8 sty 2010

Jordańczyk Humam Khalil Abu Mulal al-Balawi, z zawodu lekarz

Taqiyya i kitman w praktyce

O tym, co to takiego pisal niedawno na swoim blogu Alkud

W dzisiejszej prasie przyklad hipokryzji

Ostatnio potrójny agent: CIA, wywiadu Jordanii i Al-Kaidy, wszedł do jednej z baz amerykańskiego wywiadu położonej w afgańskiej prowincji Khost w pobliżu granicy z Pakistanem. Strażnicy nawet go nie przeszukali przy wejściu, tak wielkim zaufaniem cieszył się w kręgach agencji.
Miał również pozwolenie na przebywanie wśród więcej niż dziesięciu agentów CIA jednocześnie, co również świadczyło o zaufaniu, jakim się cieszył w amerykańskim wywiadzie. Tyle że tego dnia miał przyklejone do ciała pakunki z materiałami wybuchowymi.
Po przekroczeniu bramy al-Balawi udał się do siłowni, gdzie trenowali agenci CIA, i uruchomił zapalnik. W eksplozji oprócz niego zginęło 4 agentów CIA, trzech ochroniarzy agencji oraz agent wywiadu Jordanii.
Operacja al-Balawiego była planowana od dawna. Jordańczyk kilka miesięcy wcześniej zgłosił się do jordańskiego wywiadu z informacjami na temat mniejszych akcji planowanych przez Al-Kaidę. Jego informacje potwierdzały się i w ten sposób zdobył zaufanie jordańskiego wywiadu. Według gazety "New York Times" to właśnie jordański wywiad polecił al-Balawiego oficerom CIA jako człowieka, który może doprowadzić ich do Osamy bin Ladena.

Al-Balawi był jednak wciąż wiernym wyznawcą dżihadu i fanatykiem Al-Kaidy. Na stronach internetowych dżihadu pisał, że od dziecka jest zwolennikiem świętej wojny i że marzy o tym, by w przyszłości stać się męczennikiem w wojnie z Zachodem. W sierpniu ubiegłego roku wzywał do zakładania wybuchowych pasów i atakowania wrogów w zemście za krzywdę, jaką Izrael zadaje palestyńskim dzieciom w Gazie. Jordański wywiad takie jawne głoszenie ekstremalnych poglądów uważał za doskonałą przykrywkę dla jego "prawdziwej" działalności wywiadowczej.

Również CIA musiała niezwykle poważnie traktować al-Balawiego jako własnego agenta, skoro na spotkanie z nim w bazie w regionie Khost przybyło z Kabulu aż siedmiu agentów amerykańskiego wywiadu.

Wiecej: Potrójny agent Al-Kaidy ...

1 komentarz:

  1. To by było wszystko jak z powieści sensacyjnej np Forsytha, gdyby nie straszna prawda: takich jak ten Jordańczyk są miliony. To gorsze niz hitleryzm.
    Oni już są w Europie.
    Izrael zbudował mur. I bardzo dobrze. Wcześniej ginęły setki niewinnych Żydów.

    OdpowiedzUsuń