przez sąd zmuszona do pokazania całości materiału, nie zaś tylko trzech minut udostępnionych wszystkim telewizjom świata i sprawę przegrała.

Zródło:
www.racjonalista.pl

11 paź 2009

Kanada i burki

Islamscy ekstremiści od lat wmawiają mieszkającym na zachodzie muzułmankom, że szczelne zasłanianie całego ciała jest ich obowiązkiem religijnym. Powołują się na autorytet hadisów. „Koran” jednak nie mówi o tym obowiązku ani słowa. Zaleca jedynie kobiecie skromny ubiór. Dlatego też kanadyjscy muzułmanie mówią burce – nie!
Pochodzące z Bliskiego Wschodu stroje zasłaniające twarz - to nic innego jak średniowieczne i mizoginistyczne symbole ekstremizmu – mówią przedstawiciele kanadyjskich muzułmanów, którzy popierają zakaz noszenia burki i nikabu. Obie te zasłony przykrywają całe ciało od stóp do głów, burka jednak ma na oczach siateczkę umożliwiającą patrzenie, nikab natomiast pozostawia niewielki otwór na oczy. Planowany zakaz nie obejmowałby hidżabu - chusty zasłaniającej głowę, uszy i szyję pozostawiając twarz i ramiona odsłonięte.

Kongres Kanadyjskich Muzułmanów wezwał rząd do wprowadzenia zakazu zasłaniania twarzy. Jego przedstawiciele argumentują, że w społeczeństwie, które promuje równouprawnienie nie ma miejsca na zasłony twarzy w miejscach publicznych. Rzeczniczka Kongresu Farzana Hassan mówi, że ukrywanie twarzy, to ukrywanie tożsamości. Dodaje, że zasłanianie twarzy ma swoje korzenie w kulturze Bliskiego Wschodu, a nie w islamie.

W żadnym z podstawowych tekstów islamu, w tym w „Koranie”, nie znajdziemy nakazu zasłaniania twarzy. Skoro w Mekce, najświętszym miejscu islamu noszenie burki jest wręcz zabronione, nie ma powodów, dla których ta praktyka miałaby mieć miejsce w Toronto - wyjaśnia Hassan. Jeśli rządowi zależy na równości między płciami, nie może popierać zwyczaju, który marginalizuje kobiety.

Mimo tego, islamiści tworzący i egzekwujący prawo szariatu naciskają na noszenie burki. W niektórych państwach islamskich (np. Afganistan za rządów Talibów) zasłanianie twarzy przez kobiety jest wymuszone przepisami prawa. Wynika to nie z „Koranu”, w którym mowa o skromności, ale z hadisów, czyli „świadectw” podanych przez osoby, które żyły w czasach Mahometa

Szejk Mohamed Tantawi, dziekan Uniwersytetu al-Azhar w Kairze nazwał nawet noszenie burki zwyczajem nie mającym nic wspólnego z wiarą muzułmańską. Mohamed Elmasry, dawny przewodniczący Kongresu podziela ten pogląd, dodaje jednak, że muzułmanki powinny mieć prawo wyboru.

Artykuł znaleziony na stronie Euroislam.pl

7 paź 2009

Egipt - światełko w tunelu

Egipskie władze świeckie i religijne chcą zakazać wstępu do szkół i na uczelnie wyższe w muzułmańskiej chuście zasłaniającej twarz.
- Natychmiast zdejmij to z buzi, nie wiesz, że nikab [muzułmańska chusta zasłaniająca twarz] nie ma nic wspólnego z islamem? - zbeształ w zeszłym tygodniu kilkunastoletnią uczennicę szejk Said Muhammad Tantawi, jeden z największych autorytetów świata islamu, szef kairskiego uniwersytetu Al Azhar.

Nie pomogło tłumaczenie, że dziewczynka na co dzień w klasie odsłania twarz, a chustę założyła specjalnie na przyjście czcigodnego szejka. Od poirytowanego duchownego usłyszała, by nigdy nie zakładała nikabu i przestała się wymądrzać, bo Tantawi zna się na sprawach islamu dużo lepiej niż uczennica i jej rodzice.
Na koniec szejk zapowiedział, że lada dzień wyda fatwę, w której raz na zawsze zakaże zasłaniania twarzy uczennicom i studentkom w szkołach i uczelniach powiązanych z Al Azharem, a policjanci pilnujący wejść na uczelnie dostali już rozkaz niewpuszczania kobiet z zasłoniętymi twarzami.

Pomysł szejka to kolejny etap walki egipskich władz z rosnącą ich zdaniem radykalizacją muzułmanów. Tydzień wcześniej podobną propozycję przedstawił minister edukacji Hani Hilal, który zapowiedział, że kobiety zasłaniające twarz nie będą wpuszczane na państwowe uniwersytety i na teren akademików.

Minister i szejk swoimi rewelacjami wywołali w Egipcie prawdziwą burzę. Po obu wypowiedziach pod uczelniami protestowały tłumy studentek oburzonych "rażącym naruszaniem swobód religijnych i obyczajowych".

- Nie może być tak, że kobiety zasłaniające twarz są postrzegane jako ekstremistki i nie mogą korzystać z pełni praw! - oburza się Hossam Bagat z Egipskiej Inicjatywy Praw Osobistych.

Także deputowany z Bractwa Muzułmańskiego Hamdi Hasan nazwał decyzję Tantawiego "kompletnie nieodpowiedzialną" i wezwał go do rezygnacji. - Jeśli kobiety nie mogą nosić religijnych ubrań w religijnej instytucji, to gdzie w takim razie mają je nosić? - oburza się.

Jednak Abd al Mati Bajumi, inny naukowiec z Al-Azhar, obiecuje, że uniwersytet poprze ewentualną fatwę Tantawiego: - Wszyscy zgadzamy się, że nikab nie jest wymogiem religijnym. Talibowie zmusili kobiety do zasłaniania twarzy, a teraz to zjawisko się rozprzestrzenia i najwyższy czas je powstrzymać.

Nie wiadomo, czy nowe zasady uda się wprowadzić w życie. Ogłoszony w zeszłym roku zakaz zasłaniania twarzy przez pielęgniarki nigdy nie został wdrożony. Kiedy nosząca nikab kobieta nie została wpuszczona do biblioteki Amerykańskiego Uniwersytetu w Kairze, pozwała uczelnię i proces wygrała. Sąd najwyższy zdecydował, że całkowity zakaz noszenia nikabu jest niezgodny z egipską konstytucją.

Chociaż zdecydowana większość Egipcjanek zasłania włosy, do tej pory niewiele nosiło nikab, który jest najbardziej popularny w krajach Zatoki Perskiej. Większość autorytetów świata islamu przyznaje, że zasłona nie jest wymogiem religijnym, ale raczej nawiązaniem do przedmuzułmańskich tradycji starożytnego Wschodu.

Źródło: Gazeta Wyborcza

4 paź 2009

Jak Palestyńczycy umieją być tolerancyjni

Tak wygląda palestyńska koegzystencja - tak to po ich stronie muru wyglądało w święto Yom Kipur.



A u siebie - silne patrole, bo im sie chciało porozrabiać, tak ku pamięci wojny sześciodniowej ...





Prózno szukać mojego bloga w Autonomii Palestyńskiej - pewnie dlatego, że jest "haram" ...

23 wrz 2009

Dokąd zmierza Europa...

Jeden z najpopularniejszych polityków w Holandii stanie przed sądem. Geerta Wildersa oskarża się o rasizm i podżeganie do nienawiści.
Największa holenderska gazeta „De Telegraaf” nazywa sprawą stulecia proces, który wytoczy rząd przeciwko szefowi partii PVV Geertowi Wildersowi. Do procesu dojdzie 20 stycznia w okresie kampanii wyborczej do samorządów lokalnych. Wildersa będzie reprezentował znany prawnik kryminalny Bram Moszkowicz, który już zapowiedział, że ma zamiar uzyskać opinię światowej rangi specjalistów od wolności wypowiedzi. Proces będzie najważniejszą sprawą na Zachodzie przeciwko swobodzie wypowiedzi. Moszkowicz w wywiadzie dla jednej z gazet oznajmił, że może wezwać niektórych z radykalnych imamów na świadków obrony.

Uważam to za okropne, że jestem sądzony. To proces polityczny. Jestem ścigany sądownie jak kryminalista za wyrażanie swoich opinii. Mam nadzieję, że wolność wypowiedzi zwycięży- mówi Wilders.

Uważa się, że ten proces może przysporzyć dodatkowych głosów Wildersowi, którego wizerunek politycznego outsidera walczącego ze skorumpowaną elitą umocni się. Sam Wilders uważa inaczej. To nie jest debata. Tutaj moja szyja zawisła na linie. Wolałbym nie mieć tego procesu i 5 miejsc mniej w parlamencie. Nie chcę być podejrzanym w kryminalnym procesie - odpowiada szef PVV.

Nie tylko w tym procesie „zawisła” szyja Wildersa. Jemu samemu grożą śmiercią radykalni islamiści. We wtorek policja w Hadze znalazła na Głównym Dworcu powieszoną kukłę ze zdjęciem Wildesa i wbitym w nią nożem. Kukła powieszona była za szyję i przywiązana do drzewa. Policja aresztowała cztery osoby podejrzane o ten czyn.

Ścigany przez holenderski wymiar sprawiedliwości oraz przez radykalnych muzułmanów, Wilders jest obecnie najpopularniejszym politykiem holenderskim, z dużymi szansami na zwycięstwo w wyborach parlamentarnych 2010 roku. Chyba, że od 2010 roku w Holandii będzie obowiązywał zakaz krytyki islamu?

JW na podst. kleinverzet.blogspot.com i gatesofvienna.blogspot.com
Euroislam.pl

Wilders jeden z pierwszych odważnych polityków, który przeciwstawia się postepującej islamizacji jego kraju, ktorego notabene popiera wiekszosc spoleczenstwa holenderskiego (spoleczenstwa europejskiego oczywiscie), postawiony przed sadem jak zwykly kryminalista to wedlug mnie szczyt idiotyzmu - nie wiem nawet jak to nazwac. Z niecierpliwoscia bede czekac na informacje, jak ocenia to sedziowie holenderscy - wyrok bedzie precedensem na skale europejska...

21 wrz 2009

W ostatnim tygodniu ramadanu ...

Weekly Jihad Report

Sep 12 - Sep 18
Jihad Attacks: 43
Dead Bodies: 156
Critically Injured: 236


Czy pozycja druga tego raportu osiągnie kiedykolwiek chociaż dwucyfrową wartość?


A to raport za cały święty miesiąc postu muzułmanów:

Ramadan Roundup 2009

Jihad Attacks: 203
Countries: 16
Religions: 5
Dead Bodies: 735
Critically Injured: 1125

17 wrz 2009

Afera turecko - angielska. Księzna Yorku i sierocińce w Turcji

Turecki rząd wpadł w furię po opublikowaniu przez Sarę Feguson, księżnę Yorku, dokumentacji o warunkach życia dzieci w państwowych domach dziecka w Turcji, która pokazuje, jak tamtejsze dzieci są zaniedbane i maltretowane. Księżna, przebrana w czarną perukę i chustę, wraz ze swą córką księżniczką Eugenią nakręciły potajemnie filmy, które pokazują niepełnosprawne dzieci przywiązywane do łóżek, te nie chodzące leżące całe dnie w swoich "kojcach", bez opieki i posiłków. Nagrania zrobione były w pomieszczeniach instytutu Saray, w okolicach Ankary, gdzie przebywa ok. 700 niepełnosprawnych dzieci, porzuconych przez rodziców. Film został pokazany przez stację ITV1's Tonight.
Tureckie służby złożyły formalne żądanie do angielskiego Home Office w sprawie przesłuchania księżnej w tej sprawie, ponieważ złamała ona tureckie prawo wywożąc nielegalne nagrania. Rząd turecki ponadto żąda aresztowania i ekstradycji księżnej do Turcji, w celu postawienia jej przed tamtejszym sądem.

Policja metropolitarna odmawia komentarzy na ten temat, rzecznik Home Office mówi: "Nie potwierdzamy ani nie zaprzeczamy istnienia żadania w ramach Mutual Legal Assistance (umowa pomiędzy dwoma krajami o wymianie informacji w zakresie prawa karnego) czy żądania ekstradycji".
Tureccy oficjele twierdzą, że działania księżnej mają na celu skompromitowanie Turcji i uniemożliwienie jej uzyskania członkostwa w Unii Europejskiej. Kate Waddington, rzecznik księżnej twierdzi natomiast, że księżna Yorku jest osobą apolityczną i nie kierują nią żadne polityczne motywacje - jej działania mają na celu ochronę i polepszenie warunków życia dzieci.

Kilkunastoletnia księżniczka Eugenia płakała, podczas nagrywania filmu ...

Więcej tutaj

16 wrz 2009

Kobiety w Maroku

Pomimo poważnej reformy marokańskiego kodeksu rodzinnego dokonanej w 2004 roku przez parlament pod presją młodego króla Muhammada VI, seks pozamałżeński nie jest w Maroku dozwolony, podobnie jak homoseksualizm, ale nowa ustawa, znana jako Moudawana, nie daje żadnej ochrony kobietom.
Organizacja charytatywna o nazwie 100 (procent) Mamans, założona w 2006 roku przez Claire Trichot, z pomocą pewnej hiszpańskiej organizacji pozarządowej oraz prywatnych darczyńców próbuje zapewnić jedzenie, dach nad głową i edukację samotnym kobietom w ciąży. Znajduje im także dobry szpital położniczy, a następnie pomaga opiekować się dzieckiem i zdobyć pracę. Większość tych młodych kobiet została odtrącona przez swoje rodziny i porzucona przez ojców dzieci, mówi Trichot. – Seks pozamałżeński jest zakazany, więc samotne matki nie mają żadnych praw – dodaje. Meczety je ignorują, rodziny wyrzucają z domu, a policja nie wierzy nawet ofiarom gwałtu.

Moudawana spotkała się z dużym uznaniem. Dawała kobietom takie same prawa małżeńskie jak mężczyznom, w tym prawo do wystąpienia o rozwód, podniosła minimalny wiek kobiety umożliwiający zawieranie małżeństw z 15 do 18 lat i przyznała pierwszym żonom prawo do odmówienia zgody na poślubienie przez ich mężów drugiej żony. W świetle tej ustawy rozwód stał się procedurą prawną, zastępując dotychczasową tradycję polegającą na tym, że mąż, który chciał rozwieść się z żoną, wręczał jej po prostu list.
Nawet po pięciu latach kodeks rodzinny budzi wiele kontrowersji w całym kraju i wśród konserwatywnych duchownych, a wielu sędziów jest podatnych na korupcję, twierdzą organizacje wspierające prawa kobiet, jak Stowarzyszenie Wspierania Kobiet z Casablanki.Touria Eloumri, jego przewodnicząca uważa, że "najważniejsza jest filozofia nowej ustawy oparta na równości”. Ale, dodaje: – Trudno oczekiwać szybkich zmian mentalności i obyczajów w ciągu pięciu lat, a największym problemem jest korupcja wśród sędziów.
Poligamia jest wciąż legalna i zależna od zgody pierwszej żony, a cudzołóstwo pozostaje przestępstwem. Jeśli kobieta ponownie wyjdzie za mąż, zanim jej dziecko ukończy 7 lat, opieka nad nim automatycznie przechodzi na jej byłego męża, dlatego niektóre kobiety nie decydują się na ponowne zamążpójście. Wiele z nich domaga się głębszych zmian.
Ale występuje też "ostra reakcja" wobec nowego prawa, zwłaszcza wśród duchownych. Król, który jest też "zwierzchnikiem wiernych" przeforsował tę ustawę, mówiąc parlamentowi, że nie ma w niej niczego, co naruszałoby zasady islamu i nie ma niczego w islamie, co jej by przeczyło. Jego doradcy twierdzą jednak, że trzeba całego pokolenia, aby postawy Marokańczyków się zmieniły, i nikt nie rozważa pogłębienia reformy.
W niedawnym sondażu przeprowadzonym przez marokańskie czasopismo "TelQuel" i francuską gazetę "Le Monde" 91 procent Marokańczyków wyraziło się o królu z aprobatą. Ale według tego samego sondażu, a te wyniki zostały już utajnione przez władze i nigdzie w Maroku nie były publikowane, 49 procent respondentów stwierdziło, że Moudawana "daje kobietom zbyt wiele praw", a 30 procent uznało, że "przyznaje kobietom dostatecznie wiele praw" i nie powinno iść dalej.
Największym problemem młodych kobiet w Maroku jest jednak brak edukacji. Brakuje edukacji seksualnej, nawet w domu, a niemal 70 procent kobiet zgłaszających się do 100 (procent) Mamans to analfabetki – w całym kraju jest ich około 38 procent. – Opuszczają dom rodzinny i jadą do miast w poszukiwaniu pracy – mówi Trichot. – Tam mają więcej swobody i stykają się z mężczyznami, ale nie są na to przygotowane.

Fragmenty artykulu "The New York Times" Trudna emancypacja

15 wrz 2009

A w Arabii Saudyjskiej ....

Chińczycy zatrudnieni w Arabii Saudyjskiej przy budowie kolei masowo przechodzą na islam, by nie narażać się na ataki ze strony muzułmanów, którzy nie chcą tolerować obecności niewiernych w ich świętych miejscach.

W Mekce odbyła się ceremonia masowego przyjęcia islamu przez 660 chińskich pracowników firmy China Railway Construction Corp. Firma wygrała w marcu przetarg na budowę szybkiej linii kolejowej pomiędzy Mekką i Medyną a leżącą nad Morzem Czerwonym Dżuddą.

Niestety obecność 5000 chińskich robotników pracujących przy budowie wywołała protesty muzułmanów. Otrzymaliśmy setki listów sprzeciwiających się podpisaniu kontraktu z firmą chińską i żądających zakontraktowania muzułmanów - powiedział podsekretarz gubernatorstwa w Mekce Abul Aziz Al-Khidhairi.

Arabia Saudyjska ma nadzieję, że ta konwersja uciszy protesty, a my jesteśmy pewni, że podobne masowe porzucenia islamu wśród imigrantów w Europie spotkałoby się z podobną aprobatą ze strony saudyjskich wahabitów.

AX na podst. Deutsche Presse Agentur

Artykuł na stronie Euroislam.pl

14 wrz 2009

Apel o solidarność z kobietami w Iranie.


O międzynarodową solidarność z kobietami w Iranie apelowały w niedzielę podczas konferencji "Solidarność kobiet dla demokracji" panie zgromadzone w Pałacu na Wodzie w Łazienkach Królewskich. Polskie uczestniczki spotkania podkreślały, że nasza sytuacja jest "luksusowa" w porównaniu z Irankami oraz wyrażały podziw dla determinacji działań kobiet pochodzących z tego kraju.
Udział w konferencji, zorganizowanej przez Stały Sekretariat Wspólnoty Demokracji, wzięły m.in. Henryka Krzywonos-Strycharska, Danuta Huebner, Hanna Gronkiewicz-Waltz, Jolanta Kwaśniewska, Joanna Szczepkowska.

Przybyło także ok. 20 gości zagranicznych, m.in. z USA, Irlandii, Białorusi, Libanu, Rosji, Francji, Izraela i Litwy, irańskie intelektualistki zamieszkałe poza tym krajem, a także przedstawiciele Międzynarodowego Komitetu Sterującego Wspólnoty Demokracji oraz waszyngtońskiej Rady dla Wspólnoty Demokracji.

Holenderka somalijskiego pochodzenia, feministka i publicystka walcząca z fundamentalizmem islamskim Ayaan Hirsi Ali, przekonywała, że świat zewnętrzny może i powinien być solidarny z Iranem, a światowa opinia publiczna może wywierać wpływ na kraje, gdzie łamane są prawa kobiet. Przywołała m.in. przykład Lubny Hussein - dziennikarki, pracowniczki misji ONZ w Sudanie uznanej za winną "czynu nieobyczajnego"... noszenia spodni w miejscu publicznym. Początkowo groziła jej kara 40 batów, ostatecznie wymierzono jej wysoką jak na warunki sudańskie grzywnę. Gdy odmówiła zapłacenia, przewieziono ją do stołecznego więzienia kobiecego Omdurman. Została z niego zwolniona, gdy sudański związek dziennikarzy zapłacił w jej imieniu karę w wysokości około 200 dolarów.
Maryam Hosseinkhan, dziennikarka, członkini Kobiecego Centrum Kulturalnego w Iranie, za jeden z największych sukcesów ponad stuletniej już walki o prawa kobiet irańskich uznała uruchomienie ruchu pokojowego, proreformatorskiego, który wyrzeka się przemocy - pomimo represji: aresztowań, tortur - jakim poddane są kobiety od przejęcia władzy przez urzędującego prezydenta Mahmuda Ahmadineżada.
Opowiadała o Kampanii na Rzecz Równości - działającej w oparciu o pracę wolontariuszy, którzy jeżdżąc po całym kraju rozmawiają z kobietami o ich prawach i konieczności reformy prawnej. Wolontariuszki zamierzają zebrać od obywateli irańskich milion podpisów pod petycją domagającą się zakończenia prawnej dyskryminacji kobiet w Iranie - podkreślała irańska dziennikarka. Dlatego - jak dodała - inicjatywa ta bywa nazywana również Kampanią Miliona Podpisów. Maryam Hosseinkhan mówiła, że do tej pory za zbieranie podpisów zatrzymano 50 kobiet, a wydostanie ich na wolność kosztowało "setki tysięcy dolarów".
Polki biorące udział w konferencji były poruszone relacjami o sytuacji kobiet w Iranie, zwracały uwagę, że sytuacja Polek jest nieporównywalnie lepsza.

Fragmenty artykułu onet.pl

Minął nastepny tydzień ramadanu ...

Weekly Jihad Report
Sep 05 - Sep 11
Jihad Attacks: 54
Dead Bodies: 221
Critically Injured: 283

13 wrz 2009

Ciemny lud to kupi ...

Wypuszczono na rynek islamską wyszukiwarkę internetową, która jest "halal" - czyli dozwoloną dla muzułmanów i zgodną z ich prawem. Wyszukiwarka nie będzie pokazywała stron "haram", czyli niezgodnych z prawem islamskim.
Odkąd internet zdobył popularność w świecie islamu, wielu muzułmańskich użytkowników zrezygnowało ponoć z używania wielu wyszukiwarek ze względu na pokazywanie treści niezgodnych z ich religią.

Fundator ImHalal.com, Reza Sardeha, mówi, że idea powstała, kiedy wielu jego przyjaciół skonsternowanych było rezultatami wyszukiwań poprzez google czy yahoo. "W pierwszej kolejności zablokowane zostały wszystkie rezultaty zawierające treści seksualne. Rozmawiamy również z imamami w celu określenia, jakie treści są "haram" i powinny być zablokowane. Używamy systemu dwu warstwowego; w pierwszej kolejności wyszukiwarka analizuje zawartość i wszystkie strony zawierające niepożądane informacje są filtrowane." Reza Sardeha ma nadzieję, że jego wyszukiwarka będzie stroną domową w każdym muzułmańskim domu. Wyszukiwarka zaczęła działać od 1 września. W ciągu miesiąca dodane do niej zostaną różne islamskie widgety, jak np. czas modlitw czy cytaty z Koranu. Zarzeka się on jednak, że nie jest to forma cenzury internetu ....

Grunt to utrzymywanie narodu w ciemnocie, będzie jeszcze łatwiej rządzić. A internet tyle namącił już w muzułmańskich głowach, że niektórym zachciewa się żyć inaczej - żyć "haram"; no i za dużo informacji przecieka do innowierców, za dużo mówić zaczęły ich kobiety. Więc nadszedł czas by to ukrócić - pod płaszczykiem religii, a jakże.


Więcej na ten temat tutaj

12 wrz 2009

Dokąd zmierza Turcja?





Turcja, jako że jej skrawek znajduje się w Europie oraz jako panstwo świeckie od 1923 roku, od lat stara się o przyjęcie do Unii Europejskiej. Opinia światowa jest podzielona. Zwolenncy uważają, że jako wieloletniemu czonkowi NATO Turcji to się "należy", przeciwnicy mówią, że Turcja, jako kraj muzułmański, który ma wiele niechlubnych przypadków łamania praw człowieka oraz tak dalece inną kulturę niż kraje Europy nie powninna być przyjęta do UE.

Poniżej skrót opinii Ozer Aksoy na temat ostatnich zmian w Turcji - zmian jakie nastapiły po dojściu do władzy partii islamskiej AKP.

Podczas gdy w świecie chrześcijan separacja kościoła od państwa jest nieodwracalna, świat islamu traktuje demokrację i świeckość jako odwrotną stronę medalu.
Dziś większość krajów muzułmańskich ciągle wprowadza do swoich konstytucji szarię, która nie ma nic wspólnego z demokracją czy świeckością. Turcja ze swoją 99% populacją muzułmanów została ogłoszona w 1923 roku republiką świecką. Świeckość nie jest opozycyjna do religii. Świeckość polega na respektowaniu praw wszystkich wierzących i gwarantuje wolność osobistą, nie wywyższa jednej religii ponad inne. Jeśli fundamenty tureckiej świeckości zostaną zrujnowane, demokratyczna struktura państwa rozpadnie się.
Społeczeństwo tureckie oraz rządy od 1923 roku zawsze były pro-zachodnie, chociaż ok. 5-7 % głosujących (w większości z różnych religijnych ugrupowań) zawsze było w opozycji do jakichkolwiek form tzw. "Westernizacji".

Rewolucja Irańska w 1979 roku miała duże znaczenie w świecie muzułmanskim. Niektóre kraje Bliskiego Wschodu (jak np. Arabia Saudyjska) bardzo drapieżnie zaczęły eksportować swoją wersję islamu, dając pomoc finansową różnym ugrupowaniom islamskim w Turcji. Te dwie przyczyny spowodowały eksplozję religijną: firmy publicystyczne rozwinęły swoje kampanie na szeroką skalę, zwielokrotniając publikacje islamskie, zaczeły powstawać meczety na przysłowiowym każdym rogu ulicy, i wkrótce coraz bardziej rozszerzać zaczął się islamski tryb zycia. Kobiety były szkolone i wysyłane do wszystkich biedniejszych domów by uczyć i instruować inne kobiety. Kursy koraniczne organizowano w celu prania mózgów dzieci od najmłodszych lat. Finansowano szkoły wyższe oraz studentów. Organizowano publiczne demonstracje, w których domagano się by studentki chodziły obowiązkowo w chustach na uczelnie i zakrywały się od stóp do głów. Wiele wojowniczych studentek było bardzo dobrze opłacanych przez ekstremistycznych islamskich kolegów-wspólpracowników i prawników, by ubierały się w czadory. Większość zwykłych studentek nie wiedziała, że ich koleżanki w czadorach zostały wynajęte i opłacone.

Rzad Erdogana rozpoczął odwrót od systemu świeckiego w Turcji od 2002 roku.
Dziś w Turcji mamy:
- 67 000 świeckich szkół i 85 000 meczetów,
- 77 000 lekarzy i 90 000 dobrze opłacanych z budżetu państwa przywódców religijnych i imamów,
- 60 000 miejsc w szpitalach (na 75 mln obywateli) i 1 meczet na każde 350 osób,
- 1 435 bibliotek publicznych, ale 3 852 szkół koranicznych.
Budżet przeznaczony na działalność religijną wystarczyłby na utrzymanie 22 uniwersytetów. Rząd Erdogana zachęca swoich popleczników i ich organizacje do stymulowania islamskiego sposobu życia wszędzie wokół. Rośnie liczba hoteli i obiektów państwowych, gdzie separuje się kobiety i mężczyzn (np. baseny, gdzie mozna kąpać się tylko w specjalnych strojach muzułmanskich. Zdjęcia kobiet w świeckich ubraniach na plakatach i reklamach są przerabiane w ten sposób, by podłużyć rękawy ubrań i długość sukienek czy spódnic modelek. Niektóre hotele i restauracje przestały serwować alkohole. Wnioski o licencje na sprzedaż alkoholu są w większości odrzucane. Imamowie opłacani przez rząd grzmią i potępiają kobiety, które śmią wychodzić z domu czy też pracować.
Równocześnie w różnych formach wywierana jest presja publiczna na kobiety, by ubierały się bardziej po islamsku i nie przebywały w tych samych pomieszczeniach z mężczyznami. Islamiści próbują wywierać presję, by lekarze mężczyźni nie badali kobiet i odwrotnie. Niektórzy studenci medycyny próbowali ostro wprowadzać te zasady szarii, ale na szczęście świecki estabilishment zastopował to.

Wszystkie przedstawione wyżej przykłady są wzięte z irańskich i saudyjskich podręczników. Obserwując oficjalne programy islamizacji w Malezji, Maroku, Algerii, Indonezji i Iranie możemy dokładnie zobaczyć jak kraje islamskie stają się islamskimi republikami. W każdym przypadku, w pierwszej kolejności są żadania wobec kobiet, co do ubioru islamskiego i systematycznie krok po kroku wprowadzane są kolejne zasady.

Chusta nie jest tylko częscią ubioru, islamska chusta została uznana za polityczny symbol islamu. Turecki premier wypowiedział się publicznie na ten temat, by spowodować takie postrzegnie noszenia chusty przez kobiety.

Przymus noszenia chust jest elementem tyranii mężczyzn wobec kobiet. Jakakolwiek próba tego bezpośredniego i brutalnego pogwałcenia praw kobiet, w imię demokracji, praw człowieka, wolności wyboru czy innych zasad, jest po prostu częscią wprowadzenia tej tyranii.

Ozer Aksoy - VP of The Turkish World Congress, 821 United Nations Plaza,New York,NY USA

Ataturk musi się w grobie przewracać ...


11 wrz 2009

Czy Duńczycy mają przepraszać?

Sprawa publikacji karykatur Mahometa jest dośc dobrze znana i była sporo komentowana we wszystkich światowych mediach.
Niedawno jeden z saudyjskich prawników Faisal A.Z. Yamani napisał oficjalny list, w którym żada przeprosin od duńskich mediów za te publikacje. W liście twierdzi, że domaga się tego w imieniu tysięcy potomków Mahometa, którzy czują się znieważeni i obrażeni. Żąda wydrukowania w mediach przeprosin po duńsku, angielsku, francusku i arabsku, w terminie do końca września, bo jesli nie, to będą podjęte prawne działania. Jørn Mikkelsen, wydawca gazety Jyllands Posten, która pierwsza opublikowała te karykatury w 2005 roku mówi: "Nasza odpowiedź nie zmienia się od początku tego rumoru - absolutnie nie mamy za co przepraszać; publikacje rysunków proroka są zgodne z naszym prawem i tradycją oraz reprezentują projekty dziennikarzy, które rozpoczęły debatę na temat wolności słowa."

Martin Henriksen, poseł duńskiego parlamentu zasugerował, że Dania też żąda przeprosin od społeczności muzułmanskiej za opresje wobec kobiet, za kamienowanie, masowe zamachy na wolność obywatelską, za głęboką pogardę wobec duńskiej i zachodniej kutury i demokracji. "Odbijamy piłeczkę i zwrócimy się do ich sądów w formalnych listach za każdym razem, gdy wydarzy się jakikolwiek wspomniany incydent".
Henriksen napisał list, który zamierza wysłać do każdego muzułmanina, żądającego przeprosin za publikacje karykatur.

Dziękujemy za żądanie w stosunku do nas, dotyczące możliwości przeproszenia za karykatury w duńskich gazetach, opublikowane kilka lat temu. Ropatrzyliśmy tę sprawę, również pod kątem perspektywy historycznej, i naszą konkluzją jest to, że nie mamy powodu spełnić tego żądania zanim świat zachodu nie otrzyma:
1. Przeprosin za masowe represje wobec kobiet
2. Pełnego zaprzestania kamienowania, bicia, wieszania i gwałtów w imię prawa szarii
3. Przeprosin i całkowitego zaniechania: prześladowań za wiarę, rozprzestrzeniania zamieszek i destrukcji w krajach zachodnich, wywoływanych przez uchodźców i imigrantów.


Henriksen zaproponował również umieszczenie w listach liczby napadów, czystek etnicznych itd, które wydarzyły się "w imię islamu".

"Po otrzymaniu przeprosin, jakich żadamy, rozpatrzymy ponownie, czy nadal będziemy drukować karykatury Mahometa."

9 wrz 2009

A jak minął zeszły tydzień ramadanu?

Weekly Jihad Report
Aug 29 - Sep 4
Jihad Attacks: 46
Dead Bodies: 131
Critically Injured: 263

8 wrz 2009

Protesty w Wielkiej Brytanii

Wczoraj w Birmingham odbyła się anty-islamska demonstracja English Defence League (EDL - ugrupowanie prawicowe. W zeszłym miesiącu podobna demonstracja odbyła się w Luton, a następna planowana jest w Manchester. Anglicy mają dość dyktatu zwyczajów muzułmanskich w ich kraju. Hasłem przewodnim demonstracji jest: Ludzie przybywający do naszego kraju, muszą respektowac nasze prawa; tak samo jak my jadąc do krajów islamskich ubieramy i zachowujemy się tak, jak to jest tam wymagane prawem. Odpowiedzią na demonstrację było obrzucanie demonstrantów cegłami przez społeczność pochodzenia azjatyckiego, oczywiście społeczność zakrytą się kapturami, bandanami i arafatkami. Policja z trudem opanowała zamieszki, do których podburzył "szef" centralnego meczetu Birmingham - Dr Mohammad Naseem.




Muzułmanie w Birmingham





Nie chcemy więcej meczetów






Ekstremiści out- Brytania bezpieczna


Artykuł w całości: Protesty antyislamskie w Birmingham

7 wrz 2009

"Demokratyczne" metody w Egipcie

Egipska policja w Aswan aresztowała 155 osób z powodu nie poszczenia podczas ramadanu. Aresztowano między innymi mężczyznę kupującego w ciagu dnia sok owocowy dla rodziny. Mężczyzna, Ahmed Mustafa, powiedzial, że chciał kupić sok dla swoich dzieci na iftar (wieczorny ramadanowy posiłek), dodając, że on przecież pości, więc nie wie dlaczego został aresztowany!
To część kampanii zapoczątkowanej przez ministra spraw wewnętrznych dystryktu południowego. Tamtejsza policja chce podobno pokazać Egipcjanom, jak wygląda życie w radykalnych krajach - takich jak Arabia Saudyjska, czy Kuwejt, gdzie złamanie postu karane jest biczowaniem lub więzieniem.
Grupy z organizacji Praw Człowieka, sędziowie i aktywiści potępili aresztowania i domagają się unieważnienia "kampanii", która wzmaga strach przed bezprecedensowymi zmianami w Egipcie i twierdzą, że taka polityka oficerów policji prowadzi do przejęcia przez nich kontroli nad prawem.
Gamal Eid, dyrektor ANHRI (Arabic Network for Human Rights Information) skrytykował powyższą kampanię, podkreślając, że jest nielegalna i opisał ostatnie zmiany ministra jako "manewr rządu by upodobnić się do islamistów, w taki sposób, by wyglądało to jak wspieranie religii, używając tych samych metod". Powiedział też, że jest to oznaką, że ekstremizm religijny wzrasta wśród niektórych oficerów policji. Dodał, iż wszyscy mają wolność wyboru - pościć czy nie w czasie ramadanu i nikt nie ma prawa o tym decydować.

Więcej na ten temat

6 wrz 2009

Statystyki za sierpień 2009

Monthly Jihad Report
August 2009
Jihad Attacks: 222
Countries: 15
Religions: 5
Dead Bodies: 980
Critically Injured: 2369

Muzułmanie zdominują Europę! Polska bastionem Zachodu?

Już za 40 lat co piąty obywatel Unii Europejskiej będzie wyznawcą islamu. A co potem?

W zeszłym roku muzułmanie stanowili 5 proc. populacji państw UE. Ale wciąż spadająca liczba urodzeń wśród białych Europejczyków oraz nabierająca tempa imigracja doprowadzą do tego, że przed upływem 2050 roku będzie to nie 5, lecz ponad 20 procent!

Tak przynajmniej wynika z raportu, który znaleźć można na łamach "Daily Telegraph". Prognozy, trzeba to przyznać, brzmią bardzo prawdopodobnie.

W 1998 roku w Hiszpanii tylko 3,2 proc. populacji stanowili ludzie urodzeni poza granicami tego kraju. Dekadę później - 13,4 procent! Nieco dalej na północ, w Brukseli - nieformalnej stolicy Europy, siedem najpopularniejszych imion, jakie w ostatnim czasie nadawano chłopcom to: Mohamed, Adam, Rayan, Ayoub, Mehdi, Amine i Hamza.

Najszybciej jednak muzułmanów przybywa w Wielkiej Brytanii. Eksperci przewidują, że w ciągu kilkunastu lat w niektórych miastach, takich jak Birmingham czy Leicester, będą stanowili większość! Spośród miast kontynentalnej Europy najszybciej dogonią je prawdopodobnie Marsylia i Rotterdam, w których już dziś co czwarty mieszkaniec jest wyznawcą islamu.

Nie można mieć wątpliwości co do tego, że te procesy demograficzne pociągną za sobą drastyczne zmiany w europejskiej kulturze, stosunkach społecznych i z pewnością nie pozostaną bez wpływu na międzynarodową politykę. Tym bardziej, że - jak wskazują badania - imigranci, którzy przybywają do Europy obecnie, w odróżnieniu od starszych poprzedników, w większości przypadków nie wykazują najmniejszej ochoty na przejmowanie naszych wzorców kulturowych.

Wszystko wskazuje więc na to, że w roku 2050 Europa będzie kontynentem pełnym meczetów, olbrzymich muzułmańskich gett, a nawet miast zamieszkiwanych głównie przez wyznawców islamu. Od morza do morza rozbrzmiewać będzie wołanie muezinów, wzywających do modlitwy.

A co się stanie dziesięć, dwadzieścia, pięćdziesiąt lat później? Ilu białych Europejczyków dotrwa końca XXI wieku? Z aktualnych prognoz wnioskować można, że naprawdę niewielu.

Ciekawe, jak za 90 lat wyglądać będzie Polska? Zważywszy na skromną liczbę imigrantów przybywających do naszego kraju i niezły - na europejskim tle - wskaźnik narodzin, mamy szansę zostać ostatnim bastionem europejskiej cywilizacji. Cieszycie się?

Autor Daniel Nogal

2 wrz 2009

Ramadan news - Egipt:"Budowanie kościoła chrześcijańskiego jest grzechem w stosunku do Boga

Egipski Fatwa Council (kolegium ds. Fatw) opublikował oficjalnie w dokumencie nr 1809 10 września fatwę, która zakazuje przekazywania darowizn na budowę nowych kościołow i synagog w Egipcie ponieważ jest to grzechem w stosunku do Boga, tak samo jak przekazywanie spadku na budowę klubów nocnych, kasyn, czy pomieszczeń dla świń, kotów i psów.

Więcej tutaj

Religia pokoju, tolerancji i harmonii wewnętrznej .... w Egipcie, który jest tak szczególnie uwielbiany przez niektóre Polki.

1 wrz 2009

Globalne strategie konwersji chrześcijan na islam

Globalna strategia islamska

Konwersje chrześcijan w Europie i USA na islam zostały poddane debacie w niektórych krajach świata Zachodu. Nauczyciele muzułmańscy wzywają swoich imigrantów do zaangażowania w sprawy wiary. Wezwanie do nawracania jest zawarte w wielu islamskich pismach, nie tylko w książkach, ale również na wielu portalach internetowych, na DVD i stronach islamskich. Strategią globalnych mediów islamskich jest promocja konwersji chrześcijan na islam ilustrowana zarówno przykładami islamskimi jak i eksponowaniem unikanych tematów oraz promocją kultury i dyplomacji.

Trochę statystyki

Dokładne dane o ilości konwersji na islam na Zachodzie nie sa kompletne, gdyż nie są rejestrowane zbyt dokładnie. Dopóki dane nie sugerują, że jest to zjawisko masowe, nie ma takiej potrzeby. W Niemczech statystycy estymują, że kilka tysięcy rocznie chrześcijan konwertuje na islam. W Hiszpanii - ok. 20.000 w 2006 r., W USA ok 20.000 - 25.000. Liczba konwertujących wzrosła znacznie po ataku 11 września.
Chociaż dane nie sugerują, iż konwersje moga zmienić fundamentalnie aktualną demografię Europy, to nalezy zaznaczyć, że stwarzają konflikt wartości zachodniej demokracji. Wolność religii gwarantuje wszystkim prawo do własnych przekonań i własnej prawdy. Ale niektórzy konwertyci odrzucają tę liberalną podstawę wolności.
Ci sami muzułmanie, którzy akceptują konwersje na islam nie akceptują odejścia od islamu. Jeśli chociaż bardzo mały procent konwertytów na islam zostaje fanatykami, jest to już bardzo realne zagrożenie bezpieczeństwa, nie tylko dla ich otoczenia, ale też dla każdego kraju, do którego odbywa się ruch bezwizowy.
W związku z tym Department of Homeland Security (Departament Bezpieczentwa Wewnętrznego) rozpoczął wstępnie monitorowanie podróżujących z krajów, gdzie nie obowiązują wizy z USA.

Internet i promocja islamu

Strony internetowe zarządzane przez nauczycieli i organizacje muzułmańskie odgrywają ważną rolę w namawianiu chrześcijan na konwersje.
Stosunek do internetu jest zróznicowany. Wahhabiccy nauczyciele popieraja internet i tworzą swoje strony. Imamowie rozumieją, że internet jest dziś decydującym środkiem przekazu w pozyskiwaniu "dusz" oraz młodszej generacji, oraz to, że internet może być lepiej kontolowany i monitorowany w porównaniu do innych technologii.

Islamskie strony internetowe promują konwersje na kilka sposobów:
- bazowe przedstawianie islamu
- bazowe informacje dla nie-muzułmanów, którzy chcieliby konwertowac na islam
- wiadomości o tym, że islam jest najszybciej rozwijającą się religią świata
- poradniki instruktazowe dla muzułmanów na Zachodzie, instruujące jak przekonywać innych do islamu; niektóre poradniki są uszczegółowiane z czasem i sprawiają wrażenie ekspertyzy marketingowej.

Opowieści konwertytów

Kluczową metodą tej globalnej strategii jest promowanie konwersji jako opis byłej / byłego chrześcijanina, która/który konwertował na islam. Wspólnym wątkiem opowieści wielu konwertytów, sugerowanym pośrednio lub bezpośrednio, jest koncepcja konwersji: idea, iż każdy urodził się muzułmanem, ale jeszcze o tym nie wie (Abu Mohammed Abdullah Yousef); droga do islamu jest w związku z tym naturalna dla każdego człowieka.

Opowieści tego typu dzielą się zazwyczaj na trzy sekcje.
1. Autor objaśnia, dlaczego odsunął się od chrześcijanstwa lub ogólnie pisze o swoim zyciu.
2. W jaki sposób po raz pierwszy zetknął się i zaczął poznawać islam.
3. Gloryfikacja zalet islamu.

Autorzy wydają się opisywać realne życiowe doświadczenia, emocje, przekonania, popierając je szczegółami biograficznymi; niektóre dotykają wrażliwych sfer intymnych czy sytuacji kryzysowych w życiu. To kreuje wrażenie autentyczności czy też empatii i czytelnik zapomina, że ta swoista "spowiedź" jest częscią projektu promującego islam jako jedyną prawdziwą religię.
Konwertyci opisują okoliczności swoich konwersji, np. informacje w mediach na temat islamu, które spowodowały ich zainteresowanie tą wiarą, przyjaciele - muzułmanie, koledzy, sąsiedzi, którzy przyblizyli im islam, przypadkowe spotkania, podrózowanie do krajów muzułmanskich.

Najczęsciej powtarzane są cztery okoliczności:
1. Konwertyta wcześniej nie wiedział nic lub prawie nic o jedynej prawdzie islamu
2. Konwertyta nie przeszedł na islam dla korzyści materialnych czy socjalnych
3. Konwertyta prezentuje swoją drogę do islamu jako swój indywidualny wybór, nigdy pod naporem grupy
4. Konwertyta mówi, że do islamu przekonał się obserwując poszczególnych muzułmanów i chcąc dzielić z nimi prawdę, a nie poprzez nauki religijne.

Inni autorzy powtarzają jak echo, że często po przekazaniu woli konwersji słyszeli od innych muzułmanów: " poczekaj, dopóki nie będziesz pewna / pewny". Niektórzy piszą, że przed podjęciem decyzji myslenie o islamie stało się jak obsesja i upewniali się wtedy, że są muzułmanami.

Konwertyci przytaczają kilka głownych przyczyn konwersji:
- nie podoba im się chrześcijanstwo,
- islam jest bardziej nowoczesną religią
- islam jest religią egalitarną
- islam oddala ludzi od złych nawyków

Co dał im islam:
- świadome rozumienie świata
- harmonię życiową
- nadzieję
- odrzucenie wszelkich obaw
- spokój wewnętrzny
- odczuwanie obcowania z Bogiem.

Konwertyci odrzucają chrześcijaństwo jako irracjonalne i mówią, że zycie chrześcijanina jest puste. Dla kontrastu - islam jest religią racjonalną, dającą kontakt z Bogiem, wewnętrzny spokój i harmonię socjalną.
Muzułmańscy imigranci na Zachodzie są być może ważniejszym odbiorcą opowieści konwertytów. Przypominają im o ich korzeniach i o misji, jaką powinni spełnić (niektórzy, szczególnie młodzi muzułmanie na Zachodzie odchodzą od praktykowania nakazów religii i mało co na jej temat wiedzą).

Prawo każdego człowieka do nawrócenia, czy też prawo do konwersji na religię, którą sobie wybrał jest wyborem tego człowieka, jest podstawą stosunków społecznych krajów Zachodu.
Unikalny kontekst niektórych muzułmańskich konwertytów nie powinien być ignorowany, ponieważ:
- nie promują oni współistnienia dwóch cywilizacji w harmonii, tylko jednej, opartej na światowej islamskiej dominacji.



Fragmenty opracowania Muslim Strategies to Convert Western Christians
autorzy: Uriya Shavit and Frederic Wiesenbach


Więcej tu