5 cze 2010

Z kim współpracował budowniczy meczetu

Prezes Ligi Muzułmańskiej w RP nie chce powiedzieć, czy ma jakieś związki z działaczem podejrzewanym w Niemczech o wspieranie terrorystów.

O prezesie Ligi Muzułmańskiej w RP Samirze Ismailu zrobiło się głośno wiosną tego roku, gdy okazało się, że kierowana przez niego organizacja buduje meczet na warszawskiej Ochocie.
Liga działa niezależnie od Muzułmańskiego Związku Religijnego skupiającego głównie polskich Tatarów. Jak wyjaśniał Ismail, nową organizację utworzyli imigranci – m.in. ze względu na różnice w wyznawanych szkołach islamu.

Przeciwnicy budowy meczetu zarzucali Lidze powiązania z fundamentalistami islamskimi. Ismail odpowiedział im w „Gazecie Wyborczej”: „Gdyby znaleziono jakiekolwiek powiązania z ludźmi, którzy są na czarnej liście, zostalibyśmy rozwiązani”.

Samir Ismail nie ukrywa jednak, że Liga jest członkiem Federacji Islamskich Organizacji w Europie (FIOE). Do niedawna Federacją kierował Ahmad al Rawi, urodzony w Iraku obywatel USA, który w październiku 2004 r. wraz z 93 uczonymi islamskimi podpisał deklarację popierającą ataki na wojska koalicji w Iraku.

Z ustaleń „Rz” wynika, że jeszcze w styczniu 2009 r. Samir Ismail figurował na stronie FIOE jako przewodniczący sekcji wychowawczej. W trzyosobowej grupie roboczej był z nim Walid Abu Shawarib jako „przewodniczący sekcji wychowawczej przy Zgromadzeniu Islamskim – Niemcy”.

47-letni Abu Shawarib jest urodzonym w Strefie Gazy bezpaństwowcem. W Berlinie prowadzi biuro podróży i oferuje m.in. pielgrzymki do Mekki. Ale prokuratura w Monachium oraz Krajowy Urząd Ochrony Konstytucji w Berlinie wskazują na związki Shawariba z radykalnym palestyńskim Hamasem, uznawanym między innymi w Unii Europejskiej i w Stanach Zjednoczonych za organizację terrorystyczną.

W lutym 2009 r. monachijska prokuratura wszczęła w związku z działalnością Shawariba śledztwo. Jego przedmiotem są m.in. „oszustwa, pranie brudnych pieniędzy, fałszerstwa dokumentów oraz wspieranie organizacji znajdujących się na unijnej liście ugrupowań terrorystycznych”.

Samir Ismail odmówił skomentowania informacji uzyskanych przez „Rzeczpospolitą”.

Od momentu upublicznienia informacji o budowie meczetu w Warszawie przeciwnicy tego projektu zwracają uwagę także na tajemniczych sponsorów inwestycji.

Samir Ismail nie chce podać ich nazwisk lub nazw. Dopytujących o to dziennikarzy wielokrotnie odsyłał do Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji. „Wszystkie przelewy od sponsorów są kontrolowane przez MSWiA” – twierdził w wywiadach. Jak jednak poinformowała „Rz” rzecznik ministerstwa Małgorzata Woźniak, „Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji nie posiada i nie gromadzi danych na temat źródeł finansowania budowanego przez Ligę Muzułmańską w RP Centrum Kultury Islamu w Warszawie”.

Żródło

3 komentarze:

  1. Nie byłoby tego wszystkiego, gdyby polskie kobiety nie były takie tępe i nie łączyły się z Arabami w pary. Polska powinna postąpić tak jak władze Egiptu odnośnie obywateli egipskich żyjących z Żydówkami. Każdej Polce powinno się odbierać obywatelstwo i "droga wolna"... Może jakby pożyła sobie w Iranie to by zmądrzała... Chociaż wątpię. Jak można łączyć się w parę z kimś, kto gardzi własną matką.

    pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  2. moja "tepa" (wg powyzszej komentatorki) tatarska matka-katoliczka wyszla za "zlego" tatara muzulmanina (notabene tez Polaka), jestem tatarka i muzulmanka, czemu wiec nie moge miec swojej "swiatyni" w Warszawie, jakos nikomu nie przeszkadzaja kolejne budowane koscioly, ale jak muzulmanom zachcialo sie miec meczet to juz takie aj waj

    OdpowiedzUsuń
  3. @Anhelli: po pierwsze, w Iranie mieszkają Persowie, a nie Arabowie. Po drugie, to właśnie matka jest dla nich najważniejsza. Moj mąż zerwał kontakty z rodziną ojca za to, że Ci nie akceptują jego matki. Zamiast mieszać fakty, zgłęb temat.
    Gwoli wyjaśnienia, jestem ateistką i mojemu mężowi zupełnie to nie przeszkadza.

    OdpowiedzUsuń