Rayhana, to 45-letnia aktorka, pracująca w paryskim teatrze La Maison des Metallos. W 2000 roku uciekła z Algierii do Francji, i tu zaangażowała się w ruchu feministycznym zajmującym się sprawami opresji kobiet algierskich. Jej sztuka "At My Age, I Still Hide To Have A Smoke" przedstawia grupę kobiet algierskich, rozmawiających o ich życiu podczas wizyty w algierskim spa.
W ostatni wtorek wieczorem aktorka została zaatakowana w drodze do teatru przez dwóch muzułmanów - oblano ją benzyną i rzucono jej w twarz palącego się papierosa. Ogień nie rozprzestrzenił się tylko i wyłącznie dlatego, że było bardzo zimno. Nadpalił się tylko jej kapelusz. Aktorka podczas ucieczki chciała schronić się w pobliskiej restauracji, ale odmówiono jej pomocy. Udała się więc do swojego teatru La Maison des Metallos, w którym wystawiała swoją sztukę i zagrała w spektaklu, pomimo tego zdarzenia. Cztery dni wcześniej w tej samej okolicy dwóch mężczyzn zaczepiło ją i straszyło, mówiąc: "Powinnaś wiedzieć (pamiętać), kim jesteś, niegodziwa dziwko. To ostrzeżenie."
Policja paryska (sekcja antyterrorystyczna) wszczęła śledztwo. Detektywi policyjni biorą pod uwagę, że atakujący Rayhannę, to członkowie jednego z radykalnych ugrupowań islamskich.
Polityczne i muzułmańskie stowarzyszenia akcentują okropieństwo ataku. Minister Kultury, F. Mitterrand podkreśla sympatię dla aktorki i popiera jej odwagę. Sekretarz ds. spraw miasta Fadela Amara mówi, że taki incydent nie może być tolerowany. Stowarzyszenie muzułmanów "Foi et Pratique" dołączyło do tych opinii, mówiąc " Nic nie może usprawiedliwiać takich zdarzeń". Francuskie Stowarzyszenie Autorów Dramatycznych i Kompozytorów wyraża swoje zaniepokojenie tym, że wolność poglądów jest prześladowana we Francji.
Ugrupowanie "Ni Putes, Ni Soumises" (Ani Dziwki, Ani Podporządkowane), działające na rzecz praw kobiet pochodzących z północnej Afryki zorganizowało wczoraj demonstrację solidarności z Rayhana pod teatrem.
Żródło:
TU i w wielu innych informacjach z Europy.
Masakra. Podziwiam tę kobietę, że mimo tego zdarzenia zagrała swoją rolę. Czyli tym Panom nie podobało się, że Rayhanna jest aktorką i to w ich oczach oznaczało jednocześnie dziwkę?? Jak ja nienawidzę takich uproszczeń.
OdpowiedzUsuńReligia pokoju....w całej okazałości.
OdpowiedzUsuńHanna - raczej nie podobało im się, że głośno mówi w swojej twórczości o opresjach wobec kobiet w Algierii; otrzymała ona we Francji status uchodźcy - uciekła z ojczyzny, gdyż już tam angażowała się w sprawy ucisku kobiet i nie była tam bezpieczna.
OdpowiedzUsuńMyślę, że Europa zacznie myśleć i działać. Wszyscy jesteśmy Algierkami.
OdpowiedzUsuń