Obywatelka Iranu, którą skazano za cudzołóstwo, nie zostanie ukamienowana - poinformowała w komunikacie opublikowanym w brytyjskim dzienniku "The Times" ambasada Iranu w Londynie. Z komunikatu nie wynika jednak, czy kobieta zostanie oszczędzona, czy też wyrok śmierci zostanie wykonany przez powieszenie.
"Zgodnie z informacjami przekazanymi nam przez władze sądowe w Iranie, Sakineh Mohamadi Asztiani nie zostanie ukamienowana" - podała ambasada.
Syn Asztiani, Sajad, którzy rozpoczął kampanię, aby ocalić matkę, powiedział, że oświadczenie ambasady na razie nic nie zmienia. - Oni po prostu powiedzieli, że nie będzie ukamienowana, a to nie znaczy, że nie zostanie wykonany wyrok. Mama nadal jest w celi śmierci - wyjaśnił.
Po tym, jak dzieci Asztiani zainicjowały międzynarodową kampanię na rzecz jej ułaskawienia, oświadczenie przekazane przez ambasadę nie zostało ogłoszone w samym Iranie, ponieważ gazetom, agencjom informacyjnym i telewizji zakazano informowania o wydanym na ich kobietę wyroku śmierci. Władze w Teheranie w ogóle nie podają do publicznej wiadomości informacji o wykonanych egzekucjach.
Asztiani w maju 2006 roku została skazana na karę 99 batów za to, że po śmierci swojego męża utrzymywała "niedozwolone stosunki" z dwoma mężczyznami. Z kolei trzy lata później podczas procesu mężczyzny oskarżonego o morderstwo męża Asztiani, sąd ponownie zajął się sprawą cudzołóstwa, którego kobieta miała się dopuścić jeszcze przed śmiercią małżonka. 43-letnia Iranka została skazana na śmierć przez ukamienowanie.
Ashtiani konsekwentnie zaprzecza by zdradziła męża. Organizacja Human Right Watch, która włączyła się w obronę kobiety, twierdzi, że wyrok w jej sprawie zapadł nie na podstawie dowodów, a opinii sędziów. Nie byli oni zresztą zgodni, bo dwóch z pięciu sędziów uznało Ashtiani za niewinną.
- Śmierć przez ukamienowanie jest zawsze okrutna i nieludzka. To szczególnie odrażające, gdy sędziowie polegali na własnych przeczuciach zamiast dowodach winy oskarżonego - powiedziała Nadya Khalife, zajmująca się prawami kobiet na Bliskim Wschodzie dla HRW.
Na czwartkowej konferencji prasowej brytyjski minister spraw zagranicznych William Hague nazwał karę, na którą skazano Asztiani, "barbarzyńską i ohydna torturą". Ocenił, że jeśli ten "średniowieczny wyrok" zostałby wykonany, to wzbudziłby on "wstręt i przerażenie na całym świecie".
Publikując list otwarty w tej sprawie, "The Times" rozpoczął kampanię, której celem było anulowanie wyroku. Pod apelem podpisali się m.in: była sekretarz stanu USA Condoleezza Rice, trzech byłych brytyjskich ministrów spraw zagranicznych oraz aktorzy, m.in. Robert de Niro, Robert Redford, Juliette Binoche i Emma Thompson.
Niestety doświadczenie pokazuje, że dzisiejsze oświadczenie nie oznacza automatycznie odstąpienia od wyroku śmierci. Tak było w przypadku Abdollah Farivar w 2008 roku. Farivar, skazany za "nielegalny związek pozamałżeński", początkowo skazany na śmierć przez ukamienowanie, po rozpętaniu na świecie kampanii potępiającej wyrok, został powieszony.
Zgodnie z surową interpretacją islamskiego prawa, w Iranie osobom uprawiającym seks przed ślubem grozi kara stu batów. Z kolei ukamienowaniem karze się Irańczyków, którzy dopuszczają się cudzołóstwa. Jak podaje BBC, kamienie używane do wykonania wyroku powinny być wystarczająco duże, by sprawić ból, ale nie na tyle wielkie, by zadać natychmiastową śmierć.
Żródło:
gazeta.pl
Trzeba ogłosić islam ideologią ludobójczą. Takich Iranek jest tysiące. Nie mówiąc o innych ofiarach tej strasznej religii. Wczoraj znowu ponad sto ofiar wybuchu samobójców w Pakistanie. Świat milczy jak za Hitlera. Ten durny świat wpływowych, małych ludzi.
OdpowiedzUsuńKobiety kamienuje się nie tylko w Iranie ale w Arabii Saudyjskiej i Afganistanie. W krajach islamu kobieta jest mniej warta niż koza.
OdpowiedzUsuńAnia
Niestety,ideologia jest zabójcza. Religia może sama w sobie nie taka zla , ale to mężczyzni sa temu winni i kobiety też po trochu. Takie bzdury opowiadają , jak im dobrze z mężem , że nie wiem czy śmiać sie czy płakać. Mózgi maja wyprane do końca.
OdpowiedzUsuńTo nie jest kwestia tego, czy kobieta jest mniej czy więcej warta niż koza. Nie wyobrażam sobie, że normalny człowiek może w taki sposób pozbawić życia nawet zwierzę.
OdpowiedzUsuń