27 cze 2009

Local mafia



System działa tak: Taksówkarz podwozi Was do sklepu - zazwyczaj każdy do tego samego, z tym, że inny taksówkarz = inny własciciel; każdy z "właścicieli" chwali się, że ma jeszcze ileś tam różnych sklepów, fabryki itp. Jeśli wyrazisz chęć kupienia czegoś innego niż jest w tym sklepie - opiekun (niby brat "właściciela") prowadzi cię - to do jubilera, to do sklepu z ciuchami, czy przyprawami itd. Oczywiście opiekun cały czas pilnuje co kupujesz i za ile. A tymczasem taksówkarz gdzieś czeka - no bo po co ma odjeżdżać i kręcić isę po ulicach i trąbić na "białasów"? Ma on obiecaną prowizję od tego co kupisz. Ale, ale - ci muzułmanie chyba są jeszcze przed swoim hadżdżem do Mekki, bo nie dość, że kantują jak mogą turystów, to siebie wzajemnie też bez skrupułów. Wprowadzają cię po zakupach innym wejściem. Taksiarzowi masz mówić, że nic nie kupiłeś, albo że kupiłeś jakiś tani duperel. No i taksiarz zostaje bez prowizji - czasem się wykłóca z wami, chce więcej niż uzgodnił, nie wiedząc, że został wykołowany przez braci...

2 komentarze:

  1. Sytuacji, jaka opisalas, widzialam... dziesiatki? setki? Takich i innych przykladow oszustwo mniejszych i wiekszych, na male i ogromne pieniadze. Mnie oszukali, oszukali innych. Wszyscy, bez wyjatku - niewazne, czy bogobojny, czy meczet zna tylko z opowiesci, mentalnosc ta sama. Oni sa przeciez najlepsi, bo... sa muzulmanami. Nic zlego nie robia. Kradziez, gwalt, oszustwo nie czyni z nich przeciez zlych ludzi - BO SA MUZULMANAMI, a to ich rozgrzesza ze wszystkiego.

    Jak nisko trzeba postrzegac samego siebie jako indywidualnosc, zeby znajdowac dume w kolorze skory, przynaleznosci religijnej, etc. Z braku innych powodow do dumy, z braku wykasztalcenia, perspektyw, znajduja dume i godnosc w jedynym co maja, a czego nie maja biali - ci, wobec ktorych maja poczucie nizszosci. Religia. Daje sile i wladze. Orez do walki z brakiem wlasnego poczucia wartosci. Sa z niej tak dumni, jakby byla ich wlasnym osiagnieciem, a nie tylko czyms narzuconym. Ich religijnosc jest plytka - meczet, modlitwa, Koran znacza tylko tyle, ze sa, ale kierowanie sie jakimikolwiek moralnymi zasadami w codziennym zyciu juz z religijnoscia i islamem nie ma nic wspolnego.
    Jednak to, co najmniej moge zrozumiec, to towarzyszacy temu brak osobowosci. To, ze sa bezwzgledni dla slabych, nawet, a moze przede wszystkim, tych blisko i bliskich. I ze jednoczesnie uginaja sie i plaszcza przed jakakolwiek reprezentacja sily, dobrej czy zlej, porzucajac godnosc czy dume, jakby mozna ja bylo potem podniesc, nienaruszona. Takze to, jak narzucona przynaleznosc religijna zdaje sie uwalniac ich od wszelkich obciazen moralnosci. I ze to jej bodaj jedyny wplyw na ich indywidualnosc.

    Malgorzata

    OdpowiedzUsuń
  2. Miedzy innymi dlatego szalenie mnie dziwi, to, ze Polki-neofitki, ktore zamieszkaly w tych krajach, udaja, ze nie widza tego, co widac na pierwszy rzut oka. Probuja wmawiac, ze to margines - a przecietny turysta widzi od razu, ze to chleb powszedni...

    OdpowiedzUsuń