Prezenterka telewizyjna i polityczna aktywistka z Kuwejtu Salwa al Mutairi wezwała do legalizacji niewolnictwa seksualnego. Zasugerowała, że niewolnicami powinny być nie-muzułmanki z ogarniętych wojną krajów, np. Rosjanki - podaje "Daily Mail".
- Nie ma powodu do wstydu, szariat tego nie zabrania - twierdzi Salwa al Mutairi. Podała przykład muzułmańskiego przywódcy z VIII w.n.e., który panował na obszarze dzisiejszych Iraku, Iranu i Syrii i który miał w swoim haremie ponad 2 tys. nałożnic. Salwa al Mutairi argumentowała, że korzystanie z usług niewolnicy chroniłoby prawego, pobożnego i "prawdziwie męskiego" Kuwejtczyka przed pokusą zdrady lub uwiedzeniem przez piękną kobietę. Aktywistka proponuje, żeby handel niewolnicami odbywał się poprzez agencje, przypominające te pośredniczące w zatrudnianiu gosposi i nianiek.
- Z pewnością w wojnie czeczeńskiej jest sporo rosyjskich jeńców - kobiet. Wystarczy tam pojechać, przywieźć je i sprzedać tu w Kuwejcie. Byłoby to dla nich lepsze życie niż możliwa śmierć z głodu lub od kuli w ogarniętym konfliktem kraju rodzinnym
Zamieszczony przez Mutairi na youtube film, w którym forsuje swoją propozycję, wywołał skandal w kraju i całym regionie Zatoki Perskiej. "To hańba dla nas!" - piszą Kuwejtczycy na twitterze. - Ciekawe, jak Salwa al Mutairi czułaby się, gdyby w czasie okupacji Kuwejtu przez siły irackie została sprzedana jako "zdobycz wojenną" - skomentowała jedna z internautek.
Kobiety w Kuwejcie całkowicie zależne od swoich mężów. Wolność osobistą uzyskały w 2009 r., kiedy przyznano im możliwość uzyskania paszportu i wyjazdu za granicę bez uprzedniej zgody męża. Mimo, że system polityczny Kuwejtu uważany jest za najbardziej otwarty pośród konserwatywnych krajów Zatoki Perskiej, kobiety wywalczyły tam prawo do głosowania dopiero w 2005 roku. Dwa lata temu pierwsze cztery panie znalazły się w parlamencie. W tych wyborach startowała też sama Salwa al Mutairi.
Źródło: gazeta.pl
Ta kobieta jest chora psychicznie. Mąż ,pan i władca musi ją źle traktować skoro nie chce z nim spać i szuka zastępstwa.
OdpowiedzUsuń