27 lip 2010

Palestyńczycy w krajach arabskich - dlaczego media milczą?

Kiedy zdarzyło się by ONZ upomniała jakikolwiek rząd arabski w sprawie złego traktowania Palestyńczyków?

Jak to jest, że grupy i mieszkańcy kampusów uniwersyteckich w USA i Kanadzie, zwący się "pro-palestyńskimi" siedzą cicho, gdy Jordania odmawia obywatelstwa tysiącom Palestyńczyków?

Trudne położenie Palestyńczyków żyjących w krajach arabskich, a w szczególności w Libanie, jest jedną z najczęściej ignorowanych przez największe media Zachodu. Jak to jest, że przymykają oko na fakt, że Egipt, Syria, Liban, Jordania i wiele krajów arabskich stosuje restrykcje wobec Palestyńczyków?

I gdzie te grupy i pojedynczy działacze są w debatach, jakie odbywają się w Libanie
na temat nadania Palestyńczykom długo odmawianych im bazowych praw obywatelskich - jak prawo do pracy, ubezpieczeń społecznych czy opieki zdrowotnej?

Czyżby nie słyszeli oni w ogóle o tego rodzaju debatach? Przypuszczalnie nie, bo kogo obchodzą problemy poruszane przez komentatorów i korespondentów z Bliskiego Wschodu.
Bieżące "newsy" o Palestyńczykach, które nie zawierają żadnych anty-izraelskich treści bardzo rzadko trafiają na pierwsze strony zachodnich gazet.
Rozbiórka nielegalnych budynków w Jerozolimie jest, dla większości zachodnich korespondentów, dużo ważniejsza od faktu, że setki tysięcy Palestyńczyków w Libanie cierpi z powodu wielu upokarzających restrykcji.
Palestyńczycy żyjący w Libanie nie tylko nie mogą posiadać własnego majątku, ale również nie mogą korzystać z opieki zdrowotnej, mają też prawny zakaz pracy w wielu zawodach.

Czy ktokolwiek może wyobrazić sobie reakcję społeczności międzynarodowej, jeśliby Izrael jutro zakazał prawnie obywatelom arabskim pracować jako taksówkarze, dziennikarze, lekarze, kucharze, kelnerzy, inżynierowie czy prawnicy? Albo gdyby Minister Edukacji Izraela zarządził zakaz nauczania arabskich dzieci na uniwersytetach i w szkołach?

Do 2005 roku libańskie prawo zakazywało pracy Palestyńczykom w 72 zawodach. Obecnie lista została zredukowana do 50. Nadal nie wolno im wykonywać zawodu lekarza, dziennikarza, aptekarza, prawnika.
Jak na ironię, Palestyńczykom jest o wiele łatwiej uzyskać amerykańskie czy kanadyjskie obywatelstwo niż paszport jakiegokolwiek arabskiego kraju. Do niedawna Palestyńczyk z Gazy czy Zachodniego Brzegu automatycznie otrzymywał obywatelstwo izraelskie jeśli poślubił obywatela/obywatelkę Izraela lub w ramach łączenia rodzin.

Politycy libańscy aktualnie debatują nad nowym prawem - po raz pierwszy od 62 lat - które ma nadać prawa obywatelskie Palestyńczykom (prawa własności,ubezpieczenia społeczne, opieka zdrowotna).
Wielu Libańczyków jest temu przeciwna, gdyż uważają, że to spowoduje zbytnią integrację Palestyńczyków w ich społeczeństwie i zrujnuje ekonomię kraju.

Nadim Khoury, dyrektor Human Rights Watch w Bejrucie, powiedział: "Liban marginalizował uchodźców Palestyńskich zbyt długo i parlament powinien jak najszybciej skończyć z tą dyskryminacją".

Rami Khouri,prominenty libański dziennikarz napisał w "Daily Star", że "wszystkie kraje arabskie lepiej traktują miliony Arabów, Azjatów czy Afrykańczyków jako zagranicznych pracowników niż własnych uchodźców palestyńskich.

Zagraniczni dziennikarze często tłumaczą się, że nie poruszają tematu traktowania Palestyńczyków w świecie arabskim ze względu na bezpieczeństwo własne i potencjalne problemy w otrzymaniu dla siebie wiz wjazdowych do tych krajów.

Faktem jest, że większość z nich pisze swoje artykuły w swoich bezpiecznych biurach i domach Nowego Jorku, Londynu czy Paryża. Nie jest to tym samym, co pisanie o istniejącej sytuacji będąc tam, na miejscu - w Gazie czy Zachodnim Brzegu ...


Tłumaczenie własne na podstawie artykułu w Houdson New York Khaleda Abu Toameh'a *

*Khaled Abu Toameh

1 komentarz:

  1. Brakuje takich informacji i później lewacy przepychają każdą bzdurę na jaką mają ochotę.

    OdpowiedzUsuń