Co najmniej 1137 samochodów spłonęło w noc sylwestrową na ulicach francuskich miast mimo dużej mobilizacji policji - poinformował minister spraw wewnętrznych Francji Brice Hortefeux. Przed rokiem spłonęło 1147 aut.
Według rządowych danych, 549 osób aresztowano, a 481 zatrzymano na 48 godzin. W zeszłym roku ta pierwsza grupa liczyła 288 osób, a druga - 219.
W Paryżu i trzech departamentach graniczących ze stołecznym, liczba spalonych samochodów znacznie bardziej zmalała jednak (o ponad 20 proc. do 198 aut) w porównaniu z resztą kraju - sprecyzował minister.- podaje dziś Onet
Chyba do nas już doszła zasada lewackiej poprawności politycznej, gdyż nie podano już (tak jak inne zachodnie portale), że większość incydntów zdarzyła się w dzielnicach zamieszkałych przez emigrantów arabskich i afrykańskich. Określono to jako francuską tradycję noworoczną.
"O Pokoju Ducha” ~ Lucjusz Anneusz Seneka. Część II
1 dzień temu
Dzięki za informacje, bo nasze poprawnie politycznie media na pewno nie powiedzą islamistach jako sprawcach tych zajść.
OdpowiedzUsuńTo jest chore. No cóż... Pozostaje im życzyć aby w następnych latach uczcili Nowy Rok fajerwerkami ze 100 000 samochodów. Ot...taka nowa tradycja noworoczna.
OdpowiedzUsuńZatem, niech rząd Francji da im jeszcze więcej praw....Fajna mi to tradycja...Jeśli muzułmanie nie obchodzą Sylwestra niech dają go chociaż obchodzić w spokoju innym. Francuzi muszą im umożliwić obchodzenie Ramadanu i modły w ciągu dnia.
OdpowiedzUsuń