23 maj 2009

O mutaween i Arabii Saudyjskiej

Arabia Saudyjska - nie ma mowy tutaj o ustroju demokratycznym, a nawet żadnych oznak demokratyzacji tego państwa. Rządy się odbywają poprzez struktury plemienne, podtrzymujące monarchię absolutną. Rządząca dynastia to Saudowie, wywodzący się od Haszymitów. Konstytucją jest Koran, a szariat jest prawem państwowym. Można by się spodziewać, że w myśl koranicznego statusu ahl al-kitab chrześcijanie będą cieszyć się tutaj autonomią i wolnością. w Arabii Saudyjskiej nie istnieje ani jeden kościół. Prawo zakazuje budowania jakichkolwiek niemuzułmańskich budynków sakralnych. Co więcej, obowiązuje zakaz publicznego przyznawania się do jakiejkolwiek wiary poza islamem. Stosowanie szariatu nie ogranicza się do sfery publicznej. W Arabii Saudyjskiej obowiązuje zakaz wszelkiego rodzaju kultu, modlitwy i nauczania chrześcijańskiego nawet we własnych domach. Nikomu nie wolno obchodzić świąt chrześcijańskich, a nawet telefonicznie składać sobie nawzajem życzeń na Boże Narodzenie. Nawet samo posiadanie Ewangelii jest przestępstwem.
Jednocześnie za jedno z najważniejszych swoich zadań państwo Saudów uważa szerzenie islamu na świecie (da’awa). Priorytetem jest finansowanie budowy meczetów w Europie i krajach byłego ZSRR, szkół koranicznych oraz organizacji, często powiązanych z ugrupowaniami terrorystycznymi.
Znanych jest wiele przypadków aresztowania chrześcijan przez władze Arabii Saudyjskiej za udział we wspólnej modlitwie w domu, za wspólne czytanie Biblii oraz nawet za jej posiadanie. Pamiętajmy jednak, że trafić do więzienia w Arabii to nie to samo, co trafić do więzienia w Europie. Tam oznacza to tortury, brak możliwości skorzystania z pomocy adwokata, brak sprawiedliwego procesu sądowego, brak możliwości skontaktowania się z krewnymi lub ambasadą swego kraju, deportację, utratę pracy oraz przymus do przejścia na islam. Aresztowane kobiety są wielokrotnie gwałcone. Islam szczyci się tym, że szariat przewiduje karę śmierci za wykroczenia seksualne, lecz ten i podobne przypadki dowodzą, że gwałcenie chrześcijanek przez muzułmanów nie jest uważane za wykroczenie.
W grudniu 2001, kiedy ramadan zbiegł się w czasie z Bożym Narodzeniem, Papież Jan Paweł II zachował post 14 grudnia jako znak braterstwa z islamem. W tym czasie, również z okazji ramadanu, w Arabii Saudyjskiej ogłoszono amnestię, na mocy której uwolniono 12 tysięcy więźniów. Jednak wśród nich nie było ani jednego chrześcijanina. Tymczasem wiadomo było, że w więzieniach Arabii przebywa co najmniej 14 chrześcijan, aresztowanych za to, że modlili się w swoich domach. Pochodzili z Etiopii, Indii, Filipin, Erytrei i Nigerii. Zostali oni uwolnieni i deportowani miesiąc później, ale nie w geście dobrej woli, tylko pod naciskiem międzynarodowym.
(na podstawie: "Arabia Saudyjska – wzór stosowania szariatu", www.arabia.alleluja.pl)

Jak informuje CNN: Sąd w Arabii Saudyjskiej skazał 75-letnią kobietę z Syrii na 40 batów, cztery miesiące więzienia i deportację za przyjmowanie w domu dwóch niespokrewnionych mężczyzn.Mężczyźni przynosili chleb Khamisie Mohammed Sawadi, bo ze względu na wiek miała trudności z robieniem zakupów.
Mutaween ma ponad trzy i pół tysiąca zatrudnionych urzędników i dodatkowo tysiące wolontariuszy.
Jak informuje BBC : „Patrolują oni ulice, żeby wymusić głęboko konserwatywne, islamskie normy ubioru i moralności. Nakazują zamykanie sklepów w czasie modlitw i uważnie śledzą każde naruszenie surowych zasad dotyczących ubioru.”.
W przeszłości wielekroć uderzali w fałszywe struny: zakazali na przykład litery „X” , bo zanadto przypominała chrześcijański krzyż. Jest to kraj, który szczyci się swoim antysemityzmem, w najbardziej prymitywnej jego formie, gardzi także katolikami do takiego stopnia, że wydala ich z kraju – nawet jeśli praktykują swoją religię prywatnie, we własnych mieszkaniach. Oni nie tyle odrzucają katolickie idee , ile odrzucają katolickie osoby .
W 2002 roku głośny był wypadek spalenia 15 dziewczynek w pożarze, ponieważ mutaween nie pozwoliła strażakom przyjść im z pomocą. Można zapytać, dlaczego? Ponieważ dziewczynki nie miały abaji i chusty na głowę.
Mutaween uważa, że ma prawo obciąć język własnej córce i spalić ją żywcem za taki czyn.
W zgiełku kłótni jedynym donośnym dźwiękiem jest fatwa z 1974 roku wydana przez szejka Abdula Aziza Ben Baza, która stwierdzała, że Ziemia jest płaska. W olśniewającym przykładzie nielogiczności, który zachwyciłby Russella, niewidomy duchowny oznajmił:
Gdyby Ziemia obracała się, jak to twierdzą, kraje, góry, drzewa, rzeki i oceany nie miałyby żadnego dna.
Przy tarzaniu się w bagnie takich bredni, nie jest chyba dziwne, że wyrastają z niego kwiaty idiotyzmu. Wszystkie te idee i czysta wściekłość, które pchają ich w kierunku brutalnego narzucania tej głupoty innym, pozostawiają człowiekowi obrzydliwy absmak w ustach. W takim klimacie nie należy dziwić się, że 75-letnia kobieta może zostać skazana na chłostę. Wydaje się niemal, że tego mogliśmy się spodziewać, biorąc pod uwagę naturę tego kraju z mrocznego średniowiecza.

Za: Tauriq Moosa, www.racjonalista.pl

No cóż, ale niektóre Polki są tam szczęśliwe :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz