6 mar 2010

Kryzys w Turcji - AKP czy dziedzictwo Ataturka?

autor: Daniel Pipes
National Review Online
2 marzec 2010
Oryginał angielski: Crisis in Turkey
Tłumaczył: Mateusz J. Fafiński

Zeszłotygodniowe zatrzymanie i aresztowanie najważniejszych przedstawicieli armii w Turcji spowodowało prawdopodobnie największy kryzys w historii Turcji od czasu powołania republiki przez Atatürka w 1923. Najbliższe tygodnie pokażą, czy kraj będzie dalej staczał się w kierunku islamizmu czy powróci do swojej tradycji laickiej. Kwestia ta ma poważne konsekwencje dla muzułmanów na świecie.


Wojsko było w Turcji od dawna instytucją najwyższego zaufania i gwarantem spuścizny Atatürka, w szczególności jego laicyzmu. Oddanie dla twórcy państwa nie jest tam pustosłowiem, lecz codziennością w życiu tureckiego oficera. Jak udokumentował to dziennikarz Mehmet Ali Birand, kadeci rzadko spędzają choćby godzinę bez wspomnienia Atatürka.

Już czterokrotnie pomiędzy 1960 a 1997 rokiem wojsko interweniowało, aby wyprowadzić scenę polityczną na prostą. W ostatnim przypadku zmusiło islamistyczny rząd Necmettina Erbakana do ustąpienia. Nauczeni doświadczeniem, niektórzy z współpracowników Erbakana zreorganizowali się jako bardziej ostrożna Partia Sprawiedliwości i Rozwoju (AKP). W decydujących wyborach w 2002 roku wyprzedzili podzielone i zdyskredytowanie partie centrowej i zdobyli większość 34 procent.

Zasady liczenia głosów przekuły ten wynik na 66 procent miejsc w parlamencie i rzadki przypadek rządów jednej partii. Nie tylko AKP zręcznie wykorzystała szansę utworzenia fundamentów państwa islamskiego, lecz także nie pojawiła się żadna partia czy lider skłonny się temu przeciwstawić. W rezultacie AKP zwiększyła swój stan posiadania i w wyborach w 2007 roku zdobyła 47 procent głosów i 62 procent miejsc w parlamencie.

Powtarzające się sukcesy wyborcze AKP skłoniły partię do porzucenia wcześniejszego ostrożnego kursu i do szybszego realizowania snu o Islamskiej Republice Turcji. Partia umieściła swoich członków i sympatyków na stanowisku prezydenta i w sądownictwie, jednocześnie zwiększając kontrolę nas edukacją, biznesem, mediami i innymi ważnymi obszarami. Zdołała nawet zagrozić pozycji sekularystów w obszarach nazywanych przez Turków "głębokim państwem" – niewybieralnych instytucjach takich, jak wywiad, siły bezpieczeństwa i sądownictwo. Tylko wojsko, ostateczny arbiter kursu państwa, pozostało poza kontrolą AKP.
Kilka czynników skłoniło AKP do konfrontacji z armią: wymagania UE w kwestii cywilnej kontroli nad wojskiem, proces z 2008 roku, który prawie zakończył się delegalizacją AKP, rosnąca niezależność islamistycznego sojusznika, Ruchu Fethullaha Gülena. Spadek poparcia dla AKP (z 47 procent w 2007 do 29 procent teraz) jedynie przyspieszył konfrontację, gdyż oznacza koniec jendopartyjnych rządów po następnych wyborach.

AKP skonstruowała rozbudowaną teorię spisku w 2007 roku, nazwaną Ergenekon, by aresztować ponad dwustu krytyków partii, w tym oficerów, pod zarzutem spiskowania w celu obalenia legalnego rządu. Armia zareagowała pasywnie, więc AKP podniosło stawkę 22 stycznia, preparując kolejną teorię spisku, tym razem pod nazwą Balyoz ("Młot") i skierowaną wyłącznie przeciwko wojsku.

Armia odrzuciła oskarżenia o nielegalne działania i szef sztabu İlker Başbuğ ostrzegł, że "Nasza cierpliwość ma granice". Mimo tego rząd, poczynając od 22 lutego, aresztował 67 emerytowanych oficerów, wliczając w to byłych dowódców lotnictwa i marynarki. Jak na razie 35 z nich oskarżono.
selektywne zgadzanie się na żądania AKP w nadziei, że wybory w 2011 roku rozwiążą obecną sytuację; lub 2) przygotowanie zamachu stanu, ryzykując negatywną reakcję wyborców i wzrost poparcia dla islamistów.
Stawką jest, czy akcje Ergenekon i Balyoz doprowadzą do przemiany armii z instytucji "Atatürkistycznej" na "Gülenistyczną"; lub czy działania AKP doprowadzą wreszcie do obudzenia się sekularystów i odzyskania przez nich pewności siebie.
Ostatecznie gra idzie o to, czy w Turcji rządzić będzie Szariat czy sekularyzm.

Pozycja Turcji w świecie muzułmańskim powoduje, że rezultat tego kryzysu będzie miał konsekwencje dla muzułmanów na całym świecie. Dominacja AKP nad wojskiem oznacza islamistyczną kontrolę nad ummą, najpotężniejszą instytucją świecką i jednocześnie, że islamiści są, na tą chwilę, nie do zatrzymania. Jeśli jednak wojsko utrzyma swoją niezależność, wizja Atatürka pozostanie w Turcji wciąż żywa i da muzułmanom alternatywę dla rządów islamistów.

Artykuł ze strony: DanielPipes.org

Na temat Turcji polecam też:

Dokąd zmierza Turcja
Turcja dzisiaj, a reformy Ataturka
Turcja i wolność religijna

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz